Lęk separacyjny – jak pomóc dziecku i… sobie

sty 26, 2017 | Dziecko, Maluch, Niemowlę, Psychologia | 37 Komentarze

A DOKĄD TO MAMO_ O LĘKU SEPARACYJNYM

Twoje niemowlę zaczęło bać się obcych i płakać, gdy tylko znikniesz mu z oczu? To świetnie, gratulacje! Pojawienie się około 8 miesiąca życia lęku przed obcymi oraz między 7 a 12 miesiącem życia tzw. „lęku separacyjnego” świadczy o prawidłowym rozwoju emocjonalnym Twojego malucha 🙂

Wiem, że nie jest to zbyt pocieszające, zwłaszcza w przypadku, kiedy Twoje dziecko od zawsze było nieodkładalne, a teraz jego wymagania co do Twojej obecności zwiększyły się jeszcze bardziej (choć wydawało się to niemożliwe). Razem śpicie, razem jecie, razem otwieracie drzwi kurierowi, a chwilowo jednym z Twoich największych marzeń stało się skorzystanie z toalety w samotności bez rozpaczliwych odgłosów dochodzących spod drzwi.

To normalne i minie bez żadnych dodatkowych starań. Kiedy? Ponieważ norma rozwojowa już u dzieci kilkumiesięcznych jest dość szeroka, trudno jednoznacznie określić konkretny moment. W literaturze dość często pisze się o nasileniu lęku separacyjnego między 10 a 15 miesiącem, choć także wiek półtora roku jest uznawany za czas skoku rozwojowego, okres nierównowagi i nasilenia potrzeby bliskości z opiekunem [1, 2]. W tym czasie nawet dzieci, które dotychczas „dobrze spały”, zaczynają potrzebować więcej niż dotychczas pomocy rodzica w zaśnięciu [3]. Zwykle lęk separacyjny przemija między 2 a 3 rokiem życia, w zależności od doświadczeń dziecka, jego temperamentu itp.

Skąd się bierze lęk separacyjny?

Pojawienie się lęku separacyjnego jest powiązane z nabyciem umiejętności samodzielnego przemieszczania się (pisałam o tym niedawno w artykule dotyczącym raczkowania) i nabywaniem świadomości, że jest się istotą odrębną od rodzica. Eksplorowanie przestrzeni jest jednocześnie kuszące i trochę straszne. Mogę poraczkować lub pójść, gdzie mnie nogi poniosą, a jednocześnie jestem nadal kompletnie bezbronny. A co jeśli mnie nie usłyszy? Albo nie wróci? Lepiej pilnować się matki i nie spuszczać jej z oczu (w końcu nasze niemowlęta są mentalnie jeszcze na sawannie i nie wiedzą, że jak matka wychodzi do kuchni, to jest dwa metry dalej i nie czają się tam na nią lwy). Poza tym niemowlętom i dzieciom nieco tylko starszym niż rok brakuje poczucia czasu (minuta w samotności zdaje się być wiecznością), nie mają także całkowicie ukształtowanego pojęcia stałości (czyli jak ktoś przestaje być widoczny, to przestaje istnieć). Gdy weźmie się to wszystko pod uwagę, trudno się dziwić brakowi entuzjazmu na oddzielanie się od matki (lub innego głównego opiekuna).

 

Jak to przetrwać?
  • Im więcej bliskości i poczucia bezpieczeństwa zapewnisz dziecku, tym szybciej i łagodniej przejdziecie ten etap. Nie daj się zwieść namowom, że trzeba „pójść za ciosem”, że to dobry czas na trenowanie samodzielności, uczenie samotnego zasypiania, odstawienie od piersi.
  • Zmieniaj w Waszym życiu najmniej jak się tylko da. Czasami trzeba wrócić do pracy, posłać dziecko do żłobka, przeprowadzić się, wyjechać służbowo na weekend, wyprowadzić malucha z Waszego łóżka czy odsmoczkować go. Ale dobrze jest nie przeprowadzać tych wszystkich zmian jednocześnie i zaplanować je z wyprzedzeniem. Przeznaczcie dostatecznie dużo czasu na adaptację z nianią lub w żłobku. Gdy dziecko poczuje się bezpiecznie i zbuduje więź z nowym opiekunem, będzie mu łatwiej rozstać się z Tobą na kilka godzin. Nie daj się zbyć informacją, że u nas podczas adaptacji rodzic może przez trzy dni siedzieć w szatni. Okolice roczku to czas, w którym możesz próbować wprowadzić tzw. przedmiot przywiązania – czyli maskotkę, kocyk lub inny przedmiot, który staje się strategią zwiększającą poczucie bezpieczeństwa w chwilach separacji od opiekuna. Jak to zrobić pisałam TUTAJ. Choć trzeba zaznaczyć, że jeśli pozwoli się dziecku nawiązać bliską relację z opiekunem w placówce lub nianią, to przedmiot przywiązania zwykle staje się dla niego zbędny.
  • Nie wymykaj się z domu czy żłobka chyłkiem, bez pożegnania z dzieckiem. Zwykle takie wyjścia po angielsku skutkują nasileniem trudności separacyjnych.

  • Gdy dziecko jest wyspane, najedzone i zadowolone, poćwiczcie miniseparacje – znasz przecież zabawę w „a kuku”, prawda? Możesz chować się na ułamek sekundy poza wzrokiem malucha i stopniowo zwiększać czas swojej nieobecności. Zawsze reaguj na sygnały niezadowolenia wysyłane przez dziecko, choćby drobne marudzenie. Pierwszy rok czy dwa lata życia dziecka to zbyt wcześnie, aby ćwiczyć umiejętność odraczania, czekania na swoją kolej, cierpliwości. Każde doświadczenie bycia zauważonym, wziętym pod uwagę przez matkę i ojca jest kolejną cegiełką do poczucia pewności, że rodzic jest stały, dotrzymuje słowa, pojawia się, gdy tego potrzebuję. Nie oznacza to, że przy każdym kwęknięciu musisz w popłochu rzucać gorącą patelnią i brać malucha na ręce – czasem wystarczy Twój głos, czasem informacja „słyszę Cię, za chwilę będę”. A czasami wzięcie na ręce jest potrzebne, dlatego…
  • …jeśli dotychczas nie korzystaliście z chusty lub nosidełka albo schowaliście je już do szafy, warto zastanowić się, czy nie ułatwiłoby codziennego życia. Maluchowi zapewnia poczucie bliskości i kontaktu, a mamie umożliwia choć częściowe ogarnięcie codzienności. Wielu rodzinom pomaga takie zorganizowanie przestrzeni w mieszkaniu, by dziecko mogło poruszać się wszędzie za mamą – zabezpieczenie kontaktów, mebli, przeniesienie detergentów na niedostępne dla dziecka półki.
  • Dubbinguj dziecko i odpowiadaj mu. Głośne tłumaczenie dziecięcych reakcji na język polski ułatwia empatyczną komunikację. Kiedy na głos powiesz „Taak, Aniu, zezłościłaś się, gdy zabrałam Ci z ręki kocie chrupki, bo chciałaś się nimi pobawić?” albo „Płaczesz, bo chyba się przestraszyłaś, gdy wyszłam na chwilę z pokoju?” torujesz w swojej głowie myślenie o emocjach i potrzebach, zamiast o „wymuszaniu” i „terroryzmie”. Słowa mają ogromną moc, wpływają na to, jak myślimy i co czujemy.
  • Poproś rodzinę, znajomych, sąsiadów o realne wsparcie, jeśli możesz, skorzystaj z płatnej pomocy. I nie chodzi tu o to, by na siłę udowadniać maluchowi, że może zostać sam z ciocią i nic mu nie grozi, ale raczej o to, by poprosić ciocię by pozmywała albo poszła na spacer ze starszym dzieckiem.  W naszej kulturze gloryfikuje się samodzielność i samowystarczalność, ale dla dobra wszystkich warto się przemóc i poszukać życzliwych osób w otoczeniu. „Potrzebna jest cała wioska, aby wychować dziecko”…
  • Naucz się odpuszczać. Jeśli jesteś mamą wymagającego dziecka, pewnie masz to już przećwiczone. Jeśli natomiast Twój maluch dotychczas nie wymagał całodobowej uwagi, możesz się poczuć przytłoczona, jeśli zechcesz by wszystko było zrobione tak dobrze jak dotąd. To se ne da, jak mawiają Czesi. Jeśli nie dajesz rady gotować, może czasem kupisz posiłek w pobliskiej stołówce szkolnej lub na stoisku z garmażerką? Ponoć żadne niemowlę nie umarło, bo matka dwa dni z rzędu podała mu taki sam obiad. Czy możesz odpuścić prasowanie dziecięcych ciuszków i położyć się na drzemkę z maluchem? Bez czasowego obniżenia wymagań i dotychczasowych standardów wielu osobom jest bardzo trudno.
  • Zadbaj o siebie – tak, myślisz, że chyba żartuję, w końcu Ty marzysz o spokojnym umyciu zębów, a ja wyskakuję z dbaniem o siebie. Ale prawda jest taka, że z pustego i Salomon nie naleje. Każdy z nas ładuje swoje akumulatory inaczej, samotna kąpiel w wannie pełnej bąbelków nie jest jedyną strategią na zaspokojenie potrzeb. Pomyśl, co z takimi zasobami (ludzkimi, materialnymi, czasowymi) jakie masz, możesz zrobić, by poczuć się lepiej? Z czego zrezygnować? Komu odmówić, a kogo poprosić? Gdzie są Twoje granice?

Na szczęście wszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Skończy się to wiszenie na nogawce, częsty płacz i pobudki. Obiecuję. Wiem, że opieka nad dzieckiem w tym momencie rozwojowym potrafi być potwornie wymagająca i wyczerpująca. Dlatego ważne jest, by z empatią podejść nie tylko do dziecka, ale też do samej siebie. W końcu wygląda na to, że chyba jesteś wystarczająco dobrym rodzicem, skoro Twoje dziecko tak bardzo chce mieć Ciebie blisko?

 

Szukasz sprawdzonych informacji o skokach rozwojowych? Mam dla Ciebie szkolenie „Skoki rozwojowe”.

37 komentarzy

  1. A ja lubię lęk separacyjny 🙂 lubię być blisko cały czas z moim wymagającym bąblem. Kiedyś byłam tym zmęczona, chciałam chwili samotności, a teraz cieszę się każdą chwilą razem i cieszę się, kiedy siedzi mnóstwo ludzi, którzy chcą się Nim zajmować (babcie, ciocie, itp.), a on „na złość” im wszystkim biegnie do mnie i wspina się na kolana! Ma 10,5 mca i „książkowo” nadszedł ten czas uwielbienia mamy, zwany przeze mnie w domu „mamozą” 🙂 uwielbiam mojego „synka mamusi” 😉

  2. Moje dzieci starałam się wychować tak, aby wiedziały, że również moje potrzeby są ważne. Dbałam o siebie, ćwiczyłam, nawet otworzyłam własną firmę. Nigdy nie było z tym problemu. Syn nawet ćwiczył ze mną. I nie, nie był to absolutnie nigdy stosunek olewczy do dzieci. Kocham je nad życie- jak każda matka. Nie chciałam jednak wychować moich dzieci na rozpieszczone i myślące, że wszystko im wolno. Jestem zwolenniczką zdrowego rozsądku, jeśli chodzi o wychowanie.
    Nigdy nie miałam problemu z odkładaniem ich do łóżeczka. One po prostu chciały spać oddzielnie- razem jest nam niewygodnie (choć zawsze irytowało mnie podejście mówiące, że odkładanie do łóżeczka jest złe- uważam, że każdy człowiek, powinien mieć swoją strefę komfortu). Wychodziłam z domu, wszystko było ok. Nigdy nie uciekałam, zawsze się żegnałam- do dzisiaj tłumaczę im absolutnie wszystko, choć wiem, że Młoda jeszcze nie do końca mnie rozumie. Do pewnego momentu wszystko było pięknie. Od jakichś trzech miesięcy mój 3,5 letni syn nie zaśnie beze mnie. Spędzamy godziny na czytaniu bajek, rozmowach- i przyznam szczerze, że momentami krew mnie zalewa, bo wiem ile rzeczy mam do zrobienia, a zbiera się tego coraz więcej. I odnoszę wrażenie, że on nie chce zasnąć, bo boi się, że zostanie sam. 100 pobudek nocą, na dodatek jedno budzi drugie. Co najgorsze, żadne nie chce z tatą. Pójdę do jednego- w głos płacze drugie. Co najgorsze- nie da się ich uspokoić, dopóki ja nie przyjdę. I tak, od trzech miesięcy nie spałam dłużej niż trzy godziny z rzędu. Dlatego pytam, skąd lęk separacyjny pojawił się u tak dużego chłopca? Czy jest to spowodowane tym, że zauważył takie reakcje u młodszej siostry?

    • A młodsza siostra ile ma miesięcy? Przyczyn może być wiele, trudno mi doradzić coś online.

    • U nas tez synek 22 mce, do tej pory nie było żadnych problemów z rozstawanie sie, wszystko super… a tu nagle przerwa w żłobku 1,5 tygodnia przez przeziebienie i tata akurat wrócił po 1,5 miesiąca nieobecności i powrót do żłobka tragiczny! Nigdy tak mocno nie płakał! Zawsze lubił chodzić do dzieci, moze ze 2 razy lekko popłakał ale na krótko, a teraz nie chce ani mnie ani taty odstępować na krok! Straszne ???

  3. Nie miałam pojęcia o tym „angielskim wyjściu”. Wydawało mi się, że jak nie zobaczy to nie będzie „żal”. 😉

    • U niektórych dzieci potęguje to lęk i próbują nie spuszczać matki z oka, żeby znów nie zniknęła

  4. A moja córeczka ma już prawie 9 mcy. Raczkuje od miesiąca. Nie widzę u niej za bardzo lęku separacyjnego, ani lęku przed obcymi. Jak ktoś nowy przyjdzie do nas do domu to z ciekawością idzie do tej osoby. Płacze tylko jak przychodzi rehabilitantka Bobath (ale to dlatego, że nie lubi rehabilitacji). Bez problemu wychodzi z babciami na spacer, a babcie nie pojawiają się u nas zbyt często. Bez problemu mogę ją zostawić z tatą i wyjść do sklepu czy kosmetyczki. Jak jej znikam z pola widzenia to płacze tylko jak coś ode mnie chce. Natomiast jeśli jest zajęta zabawą to zdaje się tego nie zauważać. Czy jest to powód do niepokoju? Znak, że nie jest do mnie bezpiecznie przywiązana? Od urodzenia staram się odpowiadać na każdy jej płacz, koić, nosić. Karmię ją piersią, śpimy razem.

    • Zupełnie się tym nie przejmuj, po prostu ma taki temperament. Nie u wszystkich dzieci lęk separacyjny równa się masakrze opisanej w tekście 🙂

  5. Bardzo budujący tekst.. Moja Mysza potrafi wpaść w histerię, bo się odwróciłąm. czasem się zapominam i wymykam, czasem mimo „papa” jest ryk. Kocham moje dziecko ogromnie. ale czasem nie mam juz siły i cierpliwości.
    Ostatnio odniosłam mały sukces, powtarzałam młodej, ze nie mam już siły jej nosić (w nosidle z przodu) i prosze zeby usiadła w wózku. posadziłam, zapięłam, pojęczała, dałam bułę. i była zadowolona.
    znaczy zastanawiam się, czy to dobrze dawać jej jedzenie, kiedy marudzi, bo je bardzo dużo, ale wtedy wydało mi się to jedynym sposobem na w miarę spokojny powrót do domu
    Czy mogę zrobić coś innego zamiast proponowania jedzenia?
    Proszę o jakąś inspirację…

  6. Dobiliśmy do 9 mca i wypisz wymaluj my? Tak, jest to męczące, fakt.Synek reaguje tak tylko na mnie,a mężowi troche smutno, że na niego tak nie reaguje? Wiadomo staram się jak mogę,ale jestem tylko człowiekiem i czasem sił brak. Idę do mamy wyrzucić to z siebie,a co słyszę? Że ona ze mna ani ciocia z kuzynami ani ktoś tam i ktoś tam takich problemów nie miał,ze popełniłam błąd na samym początku,ze nie usypialam go w wózku i nie odkładałam do łóżeczka!(syn spi z nami,a zasypia przy cycu). No tak,chcesz sie człowieku wygadać, żeby cię własna matka zrozumiała i poklepała po ramieniu,to jeszcze opierdziel. I człowiek wraca do domu wchodzi w internety i czyta o lęku separacyjnym i żale musi w komentarzach wylewać. Ehh. A wracając do lęku,to ja nie mogę nawet wstać z podłogi bo juz jest jęk ? A synek od urodzenia noszeniak, piersiośpioch, nieodkladalno-nieprzekladalny i niewozkozasypialny ? Pozdrawiam matki hajnidków ?

  7. U mnie najtrudniejsze są noce. Synek zasypia elegancko, ale w okolicach północy następuje bardzo płaczliwa pobudka i branie na ręce pomaga, ale nie na tyle żeby zasnął. Jak jest u mnie na rękach to mnie klepie po szyi, bawi się włosami, deelektuje chwilą. Ale ponowne zaśnięcie graniczy z cudem i już któryś raz kończyło się w wózku. Jesteśmy z mężem zmęczeni, bo mamy też starszą trzylatkę. Nie wiem jak pomóc mu zasnąć, bo leżenie ze mną wywołuje tylko chęć do zabawy. Pozdrawiam

  8. Pocieszył mnie ten artykuł, bo po prostu już jestem zmęczona…najzwyczajniej na świecie..i już zastanawiałam się czy nie poszukać pomocy u baby-sleepera. Synek ma 8 miesięcy i od początku jest bardziej wymagający od córki (ma 5 lat). Nigdy nie lubił spać w wózku, ani łóżeczku. Przede wszystkim od początku miał problemy z brzuszkiem, wymagał więcej noszenia, przytulania i tak go po prostu przyzwyczaiłam.Oczywiście chustowaliśmy się bo nic nie zrobiłabym w domu…Teraz już rzadziej to bywa bo mały pełza no i trochę ciężkawy się zrobił… Przez problemy z brzuszkiem zaczęliśmy się karmić pod tak zwaną „górkę” i wtedy leżał na mnie i odkryłam że najlepiej śpi mu się tylko na brzuchu. Miał taki okres że dał się odłożyć do łóżeczka, oczywiście na brzuch i co prawda do pierwszej pobudki( a budzi się od 3 do 5ciu razy i chce do piersi), bo później takie wędrownie..trochę w łóżeczku, trochę ze mną…Ale teraz jest apogeum wszystkiego…on chce spać tylko na mnie…po prostu karmię go i nie daje się odłożyć. Podczas drzemki w południe trzymam go na sobie, żeby się wyspał, bo jak go rozbudzę, to ma problemy z zaśnięciem i najczęściej przez resztę dnia jest marudny i trze oczy…jestem tym stanem rzeczy podłamana, jednak jakoś mam takie poczucie że może to spotęgowało się przez ten lęk separacyjny i chyba nie byłby gotowy na naukę samodzielnego spania, bo jest najzwyczajniej za malutki…aż mnie ciarki przechodzą jak pomyślę że będzie płakał przy odseparowywniu ode mnie.. Nie wiem jak miałabym się za to zabrać…liczę na to że jakoś uda mi się jak bedzie większy…a tu przecież jest jeszcze córka, która wymaga uwagi i bywa zazdrosna…czasem chce mi sie płakać..

  9. Tak bardzo dziękuję za ten tekst! Nie dał mi zwariować i pomógł upewnić się, że moje serce dobrze mi podpowiada 🙂 pozdrowienia!

  10. Czy jest możliwe, że niespełna 5-miesięczne dziecko wchodzi w fazę lęku separacyjnego? Moja córka nie była dotychczas bardzo wymagająca, chętnie przebywała sama ze sobą i odkrywała przestrzeń, swoje ciało, itp. Aktualnie częściej chce żebym była blisko, nie muszę z nią nic robić ale mam siedzieć obok niej. Zeszłam zatem do poziomu podłogi na większość dnia, w tym na jedzenie obiadu, czy picie kawy 😉

  11. Bardzo dziękuję za tekst. Dokładnie tego dzisiaj potrzebowałam 🙂 u nas chyba się właśnie zaczyna to wszystko i jest mi ciężko, mam nadzieję, że to szybko minie! Chociaż uwielbiam się przytulać i spędzać czas z moją Córeczką (i cieszę się tym momentem kiedy chce być ze mną cały czas ). Po prostu czasem potrzebuję chwili wytchnienia i tyle, żeby zebrać siły.
    Dzięki ♡

  12. witam a ja mam pytanie, gdyż nie jestem z ojcem dziecka, ojciec ma wyznaczone dni na widzenia z dzieckiem, dziecko ma teraz 17 mc i jest do mnie przywiązane wiadomo, ale mieszkam z rodzicami wiec z nimi czyli z dziadkami nie ma problemu by zostać, wyjść itd. Natomiast gdy ojciec zabierał go na spacery, i tam na spacerach czasami spotykał sie z dziadkami dziecka czyli swoimi rodzicami ( do domu go nie zabiera gdyż dziecko w nocy odreagowywało płaczem, a gdy był młodszy to była histeria i tylko ja mogłam go trzymać na rekach nawet cała noc) i zauważyłam że teraz gdy wracają ze spacerów na których odbywają sie te spotkania, to tak samo płacze i nie da się go uspokoić, strasznie histeryczny płacz. czy jest to objawa leku separacyjnego gdyż mamy nie ma obok? jak mu pomóc, (jeżeli ja mam konflikt z ojcem i jego rodzicami i sie z nimi nie spotykam, jedynie ojciec przychodzi do mojego domu by spotkać sie z synem)
    (czy dobre jest odstawienie narazie relacji z dziadkami i budowanie relacji z ojcem by chętniej z nim przebywał i zostawał bez płaczu za mama?)

  13. A co jeśli lek separacyjny dotyczy 3 miesięcznego niemowlaka? Moja córka obecnie ma 7 miesiecy I mniej więcej od jakiś 4 mogę ją zostawić z kimkolwiek, nawet z obcym. Będzie się śmiała i „zagadywala”, ale jak tylko zostanie sama w pokoju to jest ryk jakby ją obdzierali ze skóry!

  14. Podczepiania się ? u mojej córki zaczęło się około 4 miesiąca jak zaczęła pełzać. Teraz ma 10 miesięcy i nie chce dalej pójść do nikogo. Udało nam się przyzwyczaić ją aby została na trochę z tatą ale wymagało to ogromnej cierpliwości. Niestety dziadkowie i inni krewni są l przerażeni i wmawiają nam że źle wychowaliśmy dziecko… Ze starszą córką nie mieliśmy takich sytuacji…

  15. Ja uwielbiam spedzac czas z moim synkiem. Ma on 8 miesiecy, i chcialby byc tylko z mama. I dobrze. Ja moge byc tylko z nim. Niedlugo, bardzo szybko moje dziecko urosnie I nie bedzie mialo tyle czasu aby je spedzac ze mna. Teraz oboje po to jestesmy, aby spedzac razem czas. Nawet w toalecie. To minie. Dla zmeczonych mam zycze cierpliwosci. I nie dajcie sobie wmowic ze rozpieszczacie swojej dzieci.

  16. Przeczytałam i sie rozpłakałam 🙁 córka ma skończone 14 miesięcy i chyba mamy apogeum, od jakiś dwóch tygodni budzi sie po jakimś czasie, po przeniesieniu do łóżeczka, z płaczem i tylko zabranie jej do łóżka działa. I tak sobie robimy transfery do łóżeczka, już nawet przeniosłam sie na stronę bliżej łóżeczka i dupa… Od dwóch dni tylko do mnie sie tuli, dam ja tacie, babci na ręce i płacz, jakbym ja oddawała na całe życie. Zostawię ja w salonie, żeby zrobić jej jedzenie i stoi przy bramce i płacze, a mowię do niej moze troche pomaga, nie wiem nie ogarniam. Jak zasypia to musi to byc na naszym łożku bo ma dużo miejsca na turlanie sie, ok to było znośne, ale teraz ma fazę tulić sie do mnie, położyć sie na mnie, a jak ja odłożę tuż przy moim boku to od razu płacz i znowu wspinaczka na mnie… I moze nie byłoby w tym nic złego, ja wiem, ze to taki etap, ze ona potrzebuje, ale jestem w 24 tygodniu ciąży i nie wyrabia mój brzuch i plecy 🙁 psychicznie tez zaczynam siadać, za dużo hormonów, tu mnie irytuje, ze płacze, a z drugiej strony ja chce płakać bo nie znoszę jak ona płacze 🙁 i bądź tu człowieku mądry i zdrowy 🙂 za tekst ślicznie dziekuje, troche mi sie rozjaśniło 🙂

    • Ja mam taki doświadczenie z pracy, że dzieci wyczuwają ciążę i zmiany i reagują często nasileniem tego lęku. Co nie ułatwia zmęczonej mamie. Dużo zdrówka i adaptowania powoli, najpierw we 3 do innych opiekunów. Ściskam!

      • Witam serdecznie, chciałam nawiązać do powyższej wypowiedzi Pani Ewy o nocnym problemie. Mój 11 miesięczny syn, od kilku tygodni budzi się z przeraźliwą histeria. Punktualnie pomiędzy 2-3 w nocy. Jego ukojenie trwa od godziny do trzech. Na rękach jest super, ale każde jego odłożenie do łóżeczka kończy się wrzaskiem. Czy to jest lęk separacyjny? Spi w swoim łóżeczku od urodzenia, zawsze jest usypiany nigdy zostawiany samotnie. Wyczerpało nas to już całkowicie.

  17. Czy to normalne (powiązane z lękiem separacyjnym) że Nasz 10,5 miesięczny Synek nagle przestał akceptować przy pielegnacji i nocnym zasypianiu Tatę,jeśli robi to sam? Jeśli ja jestem obok , wszystko jest ok. Jeśli znikam albo wieczorem nie zdążę wrócić z uczelni – wracam do domu w którym dzieją się sceny.. ’ dantejskie’. Oczywiście zostanie z Babciami czy Ciocia też graniczy z cudem.. Czy to normalne? Tata trochę się martwi.. i jest mu po prostu smutno. Rodzinka z resztą też.. Ale wracając do głównego zapytania: Lulamy się we trójkę, kąpiel- też wszyscy muszą być w łazience. Mama wychodzi- mówię o tym, nigdy nie wychodzę cichaczem- jest tragedia.. dziękuję za odpowiedź !

  18. U mojego 9miesięcznego malca lęk separacyjny zauważyłam już dużo wcześniej (ok.6miesiąca jak tylko zaczął sam się przemieszczać). Od jakiś dwóch tygodni znacznie się pogorszyło. Przez tydzień był z nami w domu tatuś-dla mnie bomba – toaleta kiedy chcę i w samotności, posiłki powiedzmy, że w porę, trzy ekspresowe wypady na miasto. W nocy za to rzeźnia! Pobudki małego co 30 minut z krzykiem, tulania, lulania i tylko spanie pod pachą lub na mnie. Wystarczyło, że małżonek wrócił do pracy i 'wszystko wróciło do normy’. Noc z niedzieli na poniedziałek-horror powraca… Co jest bardzo dziwne, bo mąż jak tylko może poświęca małemu dużo czasu a ja będąc w mieszkaniu nigdy nie izoluję się od nich i staram się jak tylko mogę spędzić czas rodzinnie a przy okazji mieć chwilę dla siebie (głównie w toalecie 😉 ). Dzisiaj przypomniało mi się, że p.Komsta może mieć odpowiedź na moje pytania 'o co w ogóle chodzi i skąd się to wzięło’ i nie pomyliłam się 🙂

  19. Czesi mówią „To nejde” 😉
    Czy w okolicach 2,5 roczku jest nowa faza lęku separacyjnego? Bo chyba jej właśnie doświadczamy. :/

  20. A ja się boję, mój syn za 2 tyg skończy rok i od około 3 tygodni nie mogę odejść dosłownie na 3 kroki bo wrzask a za 2 mc muszę wrócić do pracy, w ostatniej chwili zostawiła mnie niania z którą byłam już dogadana. Więc teraz szukamy niani a gdzie tu jeszcze czas na adaptacje, boję się że syn nie zdąży się zaadaptować i że jak będę w pracy to będzie cały dzień wycia. Nie wiem co robić. Wizja zostawienia go na 9h wiedząc jak reaguje na inne osoby mnie przeraża. Staram się dać mu jak najwięcej bliskości i poczucia bezpieczeństwa ale mam wrażenie, że to nie działa :(:(

  21. każdemu komu ciężko niech pomyśli o dniu, gdy po odprowadzeniu dziecka do szkoły nie będzie chciało dać buziaka na pożegnanie bo koledzy patrzą… pół żartem pół serio, ale przyjdą dni, gdy pognają w świat i będzie się z utęsknieniem wracało, gdy byliśmy dla nich całym światem

  22. Lęk separacyjny szczerze to chyba nie najgorsza rzecz, ale właśnie coś miłego dla mamy, poczucie, że jest ważna i ma dobrą relację z dzieckiem. A czy dziecko już takie 5 miesięczne może nie kochać, nie akceptować mamy, odrzucać ją, nie cieszyć się na jej widok jak wraca, gdy wcześniej tata z nim siedział, pokazywać swoją niechęć, denerwować się jak mama przytula, całuje? Czy może mama może źle odbierać pewne rzeczy?

    • Może się złościć, to na pewno. Warto sobie to z kimś przegadać na żywo 🙂

  23. No właśnie, tylko nie mam z kim. Mąż twierdzi, że wymyslam, tylko że on rzadko bywa w domu. Co może byc powodem złości – czy to że jestem złą matką, nie potrafię się nim zająć, odczytać jego potrzeb? Chciałabym mieć z dzieckiem jak najlepsze relacje, bo wiem, ze to ważne. Ale boję się, że to jak jest teraz odbije się na dalszych naszych relacjach.

    • Witam. Mam podobna sytuacje z moim synem? Jak u Was to się dalej potoczyło? Jest lepiej ?

  24. Tylko ostatnio jak musiałam załatwić sprawy urzędowe i został z Tata, to moja mama skomentowala to tak, że: wcale nie płakał, nie marudzil, śmiał się i wcale matki nie szukał, nie tęsknił. Proszę chociaż o sugestie z czego to moze wynikać. Na pewno jestem, przynajmniej narazie, dla niego niezastąpiona jak przychodzi nocne zasypianie. Moze być tata, ale on tylko na mnie patrzy i czeka kiedy się z nim poloze. Boję się, że okazywalam i okazuje mu za malo miłości, a teraz to nawet Bobas ma mnie w nosie ? i że on czuje, że ja się czuję okropna matką i nie zbudujemy zdrowej, fajnej relacji.

  25. Moj syn 16 miesięcy od zawsze lubił gości i nowe twarze. W towarzystwie rodziny zawsze chętnie spędza czas z babcia czy dziadkiem nawet przez wiele godzin a mama mu jest wtedy niepotrzebna. Natomiast gdy jesteśmy sami w domu nie opuszcza mnie na krok wisi na nogawce płacze i żąda uwagi. Ciężko mi jest cokolwiek zrobić. Czy to jest lek separacyjny? Czemu przy dziadkach mama jest mu zbędna a gdy jesteśmy sami nie opuszcza mnie na krok?

  26. Moja niespełna 2-letnja córka od kilku dni niemalże po kilka razy dziennie wybucha płaczem. Zdarza się to, gdy jest z nianią na spacerze, którą uwielbia i do tej pory każde wyjście było fajną przygodą, ale także gdy jest z mężem w domu, a ja np. w kuchni czy pod prysznicem. Szybko dajemy radę ją uspokoić, ale zastanawiamy się, o co chodzi? Czy to może być lęk separacyjny? Z góry dziękuję!

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. O matce, która zapomniała, że w domu zostawiła niemowlę - - […] ciszy: maleńka spokojnie spała obok, po drugiej stronie oddech Karlosa. Boże, co za ulga. Lęki separacyjne są straszne: dotykają…
  2. Lęki separacyjne - zobacz, co strach o dziecko może w Tobie wywołać - - […] ciszy: maleńka spokojnie spała obok, po drugiej stronie oddech Karlosa. Boże, co za ulga. Lęki separacyjne są straszne: dotykają…
  3. Cztery mądre blogi, które jako rodzic koniecznie powinieneś znać - - […] Trzecim blogiem, który polecam jest strona Wymagające.pl – prowadzona przez Magdę Komstę, psychologa i pedagoga. Jej teksty, szczególnie te o…
  4. List do mojej Córeczki - - […] rozpaczliwy tekst powstaje w bólach spowodowanych lękami separacyjnymi młodej […]
  5. Bilans 9-cio miesięczniaka - rozwój, zabawy, BLW | Mama i Spółka - […] 9 miesiąc minął nam też pod hasłem lęku separacyjnego, który objawiał się przede wszystkim w wózku lub na czyichś…

GRUPA DLA SPECJALISTÓW

BEZPŁATNY WYKŁAD

Wykład online „Gdy maluch urodzi się chory”

TEMATY

AKTUALNOŚCI

Kup dostęp do nowego szkolenia o śnie!

Książka, która dostarczy Ci wiedzy i zapewni spokojny start w macierzyństwo.