Wpływ DHA na sen dzieci – zobacz, jak zyskać dodatkową godzinę

Wpływ DHA na sen dzieci – zobacz, jak zyskać dodatkową godzinę

Poradniki i artykuły dotyczące snu dzieci koncentrują się na rytuałach, odpowiednich porach i sposobach usypiania. Ze świecą szukać natomiast informacji o związku diety z jakością dziecięcego snu. Jesteś rodzicem dziecka w wieku od 0 do 12 lat albo dopiero spodziewasz się malucha? Z tego wpisu dowiesz się, jaki wpływ mają kwasy omega-3, zwłaszcza DHA, na spokojną i długą noc, w jakich produktach spożywczych je znaleźć i jak suplementować, jeśli zachodzi taka potrzeba.

Wielonienasycone kwasy tłuszczowe omega-3, czyli ALA, EPA i DHA, nie są tworzone przez ludzki organizm i muszą być dostarczane z pożywieniem. Mają ogromne znaczenie dla rozwoju i funkcjonowania układu nerwowego. Wchodzą w skład fosfolipidów, które tworzą błony komórkowe w mózgu i zwiększają liczbę synaps. Co to oznacza? Ano to, że informacja w mózgu szybciej i łatwiej jest przekazywana tam, gdzie trzeba. Jeśli by porównać działanie mózgu do usług firmy kurierskiej, to kurierzy zjadający odpowiednią ilość DHA zostają sklonowani i dostają turbodoładowanie, jest ich więcej i są szybsi. Dzięki temu paczki z Allegro mogą docierać do Ciebie już 3 godziny po zamówieniu zamiast na drugi dzień. Fajna opcja, nie?

Kwasy wielonienasycone, zarówno omega-3, jak i omega-6, przekształcane są również w związki chemiczne odgrywające znaczące role w fizjologii snu. Stężenie kwasu DHA ma wpływ na poziom melatoniny: udowodniono, że dieta bogata w ten kwas poprawia zasypianie, zmniejsza liczbę pobudek i wydłuża całkowity czas snu. Istotne jest nie tylko stężenie kwasów omega-3 w krwi, ale też proporcja kwasów omega-3 do omega-6. Kwasy omega-6 powszechnie występują w wielu produktach spożywczych i nie trzeba ich specjalnie suplementować. W naszym społeczeństwie problemem jest zwykle ich nadmiar w stosunku do niewystarczającej podaży kwasów omega-3.

DHA w ciąży – jedz ryby, by po porodzie słodko spać

almost_there

Kwasy omega-3 są dostarczane płodowi poprzez łożysko. Dlatego sposób odżywiania się przyszłej mamy, zwłaszcza w trzecim trymestrze, ma duże znaczenie dla rozwoju mózgu i wzroku jej dziecka.

Coraz więcej mówi się o tym, że spożycie kwasu DHA przez mamę w ciąży może mieć wpływ na wzorzec snu i czuwania u noworodków już od pierwszej doby ich życia. W dwóch badaniach pod materacyki, na których spały takie jednodniowe bobaski, wkładano specjalne czujniki rejestrujące ruchy ciała oraz wzorzec oddychania. Okazało się, że dzieci matek, które w ciąży zajadały się bogatą w kwasy omega-3 żywnością, już od porodu wykazywały bardziej dojrzały wzorzec snu: rzadziej się budziły i więcej czasu spędzały w fazie snu cichego. To ta faza snu, która u niemowląt występuje jako druga po fazie aktywnej. Można w niej odłożyć młodzież do łóżeczka i wreszcie swobodnie odetchnąć, bo sen potomka jest głębszy i trudniej go z niego wybudzić.

A co, jeśli ciąża już dawno za nami? Nie ma dla nas ratunku i musimy pogodzić się z problemami ze snem u naszej latorośli? Na szczęście nie.

DHA a niemowlęta

Niemowlęta karmione piersią otrzymują odpowiednią dawkę DHA z mlekiem matki – o ile oczywiście ona sama spożywa żywność bogatą w te tłuszcze lub suplementuje je. Dlatego, jeśli podajesz dziecku własny pokarm, bezpośrednio z piersi lub odciągając mleko (KPI), powinnaś zadbać o dietę zawierającą odpowiednią ilość kwasów omega-3. Eksperci nie zalecają dodatkowej suplementacji bezpośrednio u niemowląt karmionych piersią.

Niemowlęta karmione mieszanką mlekozastępczą również nie muszą otrzymywać dodatkowej suplementacji, o ile mieszanka im podawana zawiera kwasy z grupy omega-3 (a większość zawiera).

preparing-grilled-salmon-steak-picjumbo-com

Po skończeniu przez dziecko 6 miesiąca życia należy rozpocząć rozszerzanie jego diety – warto tłuste ryby morskie proponować maluchowi zaraz na początku przygody z pokarmami stałymi, początkowo raz, a później do dwóch razy w tygodniu. Nie ma dowodów na to, że opóźnianie podawania ryb niemowlętom uchroni je przed alergią. Oczywiście, jeśli w Twojej rodzinie są osoby uczulone na ryby, przed wprowadzeniem ich do diety dziecka należy skonsultować się z alergologiem.

Co ze starszymi dziećmi?

Wiele badań potwierdza pozytywny wpływ kwasu DHA na uczenie się, zdolność koncentracji, zachowanie i sen zarówno u dzieci z zaburzeniami rozwojowymi (autyzm czy ADHD), jak i u dzieci zdrowych.

Na przykład u 40% dzieci w wieku od 5 do 12 lat, zażywających suplement z kwasami EPA, DHA, GLA oraz magnezem i cynkiem, nastąpiła poprawa w zakresie szybkości zasypiania, przesypiania nocy i jakości snu. W innym badaniu dziesięciotygodniowa suplementacja kwasami nienasyconymi u dzieci w wieku od 9 do 12 lat dała wyraźną poprawę jakości snu.

Wpływ suplementacji DHA (w dawce 600 mg dziennie) na sen zdrowych dzieci wykazało duże, randomizowane badanie z podwójnie ślepą próbą (to znaczy, że zarówno dzieci, ich rodzice, jak i sami badacze nie wiedzieli, która osoba przyjmuje kwasy DHA, a która placebo. Takie działanie ma minimalizować wpływ oczekiwań osób biorących udział w badaniu na osiągane rezultaty). Do eksperymentu zaproszono 362 brytyjskich dzieci w wieku od 7 do 9 lat.  Po 16 tygodniach od rozpoczęcia badania okazało się, że w porównaniu do grupy łykającej placebo, dzieci zażywające kwas DHA spały o 58 minut (!) dłużej, rzadziej się wybudzały w ciągu nocy, a jeśli nawet, to ich pobudki trwały krócej.

Żywność bogata w kwasy omega-3

Najlepszym źródłem kwasów omega-3, w tym DHA, są tłuste ryby. Ze względu m.in. na zawartość metali ciężkich, nie wszystkie gatunki powinno się podawać dzieciom, kobietom ciężarnym i karmiącym. Przygotowałam więc dla Was małą ściągawkę (można ją zapisać, klikając prawym przyciskiem myszy):

Ryby-DHA2

Jeśli z jakichś powodów, nie jesz lub nie podajesz dziecku ryb, pomyśl o suplementacji (szczegóły poniżej) i/lub włącz do diety produkty z poniższej listy, również bogate z kwasy omega-3:

  • olej lniany
  • siemię lniane
  • algi
  • nasiona chia
  • orzechy
  • awokado
  • olej rzepakowy
  • oliwa z oliwek

Pamiętaj jednak, że kwasy ALA, np.obecne w oleju lnianym w bardzo niewielkim stopniu (nawet mniej niż 4%) przekształcają się w organizmie człowieka w DHA i nie zastąpią jego podaży w pokarmach lub suplementacji.

Suplementacja DHA – zalecenia polskie

capsule-1079838_1280

Kobiety w ciąży i karmiące piersią – suplementacja min. 200 mg DHA/dobę, w przypadku małego spożycia ryb należy uwzględnić suplementację wyższą, np. 400–600 mg DHA/dobę. Wykazano bezpieczeństwo wyższych dawek – do 1 g DHA/dobę.

Niemowlęta – do końca 6 m.ż. suplementacja wyłącznie, jeśli dziecko karmione jest sztucznie mieszanką nie zawierającą kwasów omega-3. Po 7 m.ż. 1-2 porcje tłustej ryby tygodniowo, ew. suplementacja DHA (porcja to wielkość dłoni dziecka bez palców)

Dzieci 1-3 r.ż. – 1-2 porcje tłustej ryby tygodniowo lub suplementacja DHA w ilości ok. 150–200 mg/dobę.

Dzieci powyżej 3 r.ż. – 1-2 porcje (ok. 130 g/porcję) tłustych ryb tygodniowo lub suplementacja DHA około 250 mg/dobę [1].

W brytyjskich badaniach dotyczących snu i uczenia się dawką uważaną za bezpieczną i stosowaną u zdrowych dzieci powyżej 7 r.ż., które jedzą ryby rzadziej niż 2 razy w tygodniu, jest 600 mg DHA/dobę [2].

Propozycje konkretnych suplementów, w tym z bezpiecznych czystych alg, dla określonych grup wiekowych oraz niezależny ranking tranów pobierzesz poniżej:

Niniejszy wpis nie zastępuje porady lekarskiej ani dietetycznej. Przed wprowadzeniem jakiejkolwiek suplementacji skonsultuj się z lekarzem.

[showhide type=”links” more_text=”Kliknij tu, żeby rozwinąć bibliografię” less_text=”Ukryj bibliografię”]

Cheruku S. R. et al., Higher maternal plasma docosahexaenoic acid during pregnancy is associated with more mature neonatal sleep-state patterning. Am J Clin Nutr 2002, 76; 608–613.

Czajkowski K. et al., Stanowisko grupy ekspertów w sprawie suplementacji kwasu dokozaheksaenowego i innych kwasów tłuszczowych omega-3 w populacji kobiet ciężarnych, karmiących piersią oraz niemowląt i dzieci do lat 3. Standardy Medyczne Pediatria, 2010, 7; 729–736.

Dobrzańska A. et al., Normy żywienia zdrowych dzieci w 1–3. roku życia – stanowisko Polskiej Grupy Ekspertów. Standardy Medyczne Pediatria, 2012, 3; 313-316.

Huss et al., Supplementation of polyunsaturated fatty acids, magnesium and zinc in children seeking medical advice for attention-deficit/hyperactivity problems – an observational cohort study. Lipids in Health and Disease, 2010, 9; 105.

Judge M. P. et al., Maternal consumption of a DHA-containing functional food benefits infant sleep patterning: an early neurodevelopmental measure. Early Human Development, 2012, 88 (7); 531-537.

Kuan-Pin S., Mind-body interface: the role of n–3 fatty acids in psychoneuroimmunology, somatic presentation, and medical illness comorbidity of depression. Asia Pac J Clin Nutr 2008, 17 (S1); 151-157.

Montgomery P. et al., Fatty acids and sleep in UK children: subjective and pilot objective sleep results from the DOLAB study – a randomized controlled trial. J Sleep Res., 2014, 23; 364–388.

Richardson A. J et al., Docosahexaenoic Acid for Reading, Cognition and Behavior in Children Aged 7–9 Years: A Randomized, Controlled Trial (The DOLAB Study). Plos One, 2012, 7, 9; e43909.

Van der Wurff I. S. M. et al., A protocol for a randomised controlled trial investigating the effect of increasing Omega-3 index with krill oil supplementation on learning, cognition, behaviour and visual processing in typically developing adolescents. BMJ Open, 2016, 6; e011790.

Yehuda S., Rabinovitz-Shenkar S., Carasso R. L., Effects of essential fatty acids in iron deficient and sleep-disturbed attention deficit hyperactivity disorder (ADHD) children. Eur J Clin Nutr, 2011, 65 (10); 1167-1169.

Zornoza-Moreno M. et al., Is low docosahexaenoic acid associated with disturbed rhythms and neurodevelopment in offsprings of diabetic mothers? Eur J Clin Nutr., 2014, 68(8); 931-937.

[/showhide]

Napracowałam się nad tym tekstem. Jeśli uznasz wpis za przydatny, proszę, polub mój fanpage i podziel się tym artykułem ze swoimi znajomymi. Dziękuję!

 

Chcesz wiedzieć, w jaki sposób dieta dziecka wpływa na to, jak wyglądają Wasze noce? Sprawdź szkolenie „Żywienie dziecka a sen".

High Need Baby – po co nam ta etykieta

High Need Baby – po co nam ta etykieta

Jakiś czas temu z internetową grupą wsparcia dla rodziców High Need Babies, w której się udzielałam, pożegnała się jedna z użytkowniczek, która uznała, że nazywanie dziecka hajnidem nie ma sensu. Ta etykieta stała się dla jej męża wymówką, by nie pracować nad sobą. I że właściwie to nie wiadomo, czy maluch jest HNB czy nie, bo przecież w zależności od tego, do kogo będziemy je porównywać, dojdziemy do różnych wniosków.

To prawda, cech temperamentu nie należy rozpatrywać jako dwóch biegunów, czyli albo High Need, albo Low, nic pomiędzy. O dzieciach nie należy myśleć jako o „normalnych” i tych „poza normą”. W psychologii zakładamy, że różne cechy, także temperamentalne, można raczej przedstawić w formie rozkładu Gaussa:

Standard_deviation_diagram.svg

Każda osoba ma większe lub mniejsze nasilenie danej cechy, poza nielicznymi jednostkami, które reprezentują skrajne, czyste formy, jak „hipermega hajnid #kupięworekcierpliwości #idrugikręgosłup” i „lołnid, jakby kolejne miały być takie, to mogę urodzić choćby drużynę piłkarską”. Podobnie jest z cechami osobowości, jak ekstrawersja – introwersja czy neurotyczność- równowaga emocjonalna. Każdy z nas plasuje się gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami, mając w sobie coś z ekstrawertyka, ale i trochę introwersji, w różnych proporcjach. Istnieją więc dzieci bardziej wymagające i mniej wymagające, a pewnie to, jak które się nazwie, zależy też od osobowości i odporności psychicznej ich rodziców. Dla jednej mamy karmienie piersią co dwie godziny jest szczytem uciążliwości, druga zaczyna mieć dość, gdy dziecko nie schodzi jej z klaty już ósmy kwadrans. Jedna z myślą, „o, jak ładnie dziś śpi” wstaje w nocy czwarty raz, inna przy trzeciej pobudce zaczyna googlować: „czy z bycia hajnidem się wyrasta?”. Pewne jest jedno: bez względu na temperament, opieka nad małym dzieckiem jest wyczerpująca.

KOHN

Przede wszystkim matki, które trafiają na określenie „High Need Baby” i zapoznają się z opisem cech takiego dziecka, doznają iluminacji. Ziemia niemal rozstępuje im się pod nogami, zza chmur wychodzi słońce, a one łapią szczękę, która pałęta im się w okolicy kolan. Wszystkie, jakby się umówiły, piszą: „to przecież o moim Jasiu/Małgosi!”, „myślałam, że tylko ja tak mam”, „ojejej, jest nas więcej”.

Trafiają na grupę i odnajdują innych rodziców, z którymi łączy je nić porozumienia. Kogoś, komu można się pożalić, że jest się na skraju wytrzymałości, zwierzyć z ekstremalnych uczuć, które towarzyszą wychowywaniu wymagającego dziecka. Etykieta HNB pozwala im znaleźć oazę, miejsce będące przeciwwagą dla lukrowanej wizji macierzyństwa wydzierającej z blogów (podróżujemy z niemowlakiem po górach Tybetu, wszystko się da, tylko trzeba się zorganizować!), parentingowych gazetek i ciążowych poradników. To naprawdę dużo daje, zwłaszcza w chwilach zwątpienia, po fali krytyki związanej z odwiedzinami dalszej rodziny, po wizycie koleżanki mającej nadzwyczaj spokojne dziecko.

Poza wsparciem emocjonalnym, my rodzice grupujący się pod hasłem „hajnid na stanie”, możemy się podzielić mnóstwem wiedzy. Wspólnie rozwiązujemy problemy, których wielu rodziców kompletnie nie rozumie: które mięśnie mi się wzmocnią podczas półtoragodzinnego usypiania malucha na piłce rehabilitacyjnej? Jak wyglądać przyzwoicie, skoro mam czas tylko na trzyminutowy prysznic i umycie zębów w akompaniamencie jęków niezadowolenia panicza? Gdzie sprzedają melisę w ampułkach do iniekcji?

Wymieniamy się informacjami o różnych sposobach radzenia sobie w trudnych momentach. Podpowiadamy, jak przeżyć długą podróż samochodem z dzieckiem niezasypiającym w foteliku i co z rozwojem motorycznym, jeśli maluch ciągle jest noszony na rękach.

Zawsze polecam rodzicom wizytę u specjalistów, jeśli nie są pewni, czy za zachowaniami dziecka nie stoją jakieś problemy zdrowotne (więcej o tym TU). Nie zapomnę przypadku mamy, która trafiła do grupy i pożaliła się, że jej córka ciągle płacze i prawie nie śpi. Grupowiczki podrążyły temat i uznały, że to chyba nie hajnid, to coś więcej. Zmotywowały mamę do szukania medycznych przyczyn takiego stanu… i voila. Okazało się, że malutka miała bardzo silną alergię na mleko, która powodowała ogromny ból i fizyczne zmiany w śluzówce przełyku. Szybko rozpoczęła odpowiednie leczenie i życie całej rodziny uległo ogromnej poprawie.

Jest też druga grupa osób. Mamy, które piszą, że poznawszy hasło HNB, przestały szukać w dziecku problemów zdrowotnych. „Już nie biegam po lekarzach, nie pobieram kolejnych probówek krwi, nie szukam siódmego pediatry, trzeciego neurologa, który by wreszcie powiedział, co dziecku jest, choć pozostali nie znaleźli żadnych fizycznych przyczyn takiego zachowania. Po prostu zaakceptowałam moje dziecko takim, jakie jest, z niepowtarzalnym temperamentem, z dużymi potrzebami”.

Są też mamy, które wreszcie przestały się obwiniać – słyszały z różnych stron, że „same nauczyły nosić na rękach, to teraz mają”. Tak często powtarzano im, że niepotrzebnie reagują na każde kwęknięcie, że zaczęły wątpić w swoje kompetencje, w swoją intuicję. Odkrycie, że są inne dzieci, które także mało śpią, dużo płaczą i są bardzo emocjonalne, i że to nie wina ich rodziców, pozwoliło tym mamom odzyskać spokój ducha. Pozbyć się myśli, że „robię tak dużo, a ono ciągle płacze, chyba źle kąpię, źle usypiam, źle przykrywam kocykiem i w ogóle jestem złą matką”. Pisałam o tym więcej w tekście „To (nie) Twoja wina”.

Dziewczyny, których hajnidy chodzą już do przedszkola lub szkoły, po raz setny zapewniają nowicjuszki, że da się przeżyć i nie zwariować. Ba, można nawet znaleźć w sobie odwagę, by postarać się o kolejne dziecko. W chwilach zwątpienia lepiej przeczytać: „znam to, też tak miałam, wszystko mija, nawet najdłuższa żmija„, niż „nie przesadzaj”, „nie rozumiem, po co decydowałaś się na macierzyństwo, skoro ciągle narzekasz”, „leniwe matki, którym nie chce się zadbać o siebie i dom, zrzucają winę na dziecko” i tego typu kwiatki z innych miejsc w sieci.

tag-654697_1280

Z etykietowaniem, bez względu na zawartość tej etykiety, łączy się pewien problem – zjawisko samospełniającej się przepowiedni. Jeśli określę dziecko jako „mało inteligentne”, nie będę stymulować jego rozwoju, wydawać pieniędzy na rozwój jego hobby, zachęcać do nauki itd., bo przecież mu to niepotrzebne, skoro jest mało bystre. I faktycznie jego inteligencja może nie rozwinąć się tak, jakby mogła, gdybym tylko nie przykleiła mu na starcie etykiety „mało inteligentny”. Ale czy dlatego, że od zawsze taki był, czy dlatego, że ja nie pozwoliłam mu rozwinąć skrzydeł?

To, że określisz swoje dziecko, jako wymagające, nie zwalnia Cię od starań, by zapewnić mu jak najlepszą opiekę. Jeśli stwierdzisz, „cóż, ryczy, bo jest hajnidem, co ja więcej mogę” i będziesz zostawiać dziecko do wypłakania, to może za jakiś czas przestanie płakać, ale niezaspokojone potrzeby wrócą później ze zdwojoną siłą wraz z osłabionym poczuciem bezpieczeństwa.

HNB nie jest zaburzeniem czy chorobą, nie ma na to lekarstwa. Nie oznacza to jednak że jako rodzic możesz czuć się rozgrzeszony i możesz porzucić pracę nad sobą. Tak, nad sobą – rodzicielstwo to głównie praca nas samym sobą i z dzieckiem, a nie nad nim.

Searsowie stworzyli pojęcie „High Need Baby”, gdy urodziło się ich trzecie dziecko, zupełnie inne od poprzedniej dwójki. Korzystając z własnych doświadczeń, a także z opowieści rodziców, których spotykali w swoim gabinecie pediatrycznym, chcieli opisać dzieci, które potrzebowały więcej. Opisać, nie ocenić – co sami wielokrotnie podkreślają. Dzieci HNB nie są ani lepsze, ani gorsze niż „lołnidy”, są po prostu inne. Tak jak nie można powiedzieć, czy lepiej być ekstrawertykiem czy introwertykiem, ani czy lepiej być blondynem niż brunetem.

Zastanów się, czy Twoje skojarzenia ze słowem hajnid są oceną (niegrzeczny, wymuszający, terrorysta, manipulatorka, beksa itd.) czy opisem (potrzebuje więcej dotyku, nie lubi spać w samotności, gwałtownie reaguje nawet na krótkie rozstania). Nie ma nic złego w opisywaniu rzeczywistości, a kategorie takie jak HNB ułatwiają nam porozumiewanie się, bo łatwiej napisać te trzy litery niż całą listę cech. Jeśli bliskościowe wychowanie hajnida zakłada postrzeganie dziecka jako wrażliwe i emocjonalne, szybkie reagowanie na jego potrzeby, dopasowywanie w miarę możliwości środowiska do jego specyficznych wymagań, to nie widzę tu jakichś specjalnych zagrożeń płynących z takiego „etykietowania”.

A jakie jest Twoje podejście do hasła „High Need Baby”?

 

Potrzebujesz sprawdzonych informacji o high need babies? Sprawdź szkolenie „High need baby".

 

Książki o Rodzicielstwie Bliskości – 3 propozycje dla rodziców niemowlaków

Książki o Rodzicielstwie Bliskości – 3 propozycje dla rodziców niemowlaków

Bez względu na wiek dziecka, nigdy nie jest za późno, by zainteresować się nurtem Rodzicielstwa Bliskości i inspirować się nim. W serii postów przedstawię Ci kilkanaście propozycji książek, z którymi warto zapoznać się, gdy jesteś na początku tej drogi.

Jeśli spodziewasz się dziecka lub Twój maluch ma mniej niż rok,  zachęcam Cię do przeczytania trzech poniższych pozycji. Są one także świetnym pomysłem na prezent z okazji baby shower lub na pierwsze odwiedziny po porodzie – uwierz mi, że przydadzą się świeżoupieczonym rodzicom bardziej niż siódmy kocyk. Zaczynajmy! (więcej…)

3 lawendowe sposoby, by poprawić sen Twojego dziecka

3 lawendowe sposoby, by poprawić sen Twojego dziecka

 

Brzmi szamańsko, ale przed Wami – udowodniony naukowo – sposób na poprawę snu Twojego dziecka, czyli wykorzystanie aromaterapii. Olejki eteryczne wpływają na mózg poprzez nerwy węchowe i mają różnorodne działanie: niektóre uspokajają, inne pobudzają, poprawiają nastrój lub zwiększają koncentrację.

Właściwości relaksujące i poprawiające jakość snu wykazuje kilka olejków, ale to właśnie lawendowy jest uznawany za najskuteczniejszy i jednocześnie za najbezpieczniejszy dla dzieci już od pierwszego miesiąca życia. Olejek eteryczny z lawendy ma działanie uspokajające, obniża ciśnienie krwi i tętno, wpływa pozytywnie na sen, pamięć i reakcje na stres, uśmierza ból, zmniejsza lęk i objawy depresji.

W jaki sposób olejek lawendowy wpływa na sen?

Badania wykazały uspokajające i usypiające działanie olejku eterycznego z lawendy. Używanie go wydłuża czas trwania fazy NREM, czyli tej, podczas której sen jest głęboki i mocny. Udowodniono również, że zmniejsza ilość pobudek. Masaż olejem z odpowiednim stężeniem związków eterycznych łagodzi także kolkę niemowlęcą.

lavender-1507499_1920

Na grupie niemowląt w wieku od 1 do 4,5 miesiąca przeprowadzono sympatyczne badanie. Część matek kąpała dzieci w wodzie z dodatkiem olejku lawendowego, a część w wodzie bez dodatków. Okazało się, że zapach lawendy wpływał relaksująco zarówno na dzieci, jak i na matki – obie strony tego eksperymentu miały niższe poziomy kortyzolu – hormonu stresu niż pary kąpiące (się) bez olejku. Matki lawendowe częściej uśmiechały się do swoich pociech, częściej na nie patrzyły i je dotykały. Maluchy natomiast chętniej nawiązywały kontakt wzrokowy z mamą podczas kąpieli i mniej płakały po wyjęciu z wanienki. A co najlepsze, lepiej i głębiej potem spały. Czego chcieć więcej!

Jaki więc olejek lawendowy wybrać?
  • czysty, naturalny – w składzie nie powinno znajdować się nic poza olejkiem eterycznym. Wszelkie dodatki są zbędne, poza tokoferolem (czyli witaminą E), który przeciwdziała szybkiemu psuciu się olejku;
  • w buteleczce z ciemnego szkła z kroplomierzem;
  • w niewielkiej pojemności – nie więcej niż 30 ml, bo olejków używa się w bardzo małych ilościach, a ich ważność po otwarciu opakowania nie przekracza pół roku.

UWAGA! Olejek zapachowy to nie to samo co eteryczny – sam zapach lawendy, sztucznie stworzony w laboratorium nas nie interesuje. Dlatego zawsze szukaj na opakowaniu wyrazu eteryczny (po ang. essential).

lavender-537851_1280

Gdzie kupić olejek lawendowy?
  • w aptekach, sklepach zielarskich i ze zdrową żywnością – moi sprawdzeni producenci to Etja i DrBeta;
  • poza Polską: raz na kwartał robię zamówienia w amerykańskim sklepie iHerb.com – polecam firmę NowFoods.

Olejki eteryczne powinno przechowywać się w chłodnym, ciemnym miejscu (np. w lodówce), poza zasięgiem dzieci.

Jak włączyć olejek z lawendy do rytuału zasypiania?

scent-1431057_1280

Olejku lawendowego możemy używać na trzy sposoby:

  1. wieczorna kąpiel z kilkoma kroplami olejku – olejek nie rozpuszcza się w wodzie, więc będzie pływał po powierzchni jak oka w rosole 😉 Nie trzeba się tym przejmować. Do wody można dodać odrobinę bezzapachowego mydła dla dzieci lub trochę oleju np. ze słodkich migdałów.
  2. masaż – dopuszczalne stężenie olejku lawendowego w produktach stosowanych na skórę niemowląt i dzieci wynosi od 0,5 do 2%. Aby uzyskać relaksujący produkt do masażu o zawartości 1% olejku eterycznego należy rozpuścić 1 kroplę olejku w 10 ml oleju bazowego. Najlepsze oleje bazowe to te nierafinowane i bezzapachowe, np. olej ze słodkich migdałów, jojoba lub swojski rzepakowy. Odradzam mieszanie olejku lawendowego z gotowymi balsamami dla dzieci – nie wiadomo, jak składniki się połączą i czy nie będą się gryźć. Nie wolno stosować olejków eterycznych bezpośrednio na skórę bez rozcieńczania! Nie masujemy twarzy ani dłoni dziecka, żeby nie podrażnić jego oczu lub błon śluzowych, jeśli włoży palce do buzi.
  3. aromatyzacja sypialni, najlepiej przez całą noc, do której można wykorzystać:
  • własnoręcznie stworzony odświeżacz powietrza (woda+olejek w butelce z atomizerem), którym spryskujemy pokój co jakiś czas – pomysł najtańszy, ale kto by wstawał w nocy i pryskał? 😉
  • elektryczny dyfuzor (nie do wszystkich nawilżaczy powietrza można dodawać olejki – przeczytaj koniecznie instrukcję swojego sprzętu);
  • dyfuzory z ratanowymi patyczkami;
  • ustawienie miseczki z gorącą wodą i olejkiem na grzejniku;
  • spryskanie materiału/przytulanki olejkiem lawendowym i położenie w pobliżu łóżeczka – nie spryskujemy bezpośrednio prześcieradła ani poduszki dziecka, żeby olejek nie podrażnił oczu; nie wkładamy maskotek czy dodatkowych materiałów niemowlętom (co najmniej do 9 m.ż.) do łóżeczek ze względu na ryzyko śmierci łóżeczkowej.

Nie polecam kominków aromaterapeutycznych, gdyż po znacznym podgrzaniu (powyżej 40 stopni Celsjusza) olejki eteryczne tracą w nich swe lecznicze właściwości.

Dobrze, by delikatny zapach lawendy towarzyszył dziecku podczas wieczornego usypiania i przez całą noc – jeśli się obudzi, jest większe prawdopodobieństwo, że ponownie samo uśnie, czując znajomą woń. To taka zapachowa wersja białego szumu stosowanego przez wielu rodziców 😉 Warto spróbować!

Jeśli masz jakiekolwiek wątpliwości związane ze stosowaniem olejków eterycznych, skonsultuj się z lekarzem lub aromaterapeutą.

[showhide type=”links” more_text=”Kliknij tu, żeby zobaczyć blibliografię” less_text=”Ukryj”]

Bibliografia:

Çetinkaya B., Başbakkal Z., The effectiveness of aromatherapy massage using lavender oil as a treatment for infantile colic. Int J Nurs Pract, 2012, 18(2);164-169.

Field T. et al., Lavender bath oil reduces stress and crying and enhances sleep in very young infants. Early Hum Dev, 2008, 84(6); 399-401.

Fismer K. L., Pilkington K., Lavender and sleep: A systematic review of the evidence. European Journal of Integrative Medicine, 2012, 4; e436-447.

Lis-Balchin M. Aromatherapy Science. a guide for healthcare professionals. Pharmaceutical Press 2006.

Smith Lillehei A. et al. Effect of Inhaled Lavender and Sleep Hygiene on Self-Reported Sleep Issues: A Randomized Controlled Trial. Journal of alternative and complementary medicine, 2015, 21(7):430-438·

Tisserand R., Young R., Essential Oil Safety: A Guide for Health Care Professionals. Churchill Linvingstone 2013.

Woronuk G. et al, Biosynthesis and therapeutic properties of lavandula essential oil constituents. Planta Medica, 2011, 77; 7-15.

https://www.naha.org/explore-aromatherapy/safety

[/showhide]

Wpis zawiera linki afiliacyjne – jeśli z nich skorzystasz, kupując produkty, nie zapłacisz więcej, a właściciel sklepu podzieli się ze mną drobną częścią swojego zysku. Będzie to dla mnie również znak, że ufasz moim rekomendacjom.

 

Masz dość wielogodzinnego usypiania dziecka? Mam dla Ciebie szkolenie „Rytuał wieczorny"!