Śpi czy nie śpi? Lunatykowanie u dzieci

Śpi czy nie śpi? Lunatykowanie u dzieci

Lunatykowanie (somnambulizm) zaliczamy do zaburzeń wybudzania. W dużym uproszczeniu jest to sytuacja, w której część mózgu dziecka głęboko śpi, a ta odpowiedzialna za ruch i mówienie budzi się. Stanie w rozkroku między jawą a snem jest powodem występowania dziwnych zachowań.

Somnambulizm występuje nawet u 17% dzieci – najczęściej w wieku przedszkolnym i młodszym wieku szkolnym. Później liczba epizodów lunatykowania spada, jednak kilka procent lunatykujących osób to dorośli, którzy czasami nawet prowadzą samochód czy przesadzają kwiatki we śnie.

Czym jest lunatykowanie i czy należy się go obawiać? Co możesz zrobić dla swojego chodzącego we śnie dziecka? Przeczytaj!

Jak wygląda epizod lunatykowania?

Lunatykowaniu często towarzyszy wychodzenie z łóżka (stąd angielskie określenie – sleepwalking), a przynajmniej siadanie na nim. Lunatykujące dzieci czasem chodzą po domu. Nierzadko zdarzają się sytuacje, w których dziecko oddaje mocz w miejscu do tego nieprzeznaczonym. Może być więc tak, że dziecko z powodu pełnego pęcherza nie wybudzi się całkowicie, tylko zrobi siusiu na przykład do szafy, a następnie wróci do łóżka.

Epizod lunatykowania jest najczęściej pokryty niepamięcią. Niektóre osoby mają przebłyski, że coś działo się w nocy, ale nie pamiętają przebiegu całego epizodu.

Osoby, które lunatykują, czasem mówią przez sen. Jeśli zadamy im bardzo proste pytania w stylu: „Jak masz na imię?”, często odpowiedzą zgodnie z prawdą. Mogą bowiem udzielać stereotypowych odpowiedzi na bardzo proste pytania. Zwykle jednak mowa jest mało zrozumiała, a wypowiedzi pozbawione sensu.

Warto jednak podkreślić, że mówienie przez sen (tzw. somnilokwia) zdarza się często (zarówno gaworzącym niemowlakom jaki i dorosłym) jako wyizolowany objaw – przynajmniej 2/3 ludzi raz na jakiś czas mówi przez sen, choć nie lunatykuje.

Przyczyny lunatykowania u dzieci

Zastanawiasz się teraz pewnie, czy zaburzenia wybudzania da się przewidzieć i czy można im zapobiec? Dlaczego niektóre dzieci lunatykują, a inne nie? 

Czynniki genetyczne

Za skłonności do zaburzeń wybudzania odpowiadają przede wszystkim geny. Jeśli jeden z rodziców lunatykował, to jest ok. 30-40% szans, że dziecko również będzie miało tego typu zaburzenia. Jeśli oboje rodzice chodzili przez sen jako dzieci, to ryzyko rośnie nawet do ponad 70%. Dlatego warto zapytać własnych rodziców i rodzinę partnera / partnerki, czy Wy lub Wasze rodzeństwo:  (1) lunatykowaliście, (2) mieliście lęki nocne (opisywane często jako „nocne histerie ”, z których trudno było Was wybudzić) albo (3) czy często mówiliście przez sen.

Dojrzewanie układu nerwowego

Zaburzenia wybudzania są spowodowane także niedojrzałością układu nerwowego. Z tego powodu zdecydowana większość dzieci z nich wyrasta!  Im bardziej dojrzały mózg, tym większe prawdopodobieństwo, że przechodzenie ze snu do czuwania będzie płynne. Dziecko więc będzie albo całkowicie spać, albo być całkowicie wybudzone – bez stania w rozkroku między tymi dwoma stanami, jak to ma miejsce w trakcie zaburzeń wybudzenia.

Deprywacja snu

Skrócenie snu poprzedniej doby również może być powodem wystąpienia epizodu lunatykowania. Jeśli dziecko ma dług senny, jego mózg szybciej i na dłużej wchodzi w fazę snu głębokiego – a to właśnie w niej dochodzi do lunatykowania. A ile właściwie snu potrzebują dzieci? Dla dzieci w wieku 4-12 miesięcy normą jest 12-16 godzin na dobę, ale już dla 3-5 letnich będzie to 10-13 godzin na dobę. Więcej o tym, ile powinno spać dziecko, przeczytasz w tym artykule (KLIK).

Zaburzenia wybudzenia mogą więc pojawić się u dzieci, które niedawno zrezygnowały z ostatniej drzemki. Nie rekomenduje się więc pomijania drzemki czy skracania czasu snu, które lunatykują. Regularny tryb dnia i dbanie o odpowiednią ilość snu na dobę jest podstawą zapobiegania epizodom! 

Sprawdź dietę!

Zaburzenia wybudzania mogą występować częściej u dzieci z niedoborem kwasów tłuszczowych DHA oraz magnezu  Pamiętaj więc o podawaniu dziecku odpowiedniej ilości ryb tłustych morskich lub suplementacji DHA przez cały rok. Są to kwasy, których nasz organizm nie potrafi wytworzyć samodzielnie, a które mają istotne znaczenie dla dojrzewania mózgu. Wchodzą w skład otoczki mielinowej wokół neuronów i sprawiają, że impulsy w mózgu dziecka przebiegają szybciej, co oznacza, że informacja w mózgu szybciej i łatwiej jest przekazywana tam, gdzie trzeba. Dodatkowo DHA ma wpływ na poziom melatoniny: udowodniono, że dieta bogata w ten kwas poprawia zasypianie, zmniejsza liczbę pobudek i wydłuża całkowity czas snu. Więcej o kwasach DHA i tym, jak przeciwdziałać ich niedoborom w diecie dziecka, przeczytasz w tym artykule (KLIK).

Niedobory magnezu występują rzadziej, choć mogą zdarzać się dzieciom z nasiloną neofobią żywieniową (czyli ze skrajną wybiórczością pokarmową, spożywającym niewiele bogatych w magnez produktów).

Inne przyczyny lunatykowania

Zaburzenia wybudzania mogą być wywoływane przez wszelkie źródła dyskomfortu, takie jak:

  • zmęczenie fizyczne,
  • ból,
  • gorączka,
  • pełny pęcherz moczowy.

Dlatego dziecku doświadczającemu zaburzeń wybudzania należy zmierzyć temperaturę. 

Lunatykowanie może być też nasilane pod wpływem działania niektórych leków. Jeśli więc dziecko przyjmuje na stałe leki, warto uważnie przeczytać ulotki lub zapytać lekarza prowadzącego o ich ewentualny wpływ na sen.

Kolejna – choć najrzadsza – przyczyna to stres. Bardziej wymagające czy wrażliwe dzieci oraz te, które przechodzą bardzo stresujący czas, duże nasilenie emocji odreagowują poprzez zaburzenia wybudzenia w nocy.

Bezpieczeństwo małego lunatyka

Najważniejszą zasadą, którą warto zapamiętać z tego tekstu, jest konieczność zapewnienia dziecku bezpieczeństwa:

  • Przy łóżku nie powinny stać szklane przedmioty;
  • Usuń z łóżka przedmioty, którymi dziecko mogłoby się udusić (w tym zabezpiecz lub przetnij sznurki od rolet).
  • Największym zagrożeniem na drodze lunatykujących dzieci, są niezabezpieczone schody i otwarte okna oraz drzwi. Aby uniknąć wypadków, zawsze zamykaj drzwi wejściowe (i wyjmuj klucz z zamka – dzieci potrafią we śnie przekręcić zamek) oraz okna, a także załóż bramkę na schody.
  • Dobrym pomysłem jest wykorzystanie elektronicznej niani lub zamontowanie dzwoneczek w drzwiach pokoju dziecka, aby usłyszeć początek jego spaceru.

Samo lunatykowanie nie jest dla dziecka groźne, nie świadczy o problemach ze zdrowiem i zazwyczaj mija z wiekiem. Może być jednak niebezpieczne, jeśli dziecko w trakcie epizodu spadnie ze schodów lub samotnie wyjdzie z domu. Dlatego odpowiednie zabezpieczenie mieszkania i unikanie czynników wywołujących jest zwykle jedynym i wystarczającym postępowaniem.

We wpisie wspomniałam o lękach nocnych – jeśli ten problem dotyczy Twojego dziecka, albo zastanawiasz się, czym są tzw. „nocne histerie”, przeczytaj artykuł (KLIK), w którym rozwijam ten temat.


Zapisz się na mój newsletter i odbierz e-booka - 50 stron artykułów o rozwoju małych dzieci!

Moje dziecko zasypia przy piersi – czy powinnam się martwić?

Moje dziecko zasypia przy piersi – czy powinnam się martwić?

Zasypianie przy piersi to zjawisko powszechne. Fakt, że mały człowiek nie zasypia inaczej, budzi często niepokój mamy, a uwagi i opinie innych osób tylko go podsycają. Czy to normalne? Czy to zdrowe? Czy moje dziecko kiedykolwiek będzie zasypiało inaczej? Jeśli zadajesz sobie te pytania, to ten artykuł jest zdecydowanie dla Ciebie!

  

Spanie przy ssaniu – dlaczego dzieci tak to lubią?

 

Przede wszystkim chciałabym Cię uspokoić: usypianie przy piersi to zjawisko fizjologiczne, całkowicie normalne. Dzieci usypiały i będą usypiać, ssąc pierś, smoczek-uspokajacz czy od butelki. 

Za to, że dzieci tak lubią usypiać przy piersi, odpowiada kilka mechanizmów. Po pierwsze, ssanie jest pierwszą strategią samoregulacji emocjonalnej dziecka, umożliwiającej uspokojenie. Nie ma też ssania piersi bez fizycznego kontaktu z opiekunem, co również pomaga dziecku regulować emocje i daje poczucie bezpieczeństwa.

Dodatkowo, ssąc pierś, dziecko dostarcza sobie stymulacji jamy ustnej. Czy znasz dorosłych, którzy uspokajają się, wkładając do buzi palce, chrupiąc słone paluszki albo żując gumę? Pierś mamy, która wypełnia całą buzię dziecka, jest właśnie jak wielka guma do żucia. Ugniata, dociska, masuje, a to wspaniałe sposoby na stymulację czucia głębokiego – zmysłu, którego receptory są w mięśniach, powięziach i stawach. Dziecko wycisza się i uspokaja poprzez stymulację czucia głębokiego, tak jak wielu dorosłych podczas relaksującego masażu. Starsze dziecko może przy tym bujać się, turlać się, machać nogami i rękami, a taka laktojoga pomaga mu dostymulować zmysł równowagi. Dobujane i dossane w pewnym momencie odpada, mimo że wcześniej stawało na głowie. Znasz to?

 

Magiczne właściwości mleka mamy

Mleko mamy zaspokaja wiele potrzeb dziecka poza głodem i pragnieniem. Słodki smak mleka, znany od zawsze, przyjemny i przez to pozytywnie się kojarzący, sprawia, że dziecko czuje się bezpiecznie. Poczucie bezpieczeństwa oraz hormony sytości wydzielane w ciele dziecka w trakcie jedzenia mleka to naturalny koktajl nasenny. Znasz to uczucie senności po obfitym obiedzie z deserem? Dokładnie to samo czuje maluch po solidnej sesji ssania wypełnionej mlekiem piersi.

Pokarm kobiecy wieczorem i nocą zawiera także melatoninę, tryptofan, magnez i witaminy z grupy B, czyli substancje ułatwiające zasypianie. Karmienie do snu przypomina więc nieco podawanie naturalnego syropu nasennego.

 

Piersi mamy – najwyższej klasy urządzenie wielofunkcyjne

Gdy spojrzymy na listę potrzeb, które zaspokaja karmienie piersią, nie dziwi, dlaczego dzieci są do niego tak bardzo przywiązane. Gdy maluch nie zna jeszcze innego sposobu zasypiania, nie ma innych strategii na wyciszanie się i relaksowanie, naturalnym jest, że sięga zawsze po tę jedyną znaną. 

Niektóre dzieci znają więcej sposobów na zasypianie, ale mają swoje preferencje. Gdy pojawia się temat uspokajania się i regulacji emocji, najpierw jest pierś, potem długo, dłuuugo nic, a może gdzieś w drugiej pięćdziesiątce pojawia się bujanie, bycie noszonym, przytulanie się, mizianie. Dlatego gd rozważasz zmianę sposobu usypiania, głównym zadaniem będzie sprawienie, by te inne sposoby na regulację zaczęły pojawiać się częściej w życiu dziecka i przez to przesuwać się wyżej na liście preferencji. Tak, aby w końcu mogła zastąpić karmienie do snu.

 

 

Kiedy warto skonsultować się ze specjalistą?

Tego, że dziecko usypia przy piersi, nie musisz z nikim konsultować, ani się martwić, że to dziwne, niezdrowe i nienormalne. A jeśli chcesz zmienić sposób usypiania lub napotykasz trudności przy odstawianiu karmień do drzemek i nocnego snu?

Przyjrzyjmy się najczęstszym sygnałom ostrzegawczym, które warto sprawdzić ze specjalistą:

 

Przyrastanie poniżej normy lub blisko dolnej jej granicy

Może to świadczyć o niezdiagnozowanych wcześniej problemach ze ssaniem, u których podłoża może leżeć nieprawidłowe przystawianie do piersi lub wady budowy jamy ustnej np. skrócone wędzidełko języka. W diagnozie problemu pomoże doradczyni laktacyjna, a przy podejrzeniu nieprawidłowości w budowie jamy ustnej – pediatra, laryngolog i logopeda wczesnej interwencji.

Dziecko, które nie umie prawidłowo ssać, będzie przy piersi częściej i na dłużej; trudniej mu też będzie zrezygnować z karmień. Rozszerzanie diety niewiele może pomóc, bo jeśli budowa jamy ustnej nie jest prawidłowa, to przy gryzieniu, żuciu i połykaniu pokarmów stałych również mogą pojawić się problemy.

 

Spanie z otwartymi ustami

Otwarta buzia w trakcie snu i podczas zabaw w ciągu dnia? Chrapanie, choć akurat dziecko nie ma kataru? Warto zbadać budowę jamy ustnej, sprawdzić napięcie mięśniowe, drożność nosa, migdałki. W ocenie sytuacji pomogą przede wszystkim laryngolog i neurologopeda.

Dzieci z tego typu trudnościami często nie są chętne na odstawienie karmień, bo intuicyjnie poprawiają swoje napięcie mięśniowe poprzez częste karmienie.

 

Parafunkcje narządu żucia – inne zachowania poza ssaniem piersi

Dziecko zaczęło wkładać do buzi paluszki, choć już od dawna tego nie robiło? Zaobserwowałaś, że ssie lub przygryza wargi lub policzki? Wkłada do buzi kocyki, rękawki, twarde przedmioty? Takie zachowania mogą pojawić się lub widocznie nasilić po odstawieniu karmień nocnych. Dziecko może w ten sposób szukać zastępstwa dla ssania piersi. Warto te zachowania skonsultować, żeby zapobiegać utrwalaniu się parafunkcji i pomóc dziecku znaleźć inny sposób na stymulację jamy ustnej. Dobrym pomysłem jest wizyta u logopedy wczesnej interwencji lub neurologopedy. 

 

Pojawienie się niepokojących zachowań

Czasami się zdarza, że niedostymulowane i wrażliwe dziecko próbuje sobie radzić z napięciem na inne sposoby, niekoniecznie bezpieczne albo po prostu niepokojące rodziców. Sytuacje, z którymi miałam styczność, to pojawienie się skubania i gryzienia do krwi własnego policzka, uderzanie głową, intensywna masturbacja przed snem. Konsultacja z psychologiem dziecięcym jest wtedy dobrym pomysłem.

 

Wpis powstał na podstawie szkolenia Usypianie przy piersi, dostępnego tylko dla społeczności mojego Klubu dla rodziców.

W Parentflixie dostępna jest również całościowa ścieżka dotyczącą Odstawienia od piersi – jeśli interesuje Cię ten temat, koniecznie zapisz się na listę zainteresowanych i dołącz do Klubu, gdy tylko otworzę drzwi!

Parentletter – newsletter dla świadomych rodziców. Zapisz się na listę i otrzymuj pełne wsparcia treści.

Gdzie Komsta mówi „Dobranoc, Trefliki na noc”

Gdzie Komsta mówi „Dobranoc, Trefliki na noc”

Wpis powstał we współpracy z Wydawnictwem Trefl

… albowiem zostałam dumną współtwórczynią kolekcji książek dla dzieci „Dobranoc, Trefliki na noc” wydanych przez Wydawnictwo Trefl!

Z pełnym przekonaniem mogę Ci napisać, że NIE MA drugich takich książek na rynku! Dlaczego?

To nie jest jedna książka z bajkami do czytania przed snem. To spójna kolekcja na tematy związane z wieczornym rytuałem i snem, która krok po kroku układa cały wieczór w szereg pozytywnych czynności. Zmienia sprzątanie zabawek, kolację, kąpiel, mycie zębów czy zgaszenie światła w rozwijającą zabawę i pozwala dzieciom nabrać prawidłowych nawyków związanych ze snem. Twoje dziecko uwielbia rozmawiać o jedzeniu i kręcić się w kuchni? Poczytajcie razem o kolacji. Chcesz oswoić kąpiel i mycie zębów? Proszę bardzo. Żywy jest temat gaszenia światła i ciemności (brrrr)? Też coś dla Was znajdziesz 🙂

 Kolekcję kupisz TUTAJ

Kolekcja jest przeznaczona dla dwóch grup wiekowych: 0-2. rok życia oraz 3-5. rok życia.

Bohaterami książeczek dla dzieci w wieku do 2. roku życia są „Bobaski i Miś”. Książki dla tej grupy wiekowej to kartonowe rozkładane książeczki harmonijki oraz duże 40-stronicowe kartonowe książki. To, co je cechuje, to dostosowanie do wieku i możliwości dziecka – duże ilustracje, niewiele szczegółów, proste teksty-polecenia angażujące dzieci typu „Pokaż paluszkiem, gdzie Treflinka odłożyła kredkę”.

Niektóre z tytułów są jeszcze w druku, ale z tych dostępnych dla dzieci 0-2 proponuję Ci zacząć od mojej ulubionej dużej pozycji „Pora spać! Książka przygotowująca do snu” (kupisz ją TUTAJ)

oraz co najmniej jednej z książeczek harmonijek – bardzo lubię „Kto gdzie śpi” (klik!), bo normalizujemy tam spanie z rodzicami 🙂

Książkę kupisz TUTAJ

oraz „Co zjemy na kolację„, bo to jedna z książek, którą można czytać po prostu popołudniu, a nie tylko w łóżku.

Książkę kupisz TUTAJ

Dla przedszkolaków przygotowaliśmy kilka rodzajów książek. Premierę miały już 5-minutowe bajki przygotowujące do snu, czyli klasyczne opowieści do czytania dziecku przed snem o przygodach Rodziny Treflików.

Książkę kupisz TUTAJ

Baaardzo lubię książki z cyklu Stwórz swoją historię na dobranoc: „Jutro czeka nas przygoda” oraz „Wyruszamy do spania”, na podstawie której dziecko z dorosłym wymyślają własne opowiadanie, wybierając z podpowiedzi.

Książkę kupisz TUTAJ

Książkę kupisz TUTAJ

A to nie wszystko, bo lada dzień w kolekcji pojawi się też książka z audiobookiem do słuchania oraz książeczki z zadaniami i kolorowankami!

Jak do tego wszystkiego doszło?

Na początku marca 2020 roku mój webinar na temat rytuału wieczornego kupuje osoba z adresem emailowym w domenie Trefl. Okłamałabym Cię, gdybym napisała, że już wtedy wiedziałam, co się wydarzy. Nie miałam zielonego pojęcia! Nie mam potrzeby przeglądania listy zamówień, więc nie wiem nawet, kto i skąd kupuje moje materiały edukacyjne.

Dowiedziałam się o tym pod koniec miesiąca, kiedy dostałam maila od nowopowstającego Wydawnictwa Trefl. Tak, to TEN TREFL, od puzzli i gier planszowych, jeden z liderów światowego rynku, postanowił stworzyć wydawnictwo książkowe. Swoją drogą, historia prezesa firmy oraz całej spółki jest NIESAMOWITA i dziwię się, dlaczego jeszcze nie powstała na ten temat – nomen omen – książka (przedsiębiorców zachęcam do pogooglowania sobie na ten temat).

Okazało się, że twórczynie wydawnictwa Marta Konior, Magdalena Talar i Magdalena Cieślar wraz z zespołem autorów i ilustratorów chcą zacząć z przytupem – nie od jednej książki, nawet nie od trzech, ale od całej, kilkunastoczęściowej kolekcji poświęconej rytuałowi wieczornemu. Bazą miała być – znana z animowanego serialu autorstwa Studia Trefl – Rodzina Treflików. Przeczytałam więc w wiadomości, że wydawnictwo obejrzało mój webinar i zaprasza mnie do dołączenia do grupy projektowej jako konsultantki merytorycznej.

Znajomi wiedzą, że jestem tzw. „yes-person”. Kiedy coś mi się spodoba, kiedy stanowi dla mnie wyzwanie, to najpierw mówię „TAAAK, oczywiście, zrobię to”,  a potem się ewentualnie dowiaduję, JAK to zrobić 😀 Przykładowo, gdy dostałam w ubiegłym roku propozycję zrobienia wykładu po angielsku, to najpierw się zgodziłam, a potem wróciłam na intensywne indywidualne konwersacje, żeby podszkolić się z mówieniem.

Grupa projektowa i konsultacja merytoryczna kolekcji książek brzmiała dla mnie nieco enigmatycznie, bo przecież nigdy wcześniej się tym nie zajmowałam, ale zawsze jest ten pierwszy raz i w sumie dlaczego miałabym nie dać sobie rady?

Umówiłyśmy się więc na spotkanie online, w którym twórczynie Wydawnictwa Trefl opowiedziały mi, na czym ma się opierać nasza współpraca. I zaczęło się!

W pierwszym etapie podczas serii rozmów opowiadałam redaktor prowadzącej o tym, z jakich elementów może składać się rytuał wieczorny. Wymieniłyśmy aż 14 etapów – od porządkowania zabawek przed kolacją aż po zaśnięcie po zgaszeniu światła. Rozmawiałyśmy o tym, co jest ważne w każdym kolejnym etapie, baaardzo szczegółowo (np. dlaczego proszę o to, aby ewentualne oglądanie bajki na dobranoc umieścić na początku rytuału, na minimum godzinę przed snem albo jak wygląda prawidłowe mycie zębów – wiecie o tym, że nie należy płukać zębów wodą na koniec?! Ja też się o tym dowiedziałam dopiero jako bardzo dorosła osoba) oraz jakie kompetencje poznawcze, społeczno-emocjonalne, motoryczne czy emocjonalne można kształtować przy okazji kolejnych czynności (np. co dzieci ćwiczą przy wkładaniu klocków i kredek do pojemników albo po co nam wspólne siadanie do kolacji).

Na tej podstawie powstały notatki dla autorek warstwy językowej książek. Wiem, że nie miały ze mną łatwo – pisać dla dzieci i jednocześnie brać pod uwagę mnóstwo wskazówek merytorycznych dotyczących z jednej strony rytuału wieczornego, a z drugiej psychologii rozwojowej. Nie było łatwo, bo poza byciem „yes-person”, jestem niewyobrażalnie upierdliwa i czepialska.

W drugim etapie współpracy dostawałam gotowe teksty oraz ilustracje z książek do sprawdzenia.

Żeby uzmysłowić Ci, na czym polega praca wydawnictwa, w tym konsultantki merytorycznej choćby najprostszej kilkunastostronicowej książeczki harmonijki dla rocznego dziecka, pokażę Ci kilka miejsc, do których nadesłałam uwagi. Zachęcam, żebyś się zastanowił_a, co tu jest do zmiany, zanim przeczytasz, co mój specyficzny mózg wykombinował.

Czego mi tu brakowało?

Zabrakło… warzyw i/lub owoców. A powinny być proponowane do każdego posiłku. Nawet jeśli nasze dziecko je na zmianę makaron z białą bułką.

Jaką uwagę miałam tutaj?

Tak, nie jestem fanką bicia brawa za siusianie do nocnika 😉

A tu?

Kot na ulicy – nie chciałabym, aby normalizować dzieciom bezdomność kotów. Koty nie powinny mieszkać na ulicy.

Wiem, że w tym momencie wiele osób przewraca oczami i myśli „meh, przesada”. Może i tak. Ale takie było moje zadanie – stworzyć możliwie najlepsze książki pod słońcem, promujące wartości, na których promowaniu mi zależy. Zresztą: czy wspominałam już, że jestem czepialska? 🙂

I wiesz, co w tym wszystkim jest najlepsze? Wydawnictwo przychylało się do moich uwag bez najmniejszego problemu! Współpraca była IDEALNA. W 100% czułam, że nie jestem w zespole tylko po to, by można było się podpisać hasłem „konsultowane przez psychologa”, olewając jednocześnie moje wskazówki. Wydawnictwo składa się z megaodpowiedzialnych osób. Nam wszystkim naprawdę zależało na tym, żeby kolekcja wyszła świetnie. Sama jako twórczyni wiem, że to nie jest łatwe oddać komuś do oceny swoje wychuchane i dopieszczone dzieło, z którego jest się dumnym, a potem je poprawiać, bo ktoś jest przewrażliwiony na jakimś punkcie 😉 Dlatego NAPRAWDĘ  ogromnie to doceniam!

A teraz z pełnym przekonaniem jestem w trzecim etapie współpracy i – jako dumna ambasadorka kolekcji „Dobranoc, Trefliki na noc” – zamierzam wyskakiwać Wam nie tylko z lodówki, ale i z Internetu, radia, i nawet ze swoim logotypem z telewizora, bo kolekcję promujemy spotem telewizyjnym publikowanym w dziecięcych stacjach tv. Jest moc!

Kolekcję kupisz TUTAJ

Jeśli macie jakiekolwiek pytania dotyczące Kolekcji lub jej powstawania, zostawcie je koniecznie w komentarzach, a odpowiem z przyjemnością 🙂

Wpis zawiera linki afiliacyjne – jeśli z nich skorzystasz, kupując produkty, nie zapłacisz więcej, a właściciel sklepu podzieli się ze mną drobną częścią swojego zysku. Będzie to dla mnie również znak, że ufasz moim rekomendacjom.

Późne chodzenie spać. Czym się różni senność od zmęczenia?

Późne chodzenie spać. Czym się różni senność od zmęczenia?

 

Wiem, że to może nie brzmieć intuicyjnie. W codziennym języku często traktujemy przymiotniki „senny” i „zmęczony” jak synonimy. Poradą, której chętnie udzieli Ci otoczenie, słysząc „Jestem zmęczona”, będzie „To połóż się wcześniej spać”. Problem możesz zauważyć, gdy – jako świeżo upieczony rodzic – zobaczysz, że Twoje dziecko wydaje się być baaardzo zmęczone, ale jednocześnie za nic w świecie nie chce (a może jednak nie jest w stanie?) zasnąć. Przecież to nie ma sensu!

Bez względu jednak na to, do czego się dotychczas przyzwyczaiłaś_eś, „bycie zmęczonym” i „bycie sennym” to nie jedno i to samo. Są to ZUPEŁNIE dwa różne, odrębne od siebie procesy sterowane przez ZUPEŁNIE różne neuroprzekaźniki.

Zacznijmy od zmęczenia

W każdej minucie, gdy nie śpisz, w Twoim mózgu odkłada się adenozyna. Jest to produkt przemiany materii. Adenozyna działa hamująco na nasz mózg. Sprawia, że zaczynamy odczuwać zmęczenie. Im dłużej nie śpisz, tym więcej w Twoim mózgu jest adenozyny i tym bardziej zmęczona_y się czujesz. Ilość adenozyny rośnie również np. w trakcie wysiłku fizycznego.

Mechanizm ten jest zwany homeostatyczną presją snu. Presja snu rośnie z każdą minutą niespania. Im mniejsze dziecko, tym szybciej narasta presja snu – gdy staje się wystarczająco silna, dziecko usypia na drzemkę.

Kawa i inne źródła kofeiny pozwalają usunąć uczucie zmęczenia, ale nie usuwają adenozyny. Blokują jej receptory w mózgu, czyli oszukują nasz mózg, że już było spane. Ale nie ze mną te numery, Bruner. Mózg jest cwany. Tworzy z czasem więcej receptorów, więc w pewnym momencie mimo dostarczania sobie coraz większych dawek, kofeiny jest zbyt mało, by zablokowała wszystkie nowe receptory i przestaje działać jak kiedyś. Pijesz kawę, a mimo to zasypiasz za kwadrans? To właśnie dlatego.

Adenozyna jest usuwana z mózgu, kiedy śpisz. Dzieje się tak dlatego, że w trakcie snu zwiększają się przestrzenie międzykomórkowe i płyn rdzeniowo-mózgowy może swobodniej przepływać, usuwając produkty przemiany materii. Układ za to odpowiedzialny nazywa się układem glimfatycznym – podobieństwo nazwy do układu limfatycznego, odpowiedzialnego m.in. za usuwanie szkodliwych substancji z całego ciała, nie jest przypadkowe.

Jeśli śpisz zbyt krótko, nie wszystko zostaje posprzątane i zaczniesz dzień z długiem w postaci nieusuniętej partii adenozyny z poprzedniego dnia. Jeśli dług jest naprawdę pokaźny, bo jesteś w deprywacji snu od wielu tygodni, hamującej aktywność mózgu adenozyny będzie bardzo dużo. Twoje ciało upomni się o sen bez względu na okoliczności, choćby zapadając w sen w trakcie prowadzenia auta z prędkością 130 km/h.

Czym jest senność?

W części mózgu zwanej jądrami nadskrzyżowaniowymi masz grupę komórek nazwanych centralnym zegarem. Centralny zegar to szef synchronizacji Twojego organizmu. Posiłkując się informacjami z Twoich genów oraz danymi uzyskiwanymi z Twoich oczu (=światło) oraz – w mniejszym stopniu – z innych części mózgu i ciała (= aktywność), zawiaduje tym, o której godzinie masz zasnąć i o której się obudzić. Mniejsze, zależne od centralnego, zegary zostały odkryte w jelitach, mięśniach, wątrobie, trzustce oraz tkance tłuszczowej.

Zegar centralny posługuje się dwoma hormonami – melatoniną i kortyzolem – by regulować proces zwany rytmem okołodobowym, czyli rytm snu i czuwania. Rytm działa niezależnie od substancji hamujących aktywność mózgu, czyli tych związanych ze zmęczeniem. Na wydzielanie melatoniny nie ma wpływu ilość adenozyny.

Zegar centralny dzięki działaniu melatoniny wieczorem otwiera Ci okienko na sen, a rano przy pomocy kortyzolu zamyka je, wypychając Twoje ciało w stan czuwania.

Pomyśl o czasach przed dziećmi: czy zdarzyło Ci się kiedyś  zakopać się w pilnej nauce lub pracy na prawie całą noc i mimo zmęczenia mieć później problem z zaśnięciem nad rankiem? O północy miałaś_eś wrażenie, że zaraz padniesz, ale jak skończyłaś_eś wreszcie o 4:30 to już „odechciało” Ci się spać? Jeśli tak, to na własnej skórze odczułaś_eś stymulujący wpływ zegara centralnego. Niestety, rytm okołodobowy ma totalnie gdzieś, że tej nocy w ogóle nie było spane i że ilość adenozyny w Twoim mózgu jest stanowczo zbyt wysoka, żeby poprawnie ułożyć zdanie w ojczystym języku. On, mocą kortyzolu, mówi Ci: „No hej, niedługo wstaje słoneczko, nie będziemy teraz iść spać!”.

Na czym polega problem?

Można więc być koszmarnie zmęczonym fizycznie, zestresowanym, pobudzonym emocjonalnie i mieć zerowy poziom energii, a jednocześnie mieć trudności z zaśnięciem. Królestwo za zsynchronizowanie mechanizmu presji snu i rytmu okołodobowego. Łatwe zasypianie wydarza się, gdy jest się wystarczająco zmęczonym i wystarczająco sennym (oraz wystarczająco zrelaksowanym) jednocześnie. Niestety, w niektórych rodzinach te procesy rozjeżdżają się znacząco, co generuje frustrujący zestaw: umordowani rodzice + zmęczony, marudny maluch, który nie chce zasnąć mimo późnej godziny.

 

Co zrobić z tym późnym chodzeniem spać?

Odpowiedź brzmi: to zależy (ach, ci psychologowie. I – ponoć – prawnicy).

Jeśli dziecko ma mniej niż 8 tygodni, ma prawo być totalnie rozsynchronizowane. Jego rytm dobowy jeszcze nie istnieje, z uwagi na skrajną niedojrzałość mózgu. Czekamy (i w międzyczasie pokazujemy mu, czym się różni dzień od nocy po tej stronie brzucha).

Jeśli wydaje Ci się, że „ten typ tak ma”, bo wstaje późno i chodzi spać późno – to najczęściej nie mówimy tu o braku synchronizacji, a o chronotypie. Gdy taka sytuacja jednocześnie nie generuje to problemów ze zdrowiem (bo dziecko i tak śpi dobowo tyle, ile potrzebuje – ile to jest, przeczytasz TUTAJ) albo nie utrudnia organizacji dnia (wstawanie do żłobka, przedszkola, szkoły) to NIE TRZEBA nic z tym zrobić. Nie wszystkim rodzicom przeszkadza dziecko, które nie kładzie się do łóżka przed 22.00. I to jest OK. O naukowych podstawach stwierdzenia „dzieci powinny chodzić spać o 19.00” pisałam niegdyś TUTAJ.

Jeśli jednak późnemu chodzeniu spać towarzyszy:

  • albo sporo stresu dziecka wieczorem – objawy rozsynchronizowania presji snu z rytmem dobowym,
  • albo mnóstwo konfliktów w rodzinie i jednocześnie trudności organizacyjne, niedosypianie dziecka rano, problemy ze zdrowiem spowodowane deprywacją snu

warto działać.

Od czego zacząć?

Dobrym pomysłem jest spisywanie dzienniczka dnia – pór snu, drzemek, posiłków stałych, ale też czasu na aktywność fizyczną. Zastanów się też:

  • jak wyglądają Wasze poranki – czy weekendy różnią się od dni roboczych?
  • czy macie rytuał wieczorny?
  • jak regulowany jest dostęp do mediów cyfrowych?
  • w jaki sposób bawicie się popołudniu?
  • jakie jest światło w łazience i sypialni (zerknij tutaj)?
  • czy nie wybudzacie dziecka niepotrzebnie, np na siusiu?

 

Masz dość wielogodzinnego usypiania dziecka? Mam dla Ciebie szkolenie „Rytuał wieczorny"!

Dziwne zachowania w trakcie snu

Dziwne zachowania w trakcie snu

 

Mówi, czworakuje, zgrzyta zębami, kołysze głową, krzyczy niczym obdzierane ze skóry. I to wszystko… śpiąc. Spokojnie, jest na to nazwa.

Dziwne zachowania w trakcie snu nazywa się fachowo parasomniami. Parasomnia to zaburzenie snu polegające na występowaniu nieprzyjemnych lub niepożądanych zachowań w trakcie snu lub podczas wybudzania się z niego. 

Za występowanie parasomnii są przede wszystkim odpowiedzialne czynniki genetyczne. Więc jeżeli Wy-rodzice jako dzieci również dziwnie zachowywaliście się w trakcie snu, to niestety jest duże prawdopodobieństwo, że Wasze dziecko również będzie prezentować takie zachowania.

Parasomnie NREM, czyli trochę śpię, a trochę nie śpię

Wśród dzieci – ze względu na niedojrzałość układu nerwowego – najczęściej występują parasomnie snu NREM, czyli wolnofalowego / głębokiego. Cała trójka jest do siebie dość podobna, bo mechanizmy za nimi stojące są takie same. Mózg znajduje się w rozkroku między snem a jawą – część mózgu odpowiedzialna m.in. za logiczne rozumowanie znajduje się w głębokim śnie, a część odpowiedzialna np. za ruch budzi się. Człowiek jest więc wystarczająco obudzony, żeby wykonywać całkiem złożone czynności, a jednocześnie śpi na tyle głęboko, żeby nie kontrolować swoich zachowań. Ma zwykle otwarte oczy, ale nie rejestruje wszystkich bodźców zewnętrznych. Nie pamięta, co robił w trakcie epizodu.

Ponieważ najgłębszy sen występuje w pierwszych 2-3 cyklach snu, parasomnie NREM zazwyczaj mają miejsce w ciągu dwóch – trzech godzin od zaśnięcia.

1. Niepełne wybudzenia – wybudzenia z dezorientacją

Pierwsza parasomnia, którą przynajmniej raz w życiu przeżywa zdecydowana większość dzieci, a wiele z nich ma to prawie każdej nocy, to niepełne wybudzenia / wybudzenia z dezorientacją. Maluch jest zdezorientowany, ale nie prezentuje objawów lęku. Bierzemy go na ręce, uspokaja się i zasypia.

Niepełne wybudzenia powtarzają się bardzo często w momentach, kiedy dziecko uczy się nowej umiejętności ruchowej. Być może widziałaś dziecko, które uczy się raczkować i przebudza się w nocy, przybierając pozycję jak do czworakowania, buja się do tyłu i do przodu. Ale po chwili samodzielnie lub kiedy się je położy, zasypia ponownie. 

2. Lęki nocne

Artykuł na temat lęków nocnych =”dziecko w histerii nocą, wezwijmy egzorcystę” znajdziesz TUTAJ.

3. Somnambulizm – „lunatykowanie”

Lunatykuje nawet do 17% dzieci. Większość, szczęśliwie, z tego wyrasta. Najczęściej maluchy siadają na łóżku, wychodzą z niego, krążąc po pokoju lub robią siusiu w nieprzeznaczonych do tego miejscach typu szafa. Ważne jest więc zabezpieczenie domu – żeby dziecko nie spadło ze schodów, nie wyszło na dwór ani nie wypadło z okna.

Niepełne wybudzenia, lęki nocne i epizody lunatykowania występują częściej po silnym zmęczeniu i niedoborze snu. Jeżeli dziecko opuściło drzemkę albo zostało wieczorem przeciągnięte, szybciej i na dłużej wejdzie w sen głęboki – a to właśnie w śnie głębokim zdarzają się te parasomnie. Bardzo dziękujemy za pomysły „Przetrzymaj go wieczorem, później pójdzie spać, to później wstanie…”. Większość dzieci, jeśli później pójdzie spać, to wstanie dokładnie tak samo wcześnie jak zawsze albo nawet wcześniej niż zwykle (bo zostanie zaburzony jego naturalny rytm), a niektórym, genetycznie podatnym, zafundujemy dodatkowo parasomnie NREM w pierwszej części nocy.

Epizody może też wywołać gorączka, ból, stosowanie niektórych leków, a ich częstotliwość będzie większa przy niedoborach magnezu oraz DHA (TUTAJ przeczytasz więcej). 

 

Bruksizm, czyli zgrzytanie zębami

Zgrzytanie zębami u większości dzieci jest powiązane z ząbkowaniem. Dla mnie absolutnie niesamowite jest to, że niektóre niemowlaki, mając jednego zęba, potrafią nim zgrzytać 😉

Bruksizm może nasilać w momentach infekcji i gorączki, ale także w bardziej stresujących sytuacjach. Zdarza się też, że nasilone zgrzytanie zębami jest związane z zaburzeniami oddychania w trakcie snu. Zwróć więc uwagę na to, w jaki sposób oddycha dziecko, gdy śpi. Jeżeli  oddycha przez usta, a nie ma aktualnie kataru, to powinniśmy u pediatry lub laryngologa dziecięcego, a w dalszej kolejności logopedy, poszukać przyczyny tego stanu rzeczy. Więcej na ten temat pisałam TUTAJ.

Zdarza się, że konsekwencje stomatologiczne związane ze ścieraniem się zębów, prowadzą rodziców do ortodonty. Czasami starszym dzieciom dobiera się specjalne aparaty. Pomocne może być też wsparcie fizjoterapeuty, który pracuje z napięciami w stawie skroniowo-żuchwowym.

Jaktacje, czyli buju-buju

Zaburzenia snu z rytmicznymi ruchami ciała to tzw. jaktacje. Są bardzo częste – około 60% dziewięciomiesięcznych niemowląt rytmicznie rusza się przed zaśnięciem. Najczęściej dzieci kładąc się do snu, rytmicznie kręcą głową na prawo i lewo albo leżąc na brzuchu czy na czworakach bujają w tył i w przód, żeby zasnąć.

Czy takie dziecko czuje się samotne i odrzucone? Czy skojarzenie z domami dziecka i maluchami z chorobą sierocą jest zasadne? Nie, jaktacje to zachowanie będące w granicach normy rozwojowej. Wynika z naturalnej intuicji dziecka, jak pomóc sobie samodzielnie w wyciszeniu się i obniżeniu pobudzenia. Maluchy czują, że stymulacja zmysłu równowagi, czyli kołysanie, bujanie, rytmiczne uderzanie jest czymś, co koi układ nerwowy i ułatwia zasypianie. Dlatego niektóre dzieci wyciszają się, gdy buja się je na rączkach.

Można się zastanowić nad tym, czy dziecko po prostu nie potrzebuje więcej stymulacji zmysłu równowagi w ciągu dnia. Czy nasze niemowlę nie jest “niedobujane” i dlatego próbuje się dostymulować przed spaniem? Może maluch potrzebuje, żeby z nim potańczyć i go ponosić przed spaniem zanim je położymy do łóżeczka?

U większości dzieci pojawienie się epizodu parasomnii nie świadczy o żadnej chorobie neurologicznej. Są najczęściej objawem niedojrzałego układu nerwowego i większość z nich z czasem powoli zanika. Z wiekiem stają się coraz rzadsze. Jeżeli dziwne zachowania w trakcie snu powtarzają się bardzo często albo z jakiegoś powodu jesteś nimi zaniepokojona, to warto nagrać film i pokazać go pediatrze, aby wykluczyć ewentualne podłoże somatyczne.

 

Potrzebujesz sprawdzonych informacji o powodach pobudek Twojego dziecka oraz poznać sposoby na zaopiekowanie się nimi? Sprawdź szkolenie „Dlaczego dzieci się budzą?”.