Cykl snu dziecka, czyli skąd się biorą dwudziestominutowe drzemki, częste pobudki i nieodkładalność
Cykl snu człowieka składa się z dwóch faz: aktywnej (u dorosłych nazywanej REM – rapid eye movement – nazwa pochodzi od gałek ocznych, które szybko poruszają się w czasie jego trwania) oraz spokojnej (NREM – non rapid eye movement). Fazy płynnie przechodzą z jednej w drugą i gdy nic nie stoi na przeszkodzie (o tych przeszkodach za chwilę), a człowiek ma jeszcze niezrealizowaną potrzebę snu cykl zaczyna się od początku [1].
Jest kilka cech snu niemowląt i młodszych dzieci, które sprawiają, że tak drastycznie różni się on od snu dorosłych:
- im młodsze niemowlę tym więcej czasu spędza w fazie snu aktywnego (lekkiego) w porównaniu do fazy snu spokojnego (głębokiego);
Jakie to ma znaczenie? Sen w fazie aktywnej jest bardzo lekki i łatwo się z niego wybudzić, także wówczas gdy matka mrugnie mocniej powieką. Dlatego też im młodsze dziecko, tym dłużej należy odczekać, zanim spróbuje się je odłożyć po zaśnięciu – u młodszych niemowląt to co najmniej 20-30 minut. Wszelkie próby zmiany pozycji lub miejsca snu niemowlęcia, gdy jest ono właśnie w fazie snu aktywnego, są z góry skazane na porażkę.
Po czym poznać, że dziecko jest nadal w fazie snu aktywnego? Jak sama nazwa wskazuje: po jego aktywności. Dziecko w tym stanie jęczy, mruczy, szybko i niespokojnie oddycha, uśmiecha się, marszczy czoło, rusza gałkami ocznymi, paluszkami, ssie pierś lub smoczek. Przed „akcją odkładanie” warto wykonać test ciężkiej rączki – jeśli podniesiemy rękę malucha, a ona opadnie bezwładnie, to znak, że dziecko jest już w fazie snu spokojnego i można spróbować przetransportować je w inne miejsce lub wymknąć się niepostrzeżenie.
Stosunek czasu trwania fazy aktywnej do fazy cichej zmienia się wraz z dojrzewaniem układu nerwowego dziecka. Wcześniaki urodzone przed 30 tygodniem ciąży spędzają w fazie snu aktywnego ponad 70% czasu, podczas gdy noworodki urodzone w terminie już około 50% [2]. Im starsze dziecko tym szybciej można je więc przełożyć, jeśli zaśnie na rękach czy w foteliku, ponieważ szybciej przechodzi w fazę snu głębokiego. Przypominam, że dojrzewanie mózgu (a co za tym idzie wydłużenie cyklu snu) przyspiesza m.in. dieta bogata w kwas DHA (klik!).
- długość trwania całego cyklu snu zwiększa się wraz z wiekiem dziecka i osiąga parametry podobne (choć nie identyczne) do dorosłego dopiero w okolicach 3 roku życia
Czy teraz już rozumiesz, dlaczego im starsze dziecko tym rzadziej się budzi? Składają się na to 2 czynniki: (1) coraz dłuższe cyklu snu (a więc mniej sprzyjających wybudzeniom momentów przejścia z jednej fazy w kolejną) oraz (2) coraz krótszy czas spędzany w fazie snu płytkiego (czyli tego, w którym budzi nas najcichszy dźwięk, ruch lub inny dyskomfort).
Wyjaśnię to jeszcze na rysunku – gwiazdki wskazują na momenty, w których łatwo się obudzić:
Liczbowo zmiany w długości cyklu snu i proporcji fazy aktywnej do spokojnej można przedstawić następująco:
- 0-3 m.ż.: cykl snu 40-45 minut, faza snu aktywnego: 50%
- 3-6 m.ż.: cykl snu 45 minut, faza snu aktywnego: 40%
- 6-12 m.ż.: cykl snu 50 minut, faza snu aktywnego: 35%
- 1-2 r.ż.: cykl snu 60 minut, faza snu aktywnego 30%, dobrze rozwinięte etapy snu głębokiego
- 2-3 r.ż. cykl snu 70 minut, faza snu aktywnego 27%
- 3-5 r.ż. cykl snu 70-90 minut, faza snu aktywnego 20-25% (czyli wzorzec snu jest podobny do wzorca osoby dorosłej; tak DOPIERO TUTAJ).
[dane za: Ockwell-Smith, Sarah (2015). The Gentle Sleep Book. Piatkus. ]
To dlatego bywają niemowlęta (jak moje), które z zegarkiem w ręku budzą się z drzemki po 20, 30 czy 45 minutach. Po prostu kończy się wtedy jedna z faz snu i jeśli organizm nie potrzebuje lub nie potrafi przejść w kolejną fazę/cykl, budzi się.
Czy to oznacza, że należy zawsze dosypiać dziecko po tych 20 czy 40 minutach, by weszło w kolejną fazę snu lub rozpoczęło jego nowy cykl? Niekoniecznie. Od czego to zależy? Od tego, czy dziecko tego potrzebuje – to po prostu widać. Jeśli Twoje dziecko (znów, jak swego czasu moje) po trwającej 25 minut turbodrzemce jest zadowolone i gada do Ciebie po chińsku, to prawdopodobnie w zupełności mu to wystarcza. Krótkie drzemki (nazywane po angielsku „catnapping”) są zupełnie normalne dla niemowląt, zwłaszcza karmionych piersią, jeśli tylko pasują im samym. Jeśli maluch budzi się z płaczem, w złym humorze, przewraca po łóżku marudząc, spróbuj go „dospać” przystawiając do piersi, dając smoczka, kołysząc itd. Obserwuj i reaguj, bez sztywnych tabelek i przeliczników.
Zanim zaczniesz myśleć, że Matka Natura po prostu Cię nienawidzi, zastanówmy się nad najważniejszym pytaniem: czemu (poza dręczeniem rodziców) ma służyć tak krótki i podatny na częste wybudzenia cykl snu?
Zarówno w fazie cyklu aktywnego, jak i w momentach przejścia z jednej fazy w drugą organizm monitoruje, czy wszystko z nim w porządku. Sprawdza, czy nie jest odwodniony, głodny, czy nie jest mu zbyt ciepło lub za zimno, czy go nie swędzi albo nie boli, czy ma wystarczającą ilość tlenu do oddychania, czy matka nie oddaliła się od niego (i czy nie czają się dokoła szakale) itd. Jeśli dziecko ocenia, że jest bezpieczne, przechodzi w fazę snu głębokiego, w którym ciężej byłoby mu się obudzić w razie dyskomfortu. Mocny, głęboki sen nie może więc trwać zbyt długo, bo dla niedojrzałych fizjologicznie i niesamodzielnych niemowląt mogłyby to stanowić śmiertelne zagrożenie. Poza tym, przynajmniej w przypadku pierwszych tygodni po porodzie, za pomocą nocnych pobudek dzieci zamawiają sobie wystarczającą ilość pokarmu. Gdyby ludzkie niemowlęta nagle dogadały się, że od dziś śpią jak dorośli (czyli dłużej i głębiej), część z nich, ta bardziej wrażliwa na niekorzystne warunki środowiskowe, mogłaby się w ogóle nie obudzić. Innymi słowy: duża proporcja snu lekkiego i podatność na częste pobudki nie tylko pozwala matkom na osiągnięcie i utrzymanie odpowiedniej ilości mleka, ale również chroni niemowlęta przed śmiercią łóżeczkową [3, 4, 5].
Poza tym faza snu aktywnego stymuluje wzrost i dojrzewanie układu nerwowego niemowlaka. W ciągu jej trwania zwiększa się ilość przepływającej przez mózg krwi, a ośrodki mózgowe komunikują się ze sobą, tworząc nowe połączenia [6].
Zauważyłaś, że Twoje dziecko wybudza się tym częściej, im bliżej poranka? To normalnie, zarówno maluchy, jak i dorośli spędzają więcej czasu w fazie snu lekkiego w każdym kolejnym cyklu. Im dłużej śpimy, tym niestety śpimy płycej (każda matka małego dziecka spędzającego poranki z piersią w buzi wie, o czym teraz mówię).
Co można z tym zrobić? Niewiele, to czysta fizjologia. Jeśli częste pobudki naprawdę dają nam w kość, a wiemy, że dziecko jest zdrowe, to na pewno warto przemyśleć sprawę wspólnego spania z dzieckiem. Badania wskazują, że matki dzielące ze swoimi niemowlętami łóżko synchronizują z nimi swój sen poprzez skrócenie jego cyklu [7]. Dzięki temu, mimo częstszych pobudek, są bardziej wyspane, bo płacz dziecka nie wyrywa ich z głębokiego snu. Magia, prawda? 🙂
Potrzebujesz sprawdzonych informacji o powodach pobudek Twojego dziecka oraz poznać sposoby na zaopiekowanie się nimi? Sprawdź szkolenie „Dlaczego dzieci się budzą?”.
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.