Kiedy odpieluchowanie może się nie udać

Kiedy odpieluchowanie może się nie udać

 

Jeśli spałaś kiedyś obok osoby, która chrapie, prawdopodobnie zaobserwowałaś pewien cykl. Dopóki jest ona w płytkim śnie, pochrapuje rytmicznie. Z czasem wchodzi w coraz głębszy sen. Mięśnie budujące ścianę gardła rozluźniają się coraz bardziej, a drogi oddechowe zapadają się. Powietrze nie ma jak wejść do płuc. Oddech spłyca się lub osoba w ogóle przestaje oddychać i… przestaje chrapać. Ma bezdech. Zapada ta cisza, w czasie której współśpiący/a zastanawia się “Umarł, czy jeszcze się obudzi?!”.

Kiedy człowiek przestaje oddychać, przestaje dostarczać swojemu organizmowi tlen. Spada więc saturacja (ilość tlenu we krwi – na przykład z 98% do mniej niż 70%!!!). Pień mózgu – część, która odpowiada za nasze przeżycie – ma do wyboru: pozwolić się udusić albo obudzić delikwenta. Podejmuje decyzję: “Halo, budzimy się, musisz zacząć oddychać!”. Człowiek przebudza się, gwałtownie nabierając powietrza. Cały cykl zaczyna się od początku. Aż do kolejnego epizodu bezdechu i niedotlenienia powtarzającego się nawet kilkadziesiąt razy każdej godziny.

Dokładnie w ten sam sposób śpią niektóre dzieci ze znacznym przerostem migdałków – zwłaszcza migdałka gardłowego. Zdarza się, że przerośnięte migdałki upośledzają drożność nosa i utrudniają prawidłowe oddychanie. Rodzicowi najłatwiej zauważyć będzie oddychanie przez usta, nosowe brzmienie głosu, chrapanie lub ciężkie oddychanie przez sen. Diagnozę przerostu migdałków postawić może laryngolog.

Nie wszystkie dzieci, które chrapią, cierpią na zaburzenia oddychania w trakcie snu – ale warto zachować czujność i obserwować wzorzec zachowania malucha w trakcie snu. Posiedzieć, posłuchać, a może nawet zostawić włączony dyktafon w telefonie i nagrać, co się dzieje po zaśnięciu.

Ale co ma do tego mokra pielucha?

Nawet 47% dzieci z zaburzeniami oddychania w trakcie snu, w tym dzieci z przerostem migdałków, cierpi na moczenie nocne (dla porównania moczy się – w zależności od wieku – od 2 do 15% zdrowych dzieci) [1]. O moczeniu nocnym mówimy, gdy dziecko, które skończyło już 5 lat, nie kontroluje w nocy pęcherza (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).

Skąd się bierze związek przerośniętego migdałka z mokrą pieluchą?

Stoją za tym prawdopodobnie 3 mechanizmy:

1. Zaburzenia oddychania powodują zaburzenia architektury snu. Wzorzec snu dziecka z bezdechami nie jest prawidłowy [2] – ponieważ niedotlenione dziecko ciągle się wybudza. Poszatkowanie snu z powodu powtarzających się bezdechów sprawia, że dziecko permanentnie jest niewyspane, presja snu jest bardzo silna i trudno mu się samodzielnie obudzić, gdy pęcherz się przepełnia (i trudno też je wybudzić, by się wysiusiało) [3]. Przemęczony maluch słabiej reaguje na sygnały ze swojego pęcherza pt. “hej, jestem pełny, obudź się i zrób siku”. Paradoksalnie dzieci z obturacyjnym bezdechem sennym w ciągu dnia są zwykle nadpobudliwe, hiperaktywne i mają problemy z koncentracją uwagi. Zwykle nie wyglądają na nadmiernie senne!

2. Trudności z oddychaniem powodują zwiększenie pracy mięśni tzw. tłoczni brzusznej. Wyobraź sobie tę trwającą przez całą noc walkę mięśni oddechowych o nabranie powietrza po epizodzie bezdechu! Osoby z zaburzeniami oddychania w trakcie snu mają silniejsze parcie na pęcherz w nocy [4]. Dlatego mogą bezwiednie się moczyć przez sen.

3. Zaburzenia oddychania w trakcie snu zaburzają występowanie fizjologicznego spadku ciśnienia krwi w nocy, a przez to wpływają na zmniejszenie wydzielania wazopresyny – hormonu zagęszczającego mocz. Innymi słowy, jeśli dziecko nieprawidłowo oddycha przez sen, jego organizm w nocy produkuje więcej moczu niż organizm zdrowego rówieśnika [5]. Gdy moczu jest zbyt dużo, ma prawo nie zmieścić się przez całą noc w pęcherzu (a dziecko nie budzi się, żeby oddać mocz, bo -> patrz punkt 1).

Wszystkie dzieci z moczeniem nocnym powinny być więc diagnozowane w kierunku przerostu migdałków oraz nieprawidłowości w budowie jamy ustnej, które mogą powodować zaburzenia oddychania w trakcie snu [6]. Może się bowiem zdarzyć, że sześcio- czy ośmiolatek nadal śpi w nocy z pieluszką, bo choć jego układ moczowy działa prawidłowo, to nieprawidłowo oddycha przez sen. I warto się tym tematem zająć.

Więcej na temat moczenia nocnego przeczytasz TUTAJ.

 

Rzetelną wiedzę na temat odpieluchowania znajdziecie w moim kursie „Odpieluchowanie bez stresu”!

Czy wymagające dziecko trudniej odpieluchować?

Czy wymagające dziecko trudniej odpieluchować?

Od jakiegoś czasu pracuję z rodzicami wymagających dzieci, także starszymi niż niemowlaki. Ależ te historie bywają do siebie podobne! Jestem przekonana, że wielu zrobiłoby się znacznie lżej na duchu, gdyby usłyszeli, że inni też tak mają. Chciałam się podzielić garścią obserwacji i wiedzy naukowej – czy faktycznie odpieluchowanie hajnida to droga przez mękę i dlatego czasem może być trudniej, a czasem łatwiej niż u dzieci o innym typie układu nerwowego.

Temperament

Jeśli myślimy o wymagających dzieciach w kontekście ich temperamentu, nie możemy nie zahaczyć o Interakcyjną Teorię Temperamentu. Koncepcja ta powstała w latach 50. XX wieku jako wynik trwających 25 lat badań nowojorskich psychiatrów Alexandra Thomasa i Stelli Chess.  Poczynione obserwacje i przeprowadzone analizy statystyczne pozwoliły na wyodrębnienie wśród 3 konstelacji także temperamentu trudnego. O temperamencie trudnym – czyli byciu high need baby – mówimy w przypadku około 10% dzieci.

Jedną z charakterystycznych cech tego temperamentu to brak regularności funkcji biologicznych (więcej na ten temat tutaj). Oznacza to hajnidy mają nieregularny sen, karmienie i wydalanie. Trudno złapać u nich jakiś harmonogram. Jeśli słyszeliście o dzieciach, które od urodzenia z zegarkiem w ręku co trzy godziny zgłaszają się do karmienia, codziennie robią kupę o tej samej porze, codziennie zasypiają na drzemki o tej porze same… to nie są to hajnidy 😉

Czy nieregularność funkcji biologicznych może utrudniać odpieluchowanie? Oczywiście, że tak. Dziecko, które wydala w sposób regularny, na przykład codziennie rano po obudzeniu się, łatwiej zrozumieć zależność między uczuciem w dole brzucha a zrobieniem kupy. Łatwiej jest też rodzicom, którzy są w procesie odpieluchowania, złapać co trzeba do nocnika, jeśli wiemy kiedy się tego spodziewać.

Wrażliwość sensoryczna

Fizjoterapeuci często dostrzegają u wymagających dzieci niższą wrażliwość na bodźce płynące z receptorów zmysłów propriocepcji oraz interocepcji. Co to znaczy?

W dużym uproszczeniu propriocepcja to taki zmysł, który umożliwia nam orientację, gdzie znajduje się nasze ciało w przestrzeni. Nawet jeśli zamkniesz oczy, to Twój mózg wie, w jakiej pozycji są Twoje nogi, ręce czy głowa. Otrzymuje bowiem informacje z receptorów, które znajdują się w mięśniach, ścięgnach i stawach.

Bardzo dużo dzieci wymagających potrzebuje dużo ruchu i silnego docisku. Bardzo lubią dostymulowywać się bawiąc w przepychanie, ugniatanie, uderzanie, szczypanie.

Interocepcja to zmysł, który zbiera odczucia z organizmu, na przykład stan wypełnienia pęcherza czy jelit. Jego receptory znajdują się w powięziach.

Dzieci z podwrażliwą propriocepcją i interocepcją później wychwytują odczucia ze swojego ciała. Oznacza to, że ich mózg otrzymuje informacje o tym, że pęcherz jest pełny dopiero wówczas, gdy jest on naprawdę wypełniony… i kiedy jest już za późno, żeby zdążyć na nocnik lub do toalety.  Dlatego tak ważna jest pozytywna informacja zwrotna w razie wpadek: „Ojej, teraz nie zdążyłaś, spróbuj następnym razem wyczuć chwilę wcześniej, że potrzebujesz się wysisusiać”. Nauka odbioru wrażeń płynących z własnego ciała – zarówno wychwytywanie wczesnych oznak głodu, sytości, zmęczenia, senności, potrzeby wypróżnienia, ale też emocji typu złość – u takich dzieci będzie trwała dłużej niż u rówieśników.

Rozwojowe podpuchy i dojrzewanie mózgu

Dzieci, które na osiem miesięcy już chodzą, ale emocjonalnie są na poziomie czteromiesięcznych niemowląt (widziałam na własne oczy). Dzieci, które na rok mówią bardzo dużo i z sensem, ale ruchowo u nich powoli z mozołem, jakieś początki raczkowania dopiero (też widziałam). Albo na odwrót. Roczniak, który się wspina, wchodzi, schodzi, biega, sam się rozbiera, ale komunikacyjnie słabiuchno. Innymi słowy: dzieci, które nieharmonijnie się rozwijają.

Dlaczego to podpucha?

Jeżeli widzimy rocznego malucha, który rewelacyjnie rozwija się ruchowo, to może nam się wydawać, że wszystkie sfery jego rozwoju są na tym samym poziomie. A to niekoniecznie musi tak być. Świadoma kontrola nad zwieraczami jest zupełnie czymś innym niż świadoma kontrola nad mięśniami szkieletowymi obsługującymi chodzenie czy siadanie. Emocjonalna gotowość do odpieluchowania to co innego niż niespadanie z nocnika. Na temat gotowości do odpieluchowania przeczytasz więcej TUTAJ.

Dojrzewanie układu nerwowego wspomaga odpowiednia podaż DHA w diecie lub suplementacji (więcej na ten temat pisałam TUTAJ). Istotna jest również szybka diagnoza i leczenie anemii z niedoboru żelaza, która negatywnie wpływa na jakość komórek nerwowych w mózgu (mieliny).

Dzieci, które później osiągają kolejne kamienie milowe w rozwoju mogą również odpieluchowywać się później.

Autonomia

U wymagających dzieci potrzeba autonomii i samostanowienia o sobie jest silna, a one same są niezwykle wytrwałe w szukaniu możliwości jej zaspokojenia. Rzadko dają się wkręcić w pozorny wybór typu: „Chcesz siadać na białym nocniczku czy na różowym nocniczku?”. Odpowiadają po prostu “Nie chcę nigdzie siadać” albo dostają sztywności kolan. Ludzie (i o zgrozo – to czasem specjaliści), którzy upierają się, że można przecież malucha posadzić na nocniku i przytrzymać go tam siłowo, chyba niewiele mieli kontaktu z wymagającymi dziećmi.

Dwuletni hajnid potrzebuje sam dokonać decyzji (oczywiście nie mówię o sytuacjach bezpośrednio zagrażających bezpieczeństwu dziecka). Często robi się łatwiej, jeśli ma możliwość wyjścia z sytuacji z twarzą. Im bardziej namawiamy, tym na większy opór napotykamy. Czasem nie zdążysz nawet dokończyć pytania, a usłyszysz “NIEEE!”.

U wymagających dzieci sprawdza się rzucenie propozycji i umożliwienie dziecku zadecydowania. Jeżeli usilnie namawiasz dwulatka: „Ale usiądź, przecież widzę, że chce Ci się siusiu. Przestępujesz z nogi na nogę. Trzymasz się na brzuszek. Usiądź, zobacz jaki ładny nocnik” i jeszcze nad nim stoisz, to ma prawo się nie udać. Dziecko będzie zaprzeczać, że cokolwiek mu się chciało, po czym po pięciu minutach zsiusia się – gdy Ty odpuścisz i odejdziesz.

Dobra wiadomość na koniec

Odpieluchowanie nocne – tu rodzice wymagających dzieci oddychają z ulgą, ponieważ sprawa okazuje się tym prostsza, im łatwiejsza wybudzalność dziecka ze snu. Innymi słowy: dłużej moczą się w nocy te dzieciaki, które śpią mocnym i głębokim snem, a ich pełny pęcherz nie wybudza mózgu z prośbą o udanie się do toalety. 1:0 dla czujnych w nocy wymagających maluchów!

Czas odpieluchowania nocnego nie jest zależny ani od woli rodzica, ani od świadomości dziecka. Więcej o moczeniu nocnym przeczytasz TUTAJ.

 

Rzetelną wiedzę na temat odpieluchowania znajdziecie w moim kursie „Odpieluchowanie bez stresu”!

Odpieluchowanie – kiedy zacząć?

Odpieluchowanie – kiedy zacząć?

Dawno, dawno temu większość dzieci była odpieluchowana w okolicach roczku…

…a przynajmniej tak twierdzą nasze teściowe 😉 Bo prawda może być zupełnie inna, że tak przytoczę cytat z jednej z mam z internetowej grupy:

„Moja mama zarzeka się, że ja odpieluchowałam się przed roczkiem. Pamięta jak dziś, że jak miałam niecały rok, to budziłam się w nocy, sama wychodziłam z łóżeczka i załatwiałam się na nocnik. Widziała to, gdy wstawała karmić moją młodszą siostrę. Sęk w tym, że moja siostra urodziła się, gdy miałam rok i  trzy miesiące…

Oczywiście, w czasach tetrowych pieluch:

  1. świadomość bycia mokrym / brudnym przez niemowlęta była większa niż przy wchłaniających mocz jednorazówkach;
  2. motywacja piorących i prasujących tetry rodziców była silniejsza;

więc faktycznie trening nocnikowy statystycznie rozpoczynał się wcześniej niż obecnie [1], ale z dużą ostrożnością podchodziłabym do rewelacji z cyklu „kiedyś było lepiej” i „wszystkie ogarniały temat wczesnego odpieluchowania raz-dwa”.

Oznaki gotowości do odpieluchowania

Obecnie promuje się raczej odpieluchowanie w odpowiedzi na sygnały gotowości wysyłane przez dziecko. Co ciekawe, nie ma zgody, co do tego ile z tych sygnałów gotowości powinno wykazywać dziecko i kiedy powinny się pojawić, ponieważ w zależności od konkretnego zachowania, pojawiają się one między 4 a 36 miesiącem życia [2] (niezły rozrzut, prawda?).

Oznak gotowości do odpieluchowania różni eksperci wymieniają ponad dwadzieścia [2, 3], ale najprawdopodobniej za najważniejsze można uznać:

  • zwiększenie pojemności pęcherza – czyli coraz dłuższe momenty (min. dwugodzinne) w ciągu dnia bycia suchym (np. wstanie z drzemki z suchą pieluszką). Pojemność pęcherza wzrasta najsilniej między 18 a 24 m.ż. Kontrola nad pęcherzem wraz z umiejętnością świadomego całkowitego jego opróżniania pojawia się przeciętnie w okolicach 18 miesiąca, a zwiększa się znacząco między 2 a 3 rokiem życia [4];
  • świadomość potrzeby wypróżnienia się, sygnalizowana słowami, wyrazem twarzy albo przez szukanie intymnego miejsca do załatwienia się, chowania, żeby zrobić kupkę; zmiana zachowania przez zrobieniem siusiu (wiercenie się, zaciskanie nóg, dotykanie pieluszki);
  • odczuwanie dyskomfortu po zrobieniu siusiu lub kupki – komunikowanie przez dziecko, choćby czasami, że chce, żeby je przebrać, zmienić pieluszkę;
  • komunikowanie prostych potrzeb fizjologicznych (jestem głodny, za ciepło etc., a zwłaszcza komunikowanie, choćby czasami, że chce zrobić siusiu/kupkę na moment zanim to zrobi);
  • znajomość słownictwa związanego z odpieluchowaniem (pielucha, siusiu, kupka etc.) i zainteresowanie tematem (chce posiedzieć, choćby w ubraniach, na nocniku; podąża za Tobą, gdy korzystasz z toalety i ciekawi je to. Czasem dzieci kusi wizja dorosłych majtek zamiast pieluszki);
  • stabilne siadanie i wstawanie, chodzenie bez pomocy, podstawowe umiejętności związane ze zdejmowaniem i podciąganiem spodni (ta umiejętność jest nabywana jako ostatnia, a jeśli opiekun będzie pomagał dziecku – niekonieczna dla powodzenia procesu).
Czyli kiedy zacząć?

Zdecydowana większość z oznak gotowości do odpieluchowania nie występuje przed 18 miesiącem życia. Wydaje się więc, ze to najwcześniejszy współcześnie proponowany termin rozpoczęcia nauki korzystania z nocnika, pod warunkiem, że dziecko przejawia na tę naukę gotowość (patrz wyżej).

Różne instytucje zajmujące się zdrowiem dzieci rekomendują następująco:

  • Amerykańska Akademia Lekarzy Rodzinnych – zacząć, gdy rodzic i dziecko są gotowi, zwykle między 18 a 30 miesiącem życia [5];
  • Amerykańska Akademia Pediatryczna – zacząć, gdy dziecko prezentuje oznaki gotowości, około 2 roku życia [6];
  • Kanadyjskie Towarzystwo Pediatryczne – zacząć, gdy dziecko jest fizjologicznie i psychicznie gotowe [7].

Im młodsze dziecko, tym dłużej trwa nauka i ten związek jest naprawdę silny (warto więc rozważyć, czy to my jako rodzice jesteśmy gotowi na wielotygodniowe jeżdżenie na mopie). Badania wskazują, że jeśli chcemy odpieluchowanie  – w rozumieniu „wyjaśnienie o co kaman i zaprezentowanie nocnika”  – rozpocząć u dziecka półtorarocznego, to do momentu totalnego odstawienia pieluch może nam zejść nawet 16 miesięcy (!!!). Nowe badania wskazują na niewiele korzyści z rozpoczynania tak rozumianego odpieluchowania przed 27 miesiącem życia (dwa lata i trzy miesiące) [8].

Podsumowując: wydaje się sensowne rozpoczęcie nauki korzystania z nocnika w okolicach drugich urodzin, jeśli zauważamy u dziecka oznaki gotowości lub – ze względów praktycznych – jak pisze pediatra dr Carlos Gonzalez:

w pierwsze lato po drugich urodzinach

Czy nie warto się spieszyć?

Dane dotyczące konsekwencji wczesnego odpieluchowania nie są jednoznaczne. Wydaje się, że jeśli jest prowadzone w pozytywnej atmosferze, bez straszenia lub karania za wpadki nie ma ono negatywnego wpływu na zdrowie fizyczne czy psychicznej dziecka [8]. Eksperci nie są zgodni, czy i jaki konkretnie wiek odpieluchowania ma związek z późniejszym kontrolowaniem zwieraczy [9, 10].

Fizjoterapeuci zwracają coraz częściej uwagę na to, że dzieci niegotowe do odpieluchowania, ale chętne do współpracy w tym temacie z rodzicami, zaczynają używać innych niż powinny grup mięśniowych do wypróżniania i może to negatywnie wpływać na pracę mięśni dna miednicy w przyszłości (krótka wypowiedź fizjoterapeutki uroginekologicznej Olgi Trybel / Fizjolady).

O odpieluchowaniu nocnym przeczytasz TUTAJ.

 

Rzetelną wiedzę na temat odpieluchowania znajdziecie w moim kursie „Odpieluchowanie bez stresu”!

Moczenie nocne – FAQ

Moczenie nocne – FAQ

Skoro na blogu często poruszam tematy związane z dziecięcym snem, nie sposób nie napisać kilku słów o zagadnieniu, które dosłownie spędza sen z powiek wielu rodzicom. Nie śpią, bo zmieniają prześcieradła i piżamy lub wysadzają na toaletę wpółśpiące dziecko. Gdy przedszkolak czy uczeń pierwszych klas moczy się w nocy, wiele mam denerwuje się i zastanawia, co z tym faktem zrobić. Dlatego, posiłkując się wytycznymi ekspertów oraz danymi z badań naukowych, ale również odnosząc się do swojej wiedzy psychologicznej, przygotowałam odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania (FAQ) o moczenie nocne. Zapraszam do lektury!

Do kiedy siusianie w nocy jest normą?

Jeśli dziecko nigdy nie miało minimum 6 miesięcy suchych nocy, to za normalne uznaje się mimowolne oddawanie moczu w nocy do 5 r.ż.

Jeśli dziecko było już w nocy suche / wybudzało się samodzielnie, by oddać mocz, przez co najmniej 6 miesięcy, a teraz znów przestało  – warto odwiedzić pediatrę, nawet jeśli ma mniej niż 5 lat.

Ile dzieci ma problem z moczeniem nocnym?

Moczenie nocne występuje na całym świecie w podobnym nasileniu, co potwierdzają badania prowadzone w różnych kulturach (m.in. Nigeria, Południowa Afryka, Korea, Turcja, Iran, Stany Zjednoczone). Szacuje się, że moczenie dotyczy ok. 20% pięciolatków, 7% siedmiolatków, 5% dziesięciolatków i 2% nastolatków (oraz od 0,5 do 2% dorosłych).

Występuje niemal dwukrotnie częściej u chłopców niż u dziewczynek.

Czym się różni moczenie nocne pierwotne od wtórnego?

Jeśli maluch od urodzenia siusia w nocy przynajmniej 3 razy w tygodniu, to mówimy o moczeniu nocnym pierwotnym.

Jeśli natomiast dziecko kontrolowało już pęcherz w nocy przez przynajmniej 6 miesięcy i ponownie zaczęło siusiać przez sen, to mowa o moczeniu wtórnym.

Jakie są przyczyny moczenia nocnego?

Wśród przyczyn moczenia nocnego pierwotnego za najważniejsze uznaje się:

  • czynniki genetyczne (to najważniejszy czynnik – należy szczerze porozmawiać z drugim rodzicem i jego oraz własną rodziną, czy wśród bliskich występowało siusianie w nocy i do jakiego wieku się utrzymywało);
  • opóźnienie dojrzewania układu nerwowego w zakresie kontroli pęcherza (może, ale nie musi towarzyszyć mu nieznaczne opóźnienie psychoruchowe);
  • zbyt małą produkcję wazopresyny, czyli hormonu zagęszczającego mocz (moczu jest zbyt dużo, by pęcherz pomieścił go przez całą noc);
  • zbyt małą pojemność pęcherza moczowego (względem danego wieku lub wynikającą z nieprawidłowej pracy mięśni, przewlekłych zaparć itp.).

Moczenie nocne wtórne wiąże się z:

  • chorobami / zakażeniami układu moczowego;
  • chorobami układu nerwowego (tzw. pęcherz neurogenny);
  • uporczywymi zaparciami (wypełnione jelito grube zmniejsza pojemność pęcherza);
  • obturacyjnym bezdechem sennym (np. przy przeroście migdałków) – więcej na ten temat napisałam TUTAJ;
  • alergiami pokarmowymi;
  • niewyrównaną cukrzycą;
  • stresem.
W jaki sposób leczy się moczenie nocne?

Zdecydowana większość przypadków moczenia w nocy przez dzieci młodsze niż pięcioletnie jest moczeniem pierwotnym (nigdy nie było min. 6 miesięcy suchych nocy) i wynika z niedojrzałości układu nerwowego i moczowego, a więc po wykluczeniu problemów zdrowotnych, zwykle czeka się na tę dojrzałość.

Dzieci starsze niż pięcioletnie powinny być pod opieką lekarza urologa lub nefrologa, który na podstawie wywiadu, badań fizykalnych, laboratoryjnych, USG i innych ustali sposób dalszego postępowania. O tym, jakie dokładnie badania się rekomenduje, przeczytasz TUTAJ.

Jeśli siusianie w nocy jest objawem chorób układu moczowego, nerwowego, cukrzycy czy innych zaburzeń, to je należy leczyć w pierwszej kolejności.

moczenie nocne

Leczenie moczenia nocnego pierwotnego
Psychologowie behawioralni proponują proste techniki – ale mam do nich pewne uwagi:
    1. wysadzanie dziecka na toaletę w nocy (u niektórych dzieci siłowe rozbudzanie może prowadzić do problemów z ponownym zaśnięciem i pogorszenie jakości snu, natomiast oddawanie moczu przez śpiące dziecko nie zmniejsza liczby epizodów moczenia się);
    2. trening pojemności pęcherza (wstrzymywanie moczu za dnia – choć brak zgodności co do skuteczności tej metody wśród specjalistów);

3. samodzielne zmienianie przez dziecko mokrej pościeli (co może mieć, według mnie, charakter kary i nieść ze sobą duży negatywny ładunek emocjonalny dla dziecka. Negatywnie wpływa też np. na śpiące w tym samym pomieszczeniu rodzeństwo);

4. nagradzanie suchych nocy (skuteczność jest nie większa niż placebo; ponadto moim zdaniem dają one rodzinie fałszywe poczucie, że panowanie nad pęcherzem jest kwestią dobrej woli dziecka, podczas gdy nie podlega świadomej kontroli, nie jest zależne od dziecka, ponieważ wydarza się podczas snu, zwykle głębszych jego faz).

Osobną propozycją są alarmy wybudzeniowe, czyli czujniki umieszczane na bieliźnie dziecka, które głośnym dźwiękiem budzą dziecko, gdy zaczyna siusiać. Ich działanie polega na warunkowaniu klasycznym – na dźwięk alarmu dziecko nieświadomie zaciska zwieracze i kończy oddawać mocz już w toalecie, a z czasem kojarzy uczucie pełnego pęcherza z dzwonkiem alarmu i wstrzymaniem siusiania. Urządzenia te są skuteczne w około 2/3 przypadków, z czego u połowy dzieci następuje nawrót moczenia.
Moim zdaniem można zastanowić się nad ich użyciem w przypadku starszych dzieci, co do których terapia farmakologiczna ma skutki uboczne lub nie odnosi sukcesu i to tylko w przypadku akceptacji przez całą rodzinę procesu leczenia. Biorąc pod uwagę, że dzieci cierpiące na moczenie nocne mają sen mocniejszy niż przeciętny, może okazać się, że alarm zrywa na nogi cały dom poza zainteresowanym.
Czy karanie jest skuteczne?

Stosowanie kar nie jest efektywną metodą leczenia moczenia nocnego! (a ponieważ brak nagrody – słoneczka, uśmiechu, gwiazdki na tablicy motywacyjnej – jest odbierany przez dziecko jako kara, jestem sceptyczna wobec skuteczności również nagradzania za suche noce).

Nie komentuj, nie zawstydzaj, nie porównuj z innymi – dziecko nie siusia w łóżko, by zrobić Ci na złość, nie ma nad tym kontroli! Nie omawiaj problemu z innymi w obecności malucha. Prawdopodobnie przeżywa dużo trudnych emocji związanych ze swoją przypadłością i potrzebuje dużo miłości, bliskości i zrozumienia. Może wydaje mu się, że jest jedynym na świecie „tak dużym dzieckiem”, które moczy łóżko – warto zapewnić je, że to nie taka rzadka sprawa i np. w prawie każdej klasie pierwszej SP jest jeden chłopiec lub dziewczynka, która również ma ten problem.

Czy nie lepiej zacząć od psychoterapii?

Dzieci moczące się w nocy przeżywają więcej lęku i mają niższe poczucie własnej wartości, ale jest to raczej skutkiem moczenia się niż jego przyczyną. Dlatego zaleca się najpierw wykluczenie lub leczenie zaburzeń natury medycznej, zanim rozpocznie się terapię psychologiczną.

Czy powinnam nakładać dziecku pieluchę na noc? Czy to nie sprawi, że nigdy nie nauczy się budzić na siku?

Istnieją dowody na to, że moczące się dzieci śpią lepiej, jeśli mają założone pieluchomajtki. Nie wpływa to na czas trwania leczenia samego moczenia ani na jego skuteczność, może natomiast mieć pozytywny wpływ na stan emocjonalny dziecka.

Co jeszcze mogę zrobić, jeśli moje dziecko siusia w nocy?
  • Jeśli ma więcej niż 5 lat – współpracuj z lekarzem specjalistą nefrologiem lub urologiem;
  • Jeśli miało już 6 miesięcy suchych nocy, ale znów zaczęło się moczyć – udaj się do pediatry, nawet jeśli dziecko ma mniej niż 5 lat;
  • Dbaj o regularny, spokojny rytm dnia, unikaj wieczorami pobudzających filmów, gier;
  • Poproś dziecko, by wysiusiało się przed położeniem do łóżka;
  • Przy łóżku malucha połóż latarkę lub łatwo dostępną słabą lampkę, tak by maluch nie bał się samodzielnie pójść do łazienki, gdy obudzi się w nocy;
  • Jeśli dziecko nie chce spać w pieluszce, zaściel łóżko podwójnie – na materac połóż nieprzemakający ochraniacz, na to prześcieradło, kolejny ochraniacz i drugie prześcieradło. W razie wpadki możesz szybko zdjąć górną warstwę, ew. wymienić kołdrę i dół piżamy na nową;
  • Dbaj o swój odpoczynek i dobry stan psychiczny – sytuacja jest trudna dla całej rodziny, a troszczenie się o siebie, swój sen i relaks pozwoli Ci z uważnością odnosić się do potrzeb wszystkich domowników!

 

Bibliografia:
  • Caldwell P.H., Nankivell G., Sureshkumar P., Simple behavioural interventions for nocturnal enuresis in children. Cochrane Database Syst Rev., 2013, 7; CD003637.
  • Esezobor C. I., Balogun M. R., Ladapo T. A., Prevalence and predictors of childhood enuresis in southwest Nigeria: Findings from a cross-sectional population study. J Pediatr Urol. 2015, 11 (6); 338.e1-6.
  • Ferrara P. et al., Possible impact of comorbid conditions on the persistence of nocturnal enuresis: results of a long-term follow-up study. Urol J, 2014, 11 (4); 1777-1782.
  • Fockema M. W. et al., Enuresis in South African children: prevalence, associated factors and parental perception of treatment. BJU Int., 2012, 110 (11 Pt C); E1114-1120.
  • Gadomska-Prokop K., Moczenie nocne u dzieci. Przegląd Urologiczny, 2007, 1 (41); 55-62.
  • Glazener C. M. A., Evans J. H. C., Peto R. E., Alarm interventions for nocturnal enuresis in children. Cochrane Database Syst Rev, 2005, 2; CD002911.
  • Grupa ekspertów Polskiego Towarzystwa Urologii Dziecięcej oraz Polskiego Towarzystwa Nefrologii Dziecięcej, Wytyczne postępowania diagnostyczno-terapeutycznego z dzieckiem moczącym się w nocy. Warszawa, 2016. Dostępne online na stronie www.mz.gov.pl
  • Gunes A. et al., The epidemiology and factors associated with nocturnal enuresis among boarding and daytime school children in southeast of Turkey: a cross sectional study. BMC Public Health, 2009, 22, 9; 357.
  • Kushnir J., Cohen-Zrubavel V., Kushnir B., Night diapers use and sleep in children with enuresis. Sleep Med. 2013, 14(10); 1013-1016.
  • National Clinical Guideline Centre at The Royal College of Physicians, Nocturnal enuresis: The management of bedwetting in children and young people. London, 2010.
  • Ozgür B. C. et al., The efficacy of an enuresis alarm in monosymptomatic nocturnal enuresis. Singapore Med J, 2009, 50(9); 879-880.
  • Sa C. A. et al., Increased Risk of Physical Punishment among Enuretic Children with Family History of Enuresis. J Urol. 2016, 195 (4 Pt 2); 1227-1230.
  • Shreeram S. et al., Prevalence of enuresis and its association with attention-deficit/hyperactivity disorder among U.S. children: results from a nationally representative study. J Am Acad Child Adolesc Psychiatry, 2009, 48 (1); 35-41.

 

Rzetelną wiedzę na temat odpieluchowania znajdziecie w moim kursie „Odpieluchowanie bez stresu”!