Jak prosić dziecko, by chciało ze mną współpracować?

Jak prosić dziecko, by chciało ze mną współpracować?

Moja czytelniczka, Emilia, poprosiła o wskazówki dotyczące takiego wyrażania próśb, aby „mali chłopcy słuchali”. Powody, dla których i dziewczynki, i chłopcy, ci mali i ci całkiem dorośli, nie odpowiadają entuzjazmem na nasze prośby są bardzo różne… ale warto upewnić się, że nie dzieje się tak z powodu naszego sposobu mówienia. Jak prosić dziecko, żeby chciało ze mną współpracować? (więcej…)

Czy TO jest normalne? O źródłach wiedzy na temat normy rozwojowej

Czy TO jest normalne? O źródłach wiedzy na temat normy rozwojowej

Niektórzy psychologowie dziecięcy mówią, że najczęściej wypowiadanym przez nich zwrotem jest „to normalne w tym wieku”. I chyba rzeczywiście w dużym stopniu na tym polega nasza praca. Gdy jest się rodzicem małego dziecka, bez wiedzy psychologicznej i dużego doświadczenia z innymi maluchami w rodzinie lub wśród znajomych, niektóre  reakcje i pomysły własnej latorośli mogą niepokoić. Warto mieć wtedy w domu rzetelne pozycje, które w przejrzysty, zrozumiały sposób wyjaśniają, czy dane zachowanie mieści się w normie rozwojowej. O dwóch podstawowych chciałam Ci dziś krótko powiedzieć: (więcej…)

10 rzeczy, których możesz nauczyć się od behawiorystów

10 rzeczy, których możesz nauczyć się od behawiorystów

Behawioryści w percepcji statystycznego rodzica bliskościowego jawią się jako zło wcielone. Warsztat ich pracy jest kojarzony wyłącznie z kijem i marchewką, w mniej lub bardziej zawoalowanej postaci. Czego możemy się od nich nauczyć, skoro nasz pogląd na naturę ludzką i podejście do dziecięcych trudności jest tak różne? Jako psycholożka, która niegdyś gruntownie przeszkoliła się w zakresie terapii poznawczo-behawioralnej dzieci i młodzieży, a teraz myśli i pracuje w nurcie teorii więzi i Rodzicielstwa Bliskości, zdradzę Wam, czym warto się zainspirować.

1. Przygotuj otoczenie – większość osób kojarzy behawioryzm z działaniem na wzmocnieniach, czyli karami i nagrodami. Niewielu jednak wie, że pierwszym i podstawowym (a często jedynym koniecznym) elementem pracy behawiorysty jest znalezienie sposobów na dostosowanie otoczenia do dziecka. Lepiej zmodyfikować wystrój salonu, aby półtoraroczna dziewczynka mogła bezpiecznie po nim buszować, niż liczyć na to, iż zapamięta, że nie ciągniemy za obrus i nie wkładamy palców do kontaktu. Łatwiej ustawić biurko w pokoju ucznia z ADHD przodem do ściany i usunąć z niego wszystkie niepotrzebne bibeloty niż frustrować się, że przegląda cienkopisy albo podziwia migające lampki na choince zamiast odrabiać lekcje. Zamiast słuchać pytań: „czy cztery łyżki zupy to już zjedzony obiad i czy mogę dostać batonika?”, łatwiej przestać kupować słodycze. Albo zmienić drogę powrotu ze żłobka zamiast przekonywać, że nie bawimy się w tej piaskownicy, w której siusiają pieski; kupić pieluchomajtki zamiast walczyć o założenie pampersów; chować tablet poza zasięgiem rąk dwulatka; przynosić kanapkę odbieranemu ze szkoły i podminowanemu z głodu szóstoklasiście. To bardzo skuteczna i prosta metoda zapobiegania wielu kłopotom, ale wymaga od dorosłego pewnej umiejętności przewidywania i planowania

2. Bądź uważny – na pytanie „dlaczego dziecko bije inne dzieci w żłobku?” trudno udzielić innej odpowiedzi niż „nie wiem”. Behawioryści zawsze uważnie obserwują i analizują zachowanie i jego okoliczności. W jakich sytuacjach dziecko bije? Jak często? Co się dzieje przed uderzeniem? Co się dzieje po? W jakiej porze dnia najczęściej to się zdarza? W jakim miejscu? W jakim towarzystwie? W zależności od udzielonych na te pytania odpowiedzi, za zachowaniem dziecka mogą stać różne potrzeby i sposoby pomocy dziecku.

3. Skutecznie wyrażaj prośby – hasło „posprzątaj pokój” jest zbyt ogólne nawet dla mnie. Bądź precyzyjna. Chciałabyś, żeby dziecko ułożyło książeczki na półce, czy żeby odkurzyło? Warto operować konkretnymi czynnościami. Po drugie, używaj niewielu słów –  niektórzy mówią, że po trzecim słowie dziecko się wyłącza i przestaje słuchać. Pamiętaj o nawiązaniu kontaktu wzrokowego. Upewnij się, że zostałaś usłyszana; czasem frustrujemy się, że dziecko nie reaguje na nasze prośby, a ono zwyczajnie ich nie słyszy, bo siedzi w drugim pokoju lub jest całkowicie pochłonięte angażującą zabawą. Nie proś o więcej niż jedną rzecz jednocześnie – uwaga i pamięć dziecka jest mniej doskonała niż u dorosłego.

4. Wypełnij luki poznawcze – czyli daj dziecku wiedzę, której nie posiada, a będzie mu łatwiej poradzić sobie w trudnej sytuacji. Rozmawiamy z dzieckiem, akceptujemy jego emocje i wspieramy w ich przeżywaniu, ale niejednokrotnie zapominamy, że maluch ma mniej doświadczeń niż my. Idealnym przykładem jest lęk separacyjny, pojawiający się, gdy rodzic wraca do pracy zawodowej. Hasło mama idzie do pracy dla wielu dzieci nie znaczy zupełnie nic, nie budzi żadnych skojarzeń, trudno sobie tę mityczną pracę wyobrazić i zrozumieć. Podstawą jest więc pokazanie dziecku swojego biura czy fabryki. Codzienny plan dnia malucha wywieszony w widocznym miejscu można wzbogacić informacjami, co mama robi w tym czasie (Ty jesz śniadanie, a mama teraz jedzie autem). Rodzic może co jakiś czas przysyłać MMSy ze swoim zdjęciem. Wszystkie te czynności mają na celu zapewnienie dziecka, że mamie nie dzieje się krzywda, że jest prawdomówna i przewidywalna (ponoć 70% rodziców okłamuje swoje dzieci odnośnie swojego miejsca pobytu i godziny powrotu :/ )

pen-calendar-to-do-checklist

5. Wykorzystaj potęgę checklisty – skomplikowane zadania podziel na mniejsze kawałki i rozpisz lub rozrysuj kolejne kroki. Pozornie banalna sprawa jak umycie zębów, to w rzeczywistości seria kilkunastu czynności: wyjąć szczoteczkę, odkręcić wodę, zmoczyć włosie, zakręcić wodę, wyjąć tubkę z pastą, wycisnąć pastę, zakręcić tubkę z pastą, odłożyć ją na miejsce, podnieść kubek, odkręcić wodę, nalać wody do płukania ust, zakręcić wodę… Uff, ja już się spociłam, a nawet nie zaczęliśmy jeszcze myć zębów! A co dopiero posprzątać pokój, odrobić lekcje albo spakować plecak? Zamiast złościć się, że dziecko ciągle o czymś zapomina, lepiej stworzyć mu łatwo dostępną pamięć zewnętrzną, do której będzie mogło się odnosić.

6. Oswajaj i uatrakcyjniaj lęki – niektóre lęki są rozwojowe i normalne dla danego wieku, inne biorą się z poczucia braku kontroli; odbijają się w nich aktualne trudności doświadczane przez dziecko. Czasami rodzice starają się w ogóle nie poruszać danego tematu w obawie przed wzmacnianiem lęku. Gdy dziecko boi się potwora siedzącego w nocy pod łóżkiem, nie komentują tych wyznań. Czekają, aż wieczorem dziecko padnie ze zmęczenia w innym pomieszczeniu i dopiero przenoszą je do sypialni. Metodą małych kroków można czasem takiego podłóżkowego potwora oswoić, korzystając z dziecięcej fantazji – np. zmienić jego znaczenie na pozytywne (ten smok Ciebie chroni!), rozmawiać o nim, rysować go, zostawiać mu pod łóżkiem ciasteczka. Albo wyprodukować brokatowy lawendowy spray na potwory rozpylany wieczorem w każdym ciemnym kącie sypialni. Warto tworzyć dużo pozytywnych skojarzeń z potencjalnie trudnymi miejscami czy czynnościami. Lękotwórczą ciemność dobrze jest uatrakcyjniać zabawami z latarkami, teatrzykiem cieni, przyklejaniem fluorescencyjnych kształtów na suficie czy ścianach.

7. Trenuj i odgrywaj role – jednym z najlepszych sposobów na zdobycie i utrwalenie nowych umiejętności jest ćwiczenie ich. Pisząc o trenowaniu nie mam na myśli uczenia samodzielnego snu, ale trenowanie pewnych czynności w bezpiecznym środowisku. Warto ćwiczyć z dzieckiem odpowiadanie na przykre zaczepki rówieśników, odgrywać scenki z przedszkola (np. co można powiedzieć, jeśli nie chce się jeść obiadu albo jak odmówić pożyczenia zabawki w piaskownicy), w zaprzyjaźnionych sklepach zachęcać wycofane dziecko do poproszenia ekspedientki o podanie zabawki.

8. Nie wszystko naraz – terapeuta behawioralny pracuje najczęściej tylko z jednym problemem, który w danym momencie rodzina uzna za najpilniejszy lub najważniejszy. Adaptacja w żłobku nie jest dobrym momentem na odstawienie od piersi; odsmoczkowania nie przeprowadzamy w chwili pojawienia się młodszego rodzeństwa; nie przenosimy trzylatka do własnego pokoju, kiedy właśnie umarł mu chomik itd.

9. Poszukaj przyczyny medycznej – czasem psycholog uznaje, że niezbędna jest konsultacja lekarska – neurologiczna, psychiatryczna, laryngologiczna itd. Zdarza się, że dziecko z nami nie współpracuje, bo na przykład niedosłyszy (dźwięki mowy mają inne częstotliwości niż dźwięki otoczenia, dlatego maluch, który reaguje na trzaśnięcie drzwiami, może jednocześnie mieć problem z rozumieniem mowy). Kłopoty ze snem czy gwałtownymi wybuchami emocji mogą mieć źródło w alergiach i nietolerancjach pokarmowych, bezdechu sennym itd. Warto skonsultować z logopedą dziecko trzyletnie, które mało mówi, ponieważ frustracje wynikające z braku możliwości komunikacji z otoczeniem mogą odbijać się na funkcjonowaniu malucha w grupie rówieśniczej.

10. Nie zapomnij o psychoedukacji – bardzo ważnym elementem terapii behawioralnej jest udzielenie rodzinie rzetelnych informacji o naturze danego problemu. Niewiedza rodzi lęk i potęguje narastanie objawów. Jeśli pięciolatek moczy w nocy łóżko, to zarówno dziecko, jak i wszyscy opiekunowie (rodzice, babcia, nauczycielki przedszkola itd.) powinni poszukać wiarygodnych informacji na ten temat. Komentarze sąsiadów czy znajomych rzadko są zgodne z rzeczywistością. Prawdopodobnie zarówno dziecko, jak i rodzina nieco się uspokoi, gdy dowie się, że: to jest fizjologia i maluch niedługo z tego wyrośnie; nie zależy od złej woli dziecka i że w prawie każdej grupie przedszkolnej jest co najmniej jedno moczące się w nocy dziecko (o moczeniu więcej TUTAJ).

I co Ty na to? Zaskoczona/y? Podziel się swoją refleksją w komentarzu!

 

Parentletter – newsletter dla świadomych rodziców. Zapisz się na listę i otrzymuj pełne wsparcia treści.

Czy musisz kłaść dziecko spać o 19?

Czy musisz kłaść dziecko spać o 19?

Gdybym tylko dostawała złotówkę za każdą ćwierćprawdę, półprawdę i kompletne kłamstwo dotyczące dziecięcego snu, z jakim spotykam się w Internecie, byłabym naprawdę zamożną kobietą. Jakiś czas temu, w ciągu kilku dni z trzech różnych źródeł doszły do mnie mrożące krew w żyłach informacje, jakoby kładzenie dziecka spać później niż o 19 ma drastyczne konsekwencje: grozi mu przemęczenie oraz problemy z regeneracją i wzrastaniem. Wszystko to z uwagi na wydzielający się wyłącznie grubo przed północą hormon wzrostu. Postanowiłam się więc zmierzyć się z tymi rewelacjami.

Jak i kiedy wytwarzany jest hormon wzrostu?

Hormon wzrostu jest wydzielany przez przysadkę mózgową w sposób pulsacyjny, czyli raz na jakiś czas mózg dostarcza do organizmu dużą jego ilość. Wydzielanie hormonu jest związane głównie ze stanem snu, zwłaszcza z fazą snu głębokiego (wolnofalowego, 3. etapu fazy NREM). Największy jego wyrzut następuje w pierwszym cyklu snu, około godziny od zaśnięcia. W tym znaczeniu faktycznie najwięcej produkuje się go we wczesnych godzinach nocnych. Kolejne, mniejsze dostawy, powtarzają się w następnych cyklach snu.

Uwaga: związek wydzielania hormonu wzrostu z fazą snu nie dotyczy małych dzieci! U niemowląt wytwarzanie hormonu wzrostu jest nawet wyższe w czasie fazy snu aktywnego (czyli tego, w którym dziecko budzi się, gdy mrugniesz powieką) niż cichego (głębokiego). Co najmniej do 3 miesiąca życia hormon wzrostu jest wydzielany w sposób niemal ciągły, przez całą dobę, bez względu na to, czy dziecko akurat śpi, je, płacze czy macha z radością odnóżami.

Im starsze dziecko, tym bardziej jego wzorzec snu (i  rytm wydzielania hormonu wzrostu) upodabnia się do dorosłego. Dopiero u trzylatka proporcje czasu trwania faz REM i NREM oraz długość całego cyklu są takie, jak u osoby pełnoletniej. Co więcej, przez cały okres dzieciństwa i wieku nastoletniego hormon wzrostu jest także uwalniany w dużej ilości za dnia, w czasie czuwania.

Wydzielanie hormonu wzrostu jest zależne od samego snu, a w bardzo niewielkim stopniu od czasu, w którym ten sen nadejdzie. W żadnym przeczytanym przeze mnie artykule naukowym ani książce z dziedziny fizjologii, chronobiologii, medycyny snu czy psychologii nie znalazłam informacji, że istnieje jakaś konkretna godzina, w której produkcja hormonu jest większa.

Faktycznie, opóźnienie momentu zaśnięcia u dorosłych obniża ilość wytworzonego podczas nocy hormonu wzrostu. Ale, ale, po pierwsze: osoby badane kładły się spać o 2.00 – wątpię, że Twoje dziecko też tak późno zasypia. Po drugie: ludzie, którzy byli poddani ostrej deprywacji snu (przez tydzień pozwolono im spać tylko 4 godziny na dobę, między 1 a 5 rano), mieli dodatkowe wyrzuty hormonu wzrostu w ciągu dnia. Ogólny poziom hormonu we krwi na przestrzeni 24 godzin pozostał taki sam jak wtedy, gdy przesypiali całą noc. Wygląda więc na to, że organizm rekompensuje sobie stan bezsenności poprzez nadrobienie hormonalnych zaległości w ciągu dnia. Nie znalazłam nigdzie podobnych badań odnoszących się do dzieci – pomysł, aby pozbawiać małoletnich snu prawdopodobnie nie przeszedłby przez żadną komisję etyczną – ale z dużym prawdopodobieństwem możemy sądzić, że taki mechanizm funkcjonuje także u nich. Taka mądra jest ta nasza natura!

cute_baby_sleeping

Problem z późnym kładzeniem dziecka do łóżka nie polega więc na jakichś drastycznych konsekwencjach czyhających na malucha po przekroczeniu określonej godziny. Chodzi raczej o to, że dzieci, które uczęszczają do żłobka czy przedszkola, czasem są budzone wczesnym rankiem. Jeśli więc myślimy o trzylatku, który chodzi spać o 22.30,  wstaje o 6 i ma w przedszkolu tylko godzinną drzemkę (albo w ogóle nie chce leżakować), to jego całkowity dobowy czas snu może być zbyt krótki.

Co ciekawe, nie dowiedziono, aby krótszy sen wiązał się z niskim wzrostem; nawet Amerykańska Akademia Medycyny Snu wśród zdrowotnych konsekwencji niedoboru snu nie wymienia problemów ze wzrastaniem.

O której powinno chodzić spać Twoje dziecko?

Odpowiedź na to pytanie jest typowa dla psychologa: to zależy. Zależy od Twojego konkretnego dziecka, jego osobowości, chronotypu, stanu zdrowia, aktywności fizycznej, przebiegu danego dnia itd.

Nie wierz proszę w te wyssane z palca czasy snu i czuwania typu: „dwulatek powinien zasypiać 5 godzin po obudzeniu się z drzemki”. Nie potwierdzono w żadnych badaniach istnienia optymalnych czasów aktywności dla danego wieku. Przecież to absurd! A co, jeśli dziecko w tym wieku już w ogóle nie potrzebuje drzemek? (uwierz mi, wiele jest takich, zwłaszcza jeśli nie chodzą do placówek) Czy 5 godzin biegania po dworze z psem męczy tak samo jak 5 godzin spędzonych na kolorowaniu księżniczek i graniu na bębenku? Co z różnicami temperamentalnymi czy chronobiologicznymi dzieci?

Paradoksalnie, okazuje się, że zbyt wczesne kładzenie dzieci do snu bywa przyczyną ich problemów z zaśnięciem. Tak, niejeden przedszkolak opiera się zaśnięciu, skacze po pościeli i prosi o siódmą już szklankę wody nie dlatego, że jest „przemęczony” (jak twierdzą trenerzy snu), a dlatego, że jest kładziony do łóżka zbyt wcześnie, zanim jego mózg w ogóle poczuje się senny. Co piąty badany trzylatek jest układany do snu zanim w ogóle rozpocznie się u niego produkcja hormonu snu. Jak byś się czuła, gdybyś codziennie przez 30-90 minut przewracała się w boku na bok, kompletnie nie mając ochoty na sen i nie mogąc wyjść z łóżka, bo ktoś sobie tak wymyślił?

Wydzielanie melatoniny, czyli hormonu odpowiedzialnego za sen, rozpoczyna się około godziny do dwóch godzin przed zaśnięciem. Jeśli więc oczekujemy, że dwulatek zaśnie o 19, to już mniej więcej o 17.30 powinniśmy wrócić z nim do domu i powoli zacząć go wyciszać, przygotowując do snu. To kompletnie nierealna wizja dla wielu dzieci (u przeciętnego malucha w wieku 2,5 do 3 lat produkcja hormonu snu rozpoczyna się o 19:29; im starsze dziecko, tym później).

Zmuszanie dwu- czy czterolatków do kładzenia się o 19 jest szczególnie absurdalne w porze letniej. Szyszynka rozpoczyna produkcję melatoniny kierując się naturalną wskazówką – zmniejszającym się natężeniem światła słonecznego. Przez kilka miesięcy w naszej szerokości geograficznej o 17 czy 18 jest jeszcze jasno i wiele zarówno dziecięcych, jak i dorosłych mózgów nie jest o tej porze biologicznie gotowych na sen  (jeśli Twoje dziecko przez cały rok od zawsze bez problemów zasypia o 19, to widocznie ten typ tak ma i już!)

Podsumowując

Ustalając godzinę zasypiania warto wziąć pod uwagę indywidualne potrzeby rodziny i dziecka, czas pobudki, jego tryb życia, temperament, porę roku i wiele innych czynników. W kwestii snu, jedzenia i innych spraw dotyczących opieki nad dzieckiem radzę z duuużą ostrożnością podchodzić do gotowych recept i sztywnych harmonogramów. Zwłaszcza, jeśli są okraszone więcej niż szczyptą pogróżek.

[showhide type=”links” more_text=”Kliknij tu, żeby rozwinąć bibliografię” less_text=”Ukryj bibliografię”]
Brandenberger G., Weibel L., The 24-h growth hormone rhythm in men: sleep and circadian influences questioned. J. Sleep Res, 2004, 13; 251–255.

Cacciari, E. et al., Growth hormone release during sleep in growth-retarded children with normal response to pharmacological tests. Archives of Disease in Childhood, 1978, 53, 487-490.

Finkelstein J. W. et al., Behavioral State, Sleep Stage and Growth Hormone Levels in Human Infants. The Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism, 1971, 32(3); 368-371.

Greenhill L. L., Shopsin B. (red.), The Psychobiology of Childhood. 1984 Springer.

Gulliford M. C. et al., Sleep habits and height at ages 5 to 11. Archives of Disease in Childhood, 1990, 65; 119-122.

Kryger M. H., Roth T., Dement W. C., Principles and Practice of Sleep Medicine. 2011, Elsevier.

Kulus M., Krauze A., Bartosiewicz W., Obturacyjny bezdech senny u dzieci. Pneumonologia i Alergologia Polska, 2007, 75, 1; 23–27.

LeBourgeois M. K. et al., Circadian Phase and Its Relationship to Nighttime Sleep in Toddlers. Biol Rhythms, 2013, 28, 5; 322-331.

Miller J. D. et al., Daytime pulsatile growth hormone secretion during childhood and adolescence. J Clin Endocrinol Metab., 1982, 55 (5); 989-994.

Paruthi S. et al., Recommended amount of sleep for pediatric populations: a consensus statement of the American Academy of Sleep Medicine. J Clin Sleep Med, 2016, 12 (6); 785-786.

Shaywitz B. A. et al., Growth hormone in newborn infants during sleep-wake periods. Pediatrics, 1971, 48, 1.

Stores G., A Clinical Guide to Sleep Disorders in Children and Adolescents. 2001, Cambridge University Press.

Surya, S. et al., Complex Rhythmicity of Growth Hormone Secretion in Humans Pituitary (2006) 9: 121.

Takahashi Y. et al., Growth Hornone secretion during sleep. The Journal of Clinical Investigation, 1968, 47; 2079-2090.

Vigneri R., D’Agata R., Growth hormone release during the first year of life in relation to sleep-wake periods. The Journal of Clinical Endocrinology & Metabolism, 1971, 33, 3; 561-563.

[/showhide]

 

Jeśli chciałabyś przesunąć porę wstawania oraz zasypiania Twojego dziecka o około 1–2 godziny, to zapraszam Cię na stronę kursu "Moje dziecko późno chodzi spać!". Skrócisz czas usypiania i odzyskasz swoje wieczory!

Czy z bycia High Need Baby się wyrasta?

Czy z bycia High Need Baby się wyrasta?

Najczęściej zadawanym przez rodziców wymagających niemowląt pytaniem, poza „Jak się nazywam?” oraz „Po ile ta melisa?”, jest „Czy z bycia High Need Baby się wyrasta?” Gdy patrzy się w przyszłość przez pryzmat obecnych nieprzespanych nocy, braku przewidywalności, niespodziewanych wybuchów emocjonalnych i konieczności nieustannego animowania zabawy dla latorośli, perspektywa kolejnych 10 takich lat przeraża i wpędza w depresję. Jak to w końcu z tym jest? Czy po wyjściu z okresu niemowlęcego będziesz mogła w końcu odpocząć?

Mam dla Ciebie dwie wiadomości. Jedną dobrą i jedną złą. Od której zacząć? (więcej…)

Akcja Adaptacja – czy leci z nami miś? Wprowadzanie przedmiotu przywiązania

Akcja Adaptacja – czy leci z nami miś? Wprowadzanie przedmiotu przywiązania

Wakacje w pełni, a już niektóre mamy martwią się o jesień. We wrześniu wiele dzieci rozpoczyna bowiem swoją karierę żłobkową lub przedszkolną. Często trzymając pod pachą ulubionego pluszowego misia, będącego źródłem poczucia bezpieczeństwa, symbolem łączności z rodzicami. A co, jeśli maluch nie ma jeszcze przedmiotu, który byłby dla niego wsparciem podczas Twojej nieobecności? Możesz go wprowadzić już teraz, by towarzyszył Twej latorośli podczas dni adaptacyjnych – podpowiem Ci w tym wpisie, jak to zrobić. (więcej…)