Kolejny rok blogowania za mną – w 2017 r. powstało ponad 60 merytorycznych wpisów, 5 edycji kursów online (Dbanie o dobre spanie oraz Jak łagodnie zakończyć karmienie piersią?), 12 webinarów i live’ów na Facebooku i Instagramie. Założyłam własną grupę na Facebooku, zrzeszającą rodziców wychowujących w duchu Rodzicielstwa Bliskości, niezwykle merytoryczną, ciepłą i zabawną jednocześnie 🙂 Nie wspominam nawet o całej rzeszy rodziców, z którymi spotkałam się na żywo w różnych miastach Polski, podczas konsultacji indywidualnych i warsztatów. Działo się!
Ze wszystkich opublikowanych w tym roku artykułów wybrałam 10 najchętniej czytanych. Celowo nie umieszczam evergreenów, które, choć pojawiły się na blogu na początku jego istnienia, nie zestarzały się, są wyszukiwane, polecane i nadal są na topie (np. cykl wpisów o metodzie Tracy Hogg). Odnośnik do hitów 2016 roku znajdziesz na końcu tego zestawienia.
Zapraszam na TOP 10 (w kolejności od mniej do najbardziej popularnych):
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Nadchodzi wieczór, zbliża się pora, kiedy Twoje dziecko pójdzie spać. Zwykle zajmuje mu to nie więcej niż pół godziny, dlatego dajesz sobie odpowiedni bufor czasowy i rozpoczynasz wieczorny rytuał na godzinę przed rozpoczęciem ulubionego serialu. Masz 30 minut w zapasie, przecież zdążysz, prawda?
I AKURAT tego dnia, kiedy jest premiera nowego odcinka „Gry o tron” / „M jak miłość” / cokolwiek tam wieczorami oglądasz, AKURAT wtedy Twoje dziecko będzie zasypiało 3 razy dłużej niż zwykle. Czy ono robi to specjalnie? Czy zna na pamięć program telewizyjny i orientuje się w dniach tygodnia, mając zaledwie pół roku?
Inna sytuacja: następnego dnia masz ważne spotkanie, odwiedziny gości, rozmowę o pracę, coś, co wymaga bycia w miarę w dobrej formie psychofizycznej. Dziecko wybudza się w nocy, usypiasz je tak, jak zwykle, a ono „na złość” nie chce zasnąć. Płacze, denerwuje się, kręci.
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Jeśli mama karmi piersią i konieczne jest czasowe dokarmianie własnym mlekiem albo chce wyjść bez dziecka i zostawić mu swój pokarm, staje przed nie lada wyzwaniem: czy i jak odciągnąć mleko?
Dziecko, które ma rozszerzoną dietę i zjada chociaż jeden posiłek stały, a my nie wychodzimy na zbyt długo, może podczas naszej nieobecności zjeść po prostu warzywa i mięso albo kaszę na wodzie.
Sprawa się komplikuje, gdy dziecko ma mniej niż 6 miesięcy, więc jest karmione wyłącznie mlekiem mamy, ma problemy z przyjmowaniem stałych pokarmów albo też wychodzimy czy wyjeżdżamy na dłuższy czas. Albo chcemy zrobić sobie minizapasik na czarną godzinę w zamrażalniku. Z jakich trików warto skorzystać? Jak przechowywać mleko i w czym je podawać? Zapraszam do lektury:
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Kiedy w towarzystwie znajomych, na imprezie rodzinnej lub w niewłaściwych grupach/forach powie się głośno o nieprzesypiającym nocy – dajmy na to – rocznym dziecku, zostaniemy zalani potokiem zdziwień i porad. Jak to? To Twój roczniak budzi się jeszcze w nocy?! Moje to już OD DAWNA śpi w swoim łóżku, we własnym pokoju i to bez pobudek, od 19 do 7 rano. Co więcej: głośno i wyraźnie mówi „Dobranoc, matulu” przed zamknięciem powiek. Musiałaś gdzieś popełnić błąd!
I tak od słowa do słowa, zaczynamy się zastanawiać, czy rzeczywiście to niespanie to nie jest przypadkiem naszą winą. W końcu WSZYSTKIE dzieci WSZYSTKICH naszych znajomych i nieznajomych przesypiają noc, a przynajmniej śpią znacznie lepiej niż nasze! Albo my jesteśmy kiepskimi rodzicami, albo z naszym maluchem jest coś nie tak…
A może prawda leży gdzie indziej?
1.Pamiętaj o Doktorze House’ie
Wszyscy kłamią.
Wszystkie opowieści o przesypiające całe noce dzieciach, które nie mieszkają w naszym domu, polecam dzielić na czworo. Ludzie kłamią, i to na potęgę, jeśli chodzi o sen własnego potomstwa. Z jakichś powodów w naszej kulturze niemowlę przesypiające całe noce bez budzenia rodziców zwykło się nazywać „aniołkiem”, a ten stan rzeczy uważać za dowód na kompetencje wychowawcze opiekunów.
Tymczasem jedna trzecia rodziców przyznała w ankiecie, że okłamuje swoich znajomych odnośnie nocnych zwyczajów swoich niemowlaków [1]. Matki i ojcowie będący pod presją idealnego rodzicielstwa, straszeni okropnymi konsekwencjami przerywanego wzorca snu u dzieci (bzdura) i zmęczeni wysłuchiwaniem porad rodem z lat 80. XX wieku (na czele z „daj mu butlę„), nie przyznają się innym, jak naprawdę śpią ich dzieci. Nie chcą być oceniani, nie chcą kolejnych wskazówek, które już przetestowali we wszelkich możliwych kombinacjach.
Po drugie, niektórzy chwalą się, że dziecko prawie przesypia noc, gdy maluch ma dwa lub trzy miesiące (a wtedy większość dzieci naprawdę nie najgorzej śpi), ale już nie wspominają o znacznym zwiększeniu się liczby pobudek po 4 m.ż. (artykuł o tym TUTAJ). Fama o bezproblemowym nocnie niemowlaku poszła w świat, nie będziemy tego przecież odkręcać, bo czym tu się chwalić 😛
A po trzecie – wierzę, że niektórzy nie kłamią celowo, ale naprawdę nie pamiętają, co się u nich dzieje w nocy. Zwłaszcza, jeśli to matki karmiące piersią i śpiące w jednym łóżku z maluchem. Kiedy stworzenie staje się niemal samoobsługowe, a piżama matki na tę samoobsługę pozwala, naprawdę można się nie zorientować, czy i ile tych pobudek dzisiaj było. Nie pytajcie też o nocne pobudki ojców – wiemy z badań, że przeciętnego mężczyznę, nawet ojca dzieciom, nie budzi płacz malucha [2]. Niektórzy nie słyszą pobudek dziecka, ponieważ śpi ono od urodzenia w innym pokoju. Z podobnego powodu za niskiej jakości uznaje się badania nad snem małych dzieci, podczas których liczba pobudek jest ustalana na podstawie prowadzonych przez rodziców dzienniczków, a nie obiektywnych urządzeń pomiarowych.
2.Ludzie mają różne definicje przespanej nocy
Nigdy nie zapomnę, jak zatrzęsłam się z oburzenia, gdy mój mąż publicznie opowiadał, że nasze dziecko, wówczas w wieku wczesnoniemowlęcym, przesypia noc (jeśli jakimś cudem to właśnie Ty Czytelniczko lub Czytelniku usłyszałeś to od niego, wybacz, bo nie wiedział, co czyni!). Jak to przesypia?! A te pięć karmień – to co to było Twoim zdaniem małżonku???
Otóż, według wcale nie tak małej grupy rodziców pobudka na napicie się mleka i ponowne zaśnięcie nie liczy się. Jeśliby dziecko płakało, trzeba byłoby je nosić, bujać – a to owszem. Ale tak? Nakarmione na półśpiocha to prawie jak przespana noc. Jak zwykle punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, a raczej leżenia (i posiadania funkcji karmiącej).
A tak zupełnie serio, to różnie różni ludzie definiują nie tylko „przesypianie”, ale też „noc”. Dla niektórych Twoich znajomych to będzie 8 godzin, dla innych 10, albo nawet 12 godzin. Według naukowców niemowlę przesypia noc, jeśli śpi bez budzenia rodziców przez… 5 (tak, tylko pięć!) godzin z rzędu, niekiedy o ściśle określonych porach, np. między północą a 5 rano [3]. Warto więc pamiętać o różnicach definicyjnych nie tylko w rozmowach ze znajomymi, ale także podczas czytania opracowań różnych badań naukowych.
3.Niektórzy rodzice prowadzą treningi samodzielnego zasypiania u swoich dzieci…
…i często się do tego nie przyznają, albo nie kojarzą, że to co robią, to właściwie trening snu.
Niektórzy tolerują krótszy lub dłuższy płacz dziecka przed samotnym zasypianiem w łóżeczku. Inni nigdy nie reagują na nawoływanie niemowlęcia od razu, tylko wstają do niego coraz później i później. Spora grupa rodziców od niemal pierwszej doby po porodzie opiekuje się dzieckiem według schematu Tracy Hogg (o tym, dlaczego to nie najlepszy pomysł, pisałam tutaj). Będą dzieci, których stan zdrowia i temperament sprawia, że poddają się tym metodom i faktycznie przestają komunikować, że się obudziły (bo to, że nadal się budzą, nawet na dłużej niż przed treningiem, wiemy z badań).
4….a niektórzy mają szczęście. I już.
Rodzice przeceniają swój wpływ na zachowanie dziecka. Czasem wydaje im się, że to właśnie dzięki konsekwentnie prowadzonym przez nich rytuałom, wybranej porze usypiania, planowi dnia czy diecie ich dziecko śpi tak dobrze. I jakkolwiek jestem ostatnią osobą, która by twierdziła, że powyższe czynniki nie mają żadnego związku ze snem, trzeba wiedzieć, że zwykle to po prostu łut szczęścia, że trafiło im się takie dziecko: czasem o łatwiejszym temperamencie, czasem potrzebujące mniej wsparcia rodzicielskiego w nocy, czasem ssące szybko i efektywnie, co w połączeniu z dużą pojemnością piersi u mamy daje efekt rzadszego odczuwania głodu.
Badania nad bliźniętami udowodniły, że na długość snu nocnego oraz jego konsolidację (czyli brak pobudek) mają wpływ przede wszystkim czynniki genetyczne [4]. Można więc oczywiście czasami wspomóc dziecko, czasami po prostu przestać mu tu i ówdzie przeszkadzać, ale na niektóre rzeczy nie mamy wpływu. Lekcją pokory bywa dla niektórych drugie, trzecie albo jeszcze kolejne dziecko. Okazuje się wtedy, ze robimy z nim dokładnie te same rzeczy, które robiliśmy z poprzednim maluchem i… nie działają. Bo to inne dziecko. Dość wspomnieć państwa Searsów, twórców pojęcia „Rodzicielstwo Bliskości”, którym dopiero czwarta pociecha, Hayden, pokazała, co oznacza rodzicielska jazda bez trzymanki (ona właśnie była inspiracją do stworzenia terminu High Need Baby).
Jedną z korzyści przychodzenia na warsztaty, grupy wsparcia i spotkania, które organizuję, jest poznanie ludzi, którzy „też tak mają”. Którzy mówią wprost, że ich dzieci się budzą w nocy, że są tym zmęczeni, że nie chcą wypłakiwać dziecka, ale chcą zobaczyć, czy i co jeszcze można zrobić bezprzemocowo. Dla wielu zobaczenie, że są też inni rodzice z tej samej planety, to ogromna ulga.
I na koniec dwie króciutkie statystyki:
tylko 6% dwumiesięczniaków i 16% dziewięciomiesięczniaków przesypia średnio 11-godzinną noc bez sygnalizowania pobudki, we własnym łóżeczku [5];
a aż 93,2% karmionych piersią dzieci między 13 a 24 miesiącem życia nie przesypia jeszcze całej nocy [6].
Prawdopodobnie przy każdej Twojej nocnej pobudce razem z Tobą wstają setki matek i ojców ogarniających pobudkę ich dziecka. Czy jest Ci choć ociupinę lepiej?
Potrzebujesz sprawdzonych informacji o powodach pobudek Twojego dziecka oraz poznać sposoby na zaopiekowanie się nimi? Sprawdź szkolenie „Dlaczego dzieci się budzą?”.
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Strona wykorzystuje własne pliki cookies w celu prawidłowego działania jej wszystkich funkcji.
Strona wykorzystuje również pliki cookies podmiotów trzecich w celu korzystania z zewnętrznych narzędzi analitycznych, marketingowych i społecznościowych. Informacje gromadzone za pośrednictwem tych plików cookies przetwarzane są również przez dostawców narzędzi zewnętrznych.
Czy wyrażasz zgodę na korzystanie z innych niż niezbędne plików cookies na zasadach opisanych w polityce prywatności?
Funkcjonalne
Zawsze aktywne
Przechowywanie lub dostęp do danych technicznych jest ściśle konieczny do uzasadnionego celu umożliwienia korzystania z konkretnej usługi wyraźnie żądanej przez subskrybenta lub użytkownika, lub wyłącznie w celu przeprowadzenia transmisji komunikatu przez sieć łączności elektronicznej.
Preferencje
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest niezbędny do uzasadnionego celu przechowywania preferencji, o które nie prosi subskrybent lub użytkownik.
Statystyka
Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do celów statystycznych.Przechowywanie techniczne lub dostęp, który jest używany wyłącznie do anonimowych celów statystycznych. Bez wezwania do sądu, dobrowolnego podporządkowania się dostawcy usług internetowych lub dodatkowych zapisów od strony trzeciej, informacje przechowywane lub pobierane wyłącznie w tym celu zwykle nie mogą być wykorzystywane do identyfikacji użytkownika.
Marketing
Przechowywanie lub dostęp techniczny jest wymagany do tworzenia profili użytkowników w celu wysyłania reklam lub śledzenia użytkownika na stronie internetowej lub na kilku stronach internetowych w podobnych celach marketingowych.