Wieczorna kąpiel – zrób to dobrze!

Wieczorna kąpiel – zrób to dobrze!

Przed ukończeniem tego artykułu, zadałam swoim czytelnikom na Facebooku pytanie o to, jak często kąpią swoje dzieci. Dużo na pewno zależy od wieku latorośli, ale z naszego minibadania wyszło, że zwolenników kąpieli codziennej jest 64%, natomiast rzadziej niż każdego wieczoru kąpie 36% rodziców.

Może Was zaskoczy, ale taka na przykład Amerykańska Akademia Dermatologii jest na punkcie higieny dość wyluzowana, bo pisze, że dzieci między 6 a 11 rokiem życia powinny być kąpane nie rzadziej niż… raz lub dwa razy w tygodniu, chyba, że są wyraźnie ubrudzone, spocone lub pływały w akwenie [1]. Kilka zarazków na dziecięcym ciele tu i tam to według profesora Roberta Sidbury’ego dobra rzecz, bo pozwala na rozwój układu odpornościowego maluchów [2].

Amerykańska Akademia Pediatrii wspomina o kąpaniu 3 razy w tygodniu w pierwszym roku życia [3], choć gdy wchodzimy w drugim półroczu na ścieżkę rozszerzania diety, zwłaszcza metodą BLW,  wypłukanie buraczków z włosów lub wydłubanie banana spod pach dziecka po kolacji staje się nieraz koniecznością.

Jeśli jednak filozofia „zdrowi ludzie żyją w brudzie” do Was nie przemawia albo zastanawiacie się, w jaki sposób wieczorna kąpiel może być elementem rytuału przed snem, zebrałam poniżej garść wskazówek o pluskaniu się w służbie spokojnej nocy:
(więcej…)

40 sposobów na nudę malucha

40 sposobów na nudę malucha

Jaką atrakcyjną czynność mogę zaproponować dziecku, gdy powoli eliminujemy niektóre karmienia piersią albo jesteśmy w procesie odsmoczkowania? To pytanie wielokrotnie zadają mi mamy, pojawiło się też podczas pierwszej edycji kursu Jak łagodnie zakończyć karmienie piersią? .

Wykorzystując inspiracje z książki „Wean that kid”, przygotowałam listę atrakcyjnych aktywności, które pozwalają na stopniowo zastępowanie karmień/ korzystania ze smoczka „z nudów” (uwaga: przez pierwsze 12 miesięcy życia karmienia piersią muszą być zastępowane odpowiednią ilością mieszanki mlekozastępczej). Kluczem jest – jeśli to możliwe – uprzedzenie prośby dziecka i reagowanie na pierwsze sygnały malucha.

Zaczynajmy:

  1. Zrób ogromny stos z poduszek, kołder oraz maskotek na dużym materacu na podłodze i pozwól dziecku się w nich poprzewalać
  2. Zróbcie wspólnie pacynki, obcinając i ozdabiając paluszki ze starych rękawiczek.
  3. Z pary skarpetek zróbcie kukiełki zakładane na dłoń.
  4. Zawieś prześcieradło między dwoma krzesłami i zaproś dziecko do tego namiotu.
  5. Wręcz maluchowi dużą ścierkę lub paczkę mokrych chusteczek i pozwól mu umyć podłogę lub okna (czasem trzeba poświęcić czyste szyby w imię wyższych idei ;)).
  6. Pobawcie się w chowanego.
  7. Czytaj książkę na głos, najlepiej z podziałem na role albo poproś malucha by w książeczce znalazł wybrane postaci.
  8. Wyjdźcie do sklepu albo na targ, gdzie dziecko będzie mogło same wybrać owoce czy warzywa.
  9. Jesienią – wyjdźcie łapać spadające liście lub pozbierajcie te, które już opadły. Zimą – wyjdźcie łapać śnieżynki.
  10. Puszczajcie razem bańki mydlane.
  11. Ustawcie najwyższą wieżę z klocków, jaką tylko się da!
  12. Róbcie do lusterka dziwne miny, wydając jednocześnie groźne odgłosy.
  13. Turlajcie do siebie dużą piłkę albo spróbujcie ją wrzucać do kosza, np. na bieliznę.
  14. Śpiewajcie i tańczcie do muzyki.
  15. Wyjdźcie do lokalnej biblioteki lub spotkanie dla mam z dziećmi.
  16. Pobawcie się w przebieranki.
  17. Wyjmij ogromną płachtę szarego papieru i grube kredki świecowe – użyjcie przy rysowaniu wszystkich kolorów.
  18. Układajcie puzzle lub szukajcie takich samych rysunków wśród kartoników memory.
  19. Na sznurek nawlekajcie koraliki (chyba, że dziecko lubi wkładać do buzi małe elementy!).
  20. W ciemnym pomieszczeniu użyjcie latarki, by wyczarować na ścianie cienie w kształcie zwierzątek.
  21. Wyjdźcie na spacer lub plac zabaw.
  22. Zróbcie sobie serię wspólnych selfie telefonem.
  23. Stwórzcie własne instrumenty muzyczne z pustych kartonowych pudełek, puszek wypełnionych drobnymi przedmiotami, garnków, patelni i sztućców.
  24. Ulepcie coś z ciastoliny, najlepiej takiej jadalnej.
  25. Zróbcie razem coś do jedzenia albo ozdabiajcie placuszki czy naleśniki.
  26. Malujcie palcami.
  27. Zróbcie samoloty z papieru i puszczajcie je po całym domu.
  28. Wyjdźcie na dwór ze słoikiem i pozbierajcie do niego kamienie podczas spaceru.
  29. W ogrodzie włącz zraszacz i zachęć dziecko by przebiegało tak, aby nie dać się zmoczyć.
  30. Wyjdźcie na piknik na kocu do parku lub na trawnik.
  31. Na balkonie, tarasie lub w ogródku postaw mały, dmuchany basen napełniony niewielką ilością wody i daj dziecku kubki i kubeczki do przelewania (i rozlewania).
  32. Porysujcie kredą na betonie albo na ścianie pomalowanej farbą tablicową.
  33. Ukryj w pokoju kilka zabawek malucha i poproś, by je odnalazł.
  34. Pobawcie się w berka.
  35. Zaproś znajomych z dziećmi w podobnym wieku albo odwiedźcie ich.
  36. Pobawcie się we fryzjera – czesanie, zaplatanie włosów i ozdabianie ich przed wielkim lustrem.
  37. Zróbcie albo powieście razem pranie.
  38. Pobujaj dziecko na dużej piłce gimnastycznej lub na huśtawce zamontowanej we framudze drzwi.
  39. Nagrywajcie Wasze głosy na dyktafon i odsłuchujcie je.
  40. Zadzwońcie do babci, dziadka czy cioci – niech dziecko porozmawia z nimi w trybie głośnomówiącym.

 

A co Ty zrobiłeś dla młodej matki?

A co Ty zrobiłeś dla młodej matki?

Niewiele rzeczy wkurza mnie bardziej niż narzekanie na „madki” przesiadujące na internetowych forach i grupach wsparcia. Podśmiechujki z konsultowania z obcymi ludźmi własnych problemów życiowych. Zarzuty bycia niezorganizowanym, skoro czas na Facebooka jest, a na poprasowanie już nie. Oburzenie wobec narażania małych główek na te straszne fale elektromagnetyczne. Wpędzanie w poczucie winy za nieutrzymywanie kontaktu wzrokowego z karmionym niemowlakiem (przez, bagatela, czterdzieści minut). (więcej…)

Zanim wezwiesz egzorcystę, czyli o lękach nocnych

Zanim wezwiesz egzorcystę, czyli o lękach nocnych

Ten, kto je przeżył, nigdy tego nie zapomni. Kiedy opowiadam o lękach nocnych podczas warsztatów, widzę ulgę na twarzach jednych (o rany, to ma jakąś nazwę!), a przerażenie w oczach innych rodziców. Dwie mamy przyznały mi się nawet, że gdy pierwszy raz spotkało to ich dzieci, pojechały z nimi na szpitalny oddział ratunkowy, tak bardzo się przestraszyły!

 

Czym są lęki nocne i co można z nimi zrobić?

Samo sformułowanie „lęki nocne” wielu osobom niesłusznie kojarzy się z koszmarami sennymi (złymi snami) albo z wieczornym lękiem przed zasypianiem lub niechęcią do samotnego usypiania po przebudzeniu w środku nocy. Jest to jednak zupełnie inne zjawisko.

Jak wygląda napad lęku nocnego? Rodzice zwykle używają słów „szał”, „atak” lub „histeria”.

Dziecko przeraźliwie krzyczy, odpycha się od siebie starającego go wesprzeć opiekuna, kopie, macha rękami, rzuca się po łóżku. Wygląda, jakby śmiertelnie się czegoś przestraszyło. Może być spocone, mocno bije mu serce. Ma zamknięte powieki lub otwarte, ale niewidzące, patrzące pusto oczy. Nie rozumie, co się do niego mówi, nie można go uspokoić.

Wygląda, jakby się obudziło… ale to tylko pozory. Podczas lęku nocnego dziecko nadal śpi, co więcej, jest w fazie głębokiego snu – dlatego nie reaguje na próby nawiązania kontaktu, nie poznaje rodziców i bardzo trudno je obudzić.

Czy kojarzysz, jak wygląda lunatykowanie, gdy ludzie wyglądają, jakby się obudzili, ale tak naprawdę robią wszystko przez sen? To zjawisko podobne do lęków nocnych – ich wspólna, fachowa nazwa to parasomnie (czyli zaburzenia, które polegają na występowaniu niepożądanych zachowań podczas snu lub przy wybudzaniu się).

Napad lęku nocnego może trwać do 15 minut i zazwyczaj pojawia się w pierwszej połowie nocy. Jeśli nie zostanie przerwany, dziecko raptownie samo się uspokaja i, jak gdyby nigdy nic, spokojnie zasypia. Rano nie pamięta swoich nocnych wyczynów (w przeciwieństwie do poruszonych rodziców).

Mimo swojej nazwy, lęki nocne mogą też występować podczas dziennych drzemek.

Pierwsze epizody lęków nocnych mogą się pojawić nawet już po 6 m.ż., najczęściej zdarzają się po 3 roku życia, natomiast problem zwykle ustępuje sam, bez jakiegokolwiek leczenia, przed 5-6 r.ż.

Zaburzenie wcale nie jest rzadkie – występuje nawet u 37% półtorarocznych  dzieci! [1] Ogromne znaczenie mają wpływy genetyczne – jeśli mama lub tata malucha miał napady lęku nocnego, lunatykował, mówił przez sen, ryzyko, że jego dziecko również będzie miało parasomnie wzrasta aż dziesięciokrotnie [2].

 

Skąd się biorą lęki nocne?

Źródłem tej parasomni jest po prostu niedojrzałość układu nerwowego. Podczas głębokiego snu mózg małego dziecka wybudza się w niepełny sposób i znajduje między snem a jawą.

Lęki nocne mogą więc pojawiać się częściej, gdy dziecko jest niewyspane – ponieważ w fazę snu głębokiego, w której występują, stosunkowo szybko i na dłużej zapada się, gdy ma się deficyt snu.

Jeśli dziecko często miewa napady lęku nocnego, warto skonsultować to z pediatrą i neurologiem, który może zlecić dodatkowe badania (np. EEG w czasie snu). Można także przedyskutować z lekarzem wzbogacenie diety o większe ilości pokarmów bogatych w kwas DHA (kilk) oraz magnez lub suplementację tych składników. Ich niedobór może przyczyniać się do częstego występowania parasomni [3, 4].

Na częstsze występowanie lęków nocnych są narażone dzieci z zaburzeniami oddychania (np. związanymi z przerostem migdałków czy astmą), chorobą refluksową, zaburzeniami metabolicznymi oraz przyjmujące leki wpływające na działanie układu nerwowego [5]. U wrażliwych dzieci mogą się nasilać przy silnych przeżyciach emocjonalnych.

W terapii lęków nocnych nie stosuje się leczenia farmakologicznego. Warto zadbać o szeroko pojętą higienę snu i na przykład nie rezygnować zbyt wcześnie z drzemek, jeśli dziecko nadal ich potrzebuje.

 

Budzić albo nie budzić?

Nie ma konieczności wybudzania dziecka w czasie napadu lęku nocnego. Na szczęście, maluchy tego nie pamiętają i nie jest to dla nich w żaden sposób traumatyzujące. Wystarczy dbać o bezpieczeństwo dziecka (czyli uważać, żeby nie rozbiło sobie głowy ani nie spadło z łóżka).

Z drugiej strony, trudno jest rodzicom spokojnie towarzyszyć dziecku, które przez kilkadziesiąt nawet minut głośno krzyczy i rzuca się gwałtownie, zwłaszcza jeśli nie chcemy, by delikwent pobudził resztę domowników czy sąsiadów (oraz patrol policji przez nich zaniepokojony).

Ponieważ lęki nocne są związane z fazą najgłębszego snu, wybudzenie z nich nie należy do łatwych. Czasami sprawdza się przejście do innego pokoju, zapalenie mocnego światła, głośny dźwięk. Jedna z moich koleżanek, której syn dość często miał klasyczne lęki nocne, zauważyła, że budzi go delikatne popchnięcie na plecy, na kołdrę (tak, jak w filmie „Incepcja”, kojarzysz?). Dzieci mam, o których wspominałam we wstępie, budziły się w drodze do szpitala lub już na izbie przyjęć, mimo usilnych starań rodziców, by dobudzić je wcześniej.

W przypadku dzieci, u których lęki nocne występują codziennie o tej samej godzinie (bo akurat o tej godzinie wchodzą w fazę głębokiego snu), potwierdzono efektywność następującej interwencji: malucha budzono codziennie na pół godziny przed przewidywaną porą rozpoczęcia się napadu, zagadywano, by nie zasnął przez około 10-15 minut i następnie pomagano mu ponownie ułożyć się do snu. U większości badanych problem regularnie powtarzających się napadów, ustąpił po tygodniu [6].

Podsumowując: jeżeli odnajdujesz w artykule opis zachowań swojego dziecka, prawdopodobnie nie będzie Wam potrzebny egzorcysta, ale… czas i cierpliwość.

Pamiętaj jednak, że jeśli cokolwiek związanego ze zdrowiem malucha Cię niepokoi, nie warto zwlekać z wizytą u lekarza. 

Korzystałam także z artykułu „Lęki nocne u dzieci” Janusza Wendorffa oraz Katarzyny Połatyńskiej z czasopisma Pediatria po Dyplomie 03/2012, dostępnego tutaj

 

Potrzebujesz sprawdzonych informacji o powodach pobudek Twojego dziecka oraz poznać sposoby na zaopiekowanie się nimi? Sprawdź szkolenie „Dlaczego dzieci się budzą?”.