Trudne emocje po odstawieniu dziecka od piersi

mar 27, 2017 | Karmienie, Psychologia, Rodzice | 22 Komentarze

Mam wrażenie, że emocje przeżywane przez matki, które odstawiły dziecko od piersi, to zbyt rzadko poruszany temat. Zwykle skupiamy się na metodach, JAK zakończyć karmienie szybko i łagodnie. Znacznie rzadziej pojawiają się artykuły, które zachęcają do refleksji, CZY w ogóle kończyć drogę mleczną (bo na przykład moment adaptacji do żłobka lub powrotu mamy do pracy nie musi być z automatu wiązany z odstawieniem od piersi), a już zupełnym wyjątkiem są teksty skupiające się na tym, CO dzieje się z ciałem i psychiką odstawiającej mamy. A dzieje się całkiem sporo.
Intuicyjnie czujemy, że zaprzestanie karmienia w pierwszych tygodniach po porodzie może być trudnym doświadczeniem, zwłaszcza jeśli kobieta chciała karmić niemowlę piersią, a obiektywne przeszkody lub brak odpowiedniego wsparcia uniemożliwiły jej realizację laktacyjnych planów. Warto pamiętać, że takie mamy są w grupie ryzyka depresji poporodowej i otoczenie powinno objąć je szczególną opieką.

Matki, które karmiły dziecko dłużej, czasem bardzo długo, zwykle oczekują, że zakończenie drogi mlecznej przyjmą z ulgą i radością – w końcu były już zmęczone, niewyspane, potrzebowały zmian. Czasem okazuje się, że emocje, które się pojawiają, są zgoła inne.

Po odstawieniu od piersi, mimo zaplanowania i bez względu na wiek dziecka, mogą się pojawić u mamy: smutek, żal, poczucie straty, braku, winy, tęsknota, złość, szybkie zmiany nastroju, płaczliwość, poirytowanie, problemy z zasypianiem. Kobiety, u których powrócił już cykl menstruacyjny, czasem zauważają, że miesiączki mogą stać się bardziej bolesne, a PMS bardziej dokuczliwy. Pojawiają się myśli: „jestem bezwartościowa”, „dziecko już mnie nie potrzebuje”, „już jest takie duże”, „popełniłam błąd”. Czasem emocje, których doznają są sprzeczne: z jednej strony cieszą się, że już po wszystkim, z drugiej strony odczuwają smutek i obwiniają się o podjętą decyzję.

Zresztą, posłuchajcie matek, które zgodziły się anonimowo opowiedzieć o tym, jak to wyglądało:

Córka odstawiła się po 3 latach i 3 miesiącach. Po prostu wieczorem do snu powiedziała, że ona nie chce mleczka, tylko chce się przytulić. Nooo myślałam zawsze, że się ucieszę, jak w końcu się odstawi, a tu myślałam, że mi serce pęknie. Było mi przykro, trochę smutno, nawet łezka mi się w oku zakręciła, że tak nagle nie chce, a z drugiej strony, że to już taka duża dziewczynka jest.

Kiedy synek pierwszy raz zasnął bez piersi rozpłakałam się…Chciałam go już odstawić, wiedziałam, że będzie za tym tęsknił, ale nie spodziewałam się, jak bardzo ja będę tęsknić… Najgorsze były wyrzuty, że przecież mogłabym go jeszcze karmić, dawać mu to co najlepsze, przecież tak szybko rośnie…

Odstawiłam córkę, bo już miałam dość ciągania, drapania, szczypania, po prostu ciężko mi już było psychicznie. Chodziłam wściekła, każde karmienie było dla mnie udręką po pewnym czasie. Bardzo chciałam już mieć to za sobą i byłam tego pewna. Mała miała 18 miesięcy. Odstawiła się bez żadnego problemu, bo ona zwyczajnie się bawiła, a nie jadła. Zasypiała bez problemu, odstawienie trwało krótko. Tak jak się martwiłam, że ona nie da rady, tak to ja nie dawałam. Czułam się niepotrzebna, załamana, czułam się złą mamą, że z własnego widzimisię odbieram córce wszystko co najlepsze. Płakałam po nocach. To co przeżywałam było okropne. Ciężki to był czas dla mnie, całe szczęście, że nie dla mojego dziecka.

Moja córka odstawiła się sama, gdy byłam w połowie drugiej ciąży – pewnie mleka było mało czy też zmienił się smak. Dla niej było to kompletnie bezbolesne, choć to ogromna przylepa i cycoholik 😉 Ja miałam poczucie, że to zdecydowanie za wcześnie, choć karmienie w ciąży sprawiało mi ból, nie chciałam jej odstawiać i marzył mi się tandem. Choć z perspektywy czasu myślę, że dobrze się wszystko złożyło, wtedy mi było smutno i musiałam tak w sobie dokonać pewnego rodzaju zamknięcia, przemyśleć wszystko i przepracować, no i cóż, popłakać w nocy w tajemnicy w kuchni.

Planowałam karmić córkę rok. Córka pewnego wieczoru podziękowała za pierś i już więcej nie chciała. Z jednej strony radość, a z drugiej… Przepłakałam pół nocy, później wcale lepiej nie było… Było mi źle, nie mogłam się odnaleźć, czegoś mi strasznie brakowało, zrobiłam się emocjonalnym wrakiem człowieka. Było mi smutno, nic nie sprawiało mi radości.

Jestem właśnie trzecią dobę po ostatnim karmieniu. Mieszanka zupełnie ambiwalentnych emocji – póki co jest wybuchowa. Zadowolenie? Tak, tak poniekąd czuję się jakbym odzyskała część wolności… To miesza się z poczuciem pustki, straty. Jest mi przykro, że bezpowrotnie straciłam kawałek więzi z synkiem. Staję przed lustrem, patrzę na siebie i łzy same lecą wąską stróżką po twarzy. Czuję się niezrozumiana przez rodzinę, w szczególności męża. Dla nich to takie naturalne, normalne, że kobieta odstawia dziecko. A ja czuję, że ta sytuacja „ryje mi beret”.

Jeśli widzisz w powyższych opisach cząstkę swoich przeżyć, to być może właśnie się uspokoiłaś. Nie zwariowałaś, wiele kobiet to przeżywa. Matki często obwiniają się, że to efekt ich nadopiekuńczości, że mają „zbyt bliską” więź z dzieckiem, ale mechanizm stojący za spadkiem nastroju jest uniwersalny bez względu na cechy osobowościowe matki i ma podłoże hormonalne.

Zakończenie laktacji wiąże się ze spadkiem poziomu prolaktyny i oksytocyny – dwóch hormonów, które nie tylko wpływają na karmienie piersią, ale także  na funkcjonowanie mózgu. Prolaktyna, która odpowiada za produkcję pokarmu, ma działanie relaksujące i uspokajające, a oksytocyna, odpowiadająca za wypływ mleka z piersi, ułatwia tworzenie więzi i poprawia nastrój. Nie powinno więc dziwić, że odstawienie karmień, skutkujące obniżeniem się poziomów tych dwóch hormonów, wiąże się czasem z przeżywaniem silnych i trudnych emocji [1].

Ile to może potrwać? Zwykle od kilku dni do około dwóch tygodni. Jeśli objawy trwają dłużej niż dwa tygodnie, ich natężenie nie zmniejsza się, uniemożliwiają normalne funkcjonowanie, dobrze jest porozmawiać z lekarzem, aby wykluczyć istnienie depresji, zwłaszcza jeśli mama miała w przeszłości epizody depresyjne [2].

Im wolniejsze odstawianie od piersi, tym większa szansa, że przebiegnie ono łagodniej dla dziecka oraz dla matki, zarówno w sferze emocjonalnej, jak i fizycznej. Nagłe zaprzestanie karmień może skutkować  przepełnieniem piersi, obrzękiem, zastojami. W razie bolesności należy odciągać ręcznie lub laktatorem niewielkie ilości mleka, tylko do odczucia ulgi. Niektóre mamy wspomagają się piciem naparu z szałwii lub mięty. Po jakimś czasie pokarm będzie się produkować coraz wolniej (choć nadal na przykład na dźwięk płaczu obcego dziecka może wypływać z piersi). Mleko nie znika z gruczołów z dnia na dzień – nieduże ilości pokarmu mogą być obecne w piersi nawet kilka miesięcy po odstawieniu karmień.

Co mogę zrobić, by się lepiej poczuć?

Przede wszystkim daj sobie przyzwolenie na przeżywanie trudnych emocji. Poszukaj osoby, która wysłucha Cię z empatią, której możesz szczerze powiedzieć o tym, co odczuwasz, jakie masz wątpliwości. Czasem dopiero otwarcie się przed innymi matkami, która również karmiły swoje dzieci, uświadamia nam, jak powszechne są te odczucia, mimo że nie mówi się o nich publicznie. Jeśli nie znasz nikogo takiego, pomocne może być zapisywanie swoich przeżyć i przemyśleń.

Niektórzy nazywają czas po odstawieniu dziecka „żałobą”, bo kończy się jakiś etap w życiu, etap bycia mamą karmiącą i tak jak w żałobie po kimś bliskim, warto dać sobie czas na przeżycie tej straty. Coś się kończy, coś się zaczyna – po doświadczeniu karmienia nadchodzi kolejny etap, wcale nie gorszy, po prostu inny. Taki, w którym bliskość będzie można wyrażać i umacniać w inny niż przystawianie do piersi sposób.

Bądź dla siebie dobra – nie planuj zbyt wielu zmian na raz, odmawiaj wobec zobowiązań, które mogą poczekać, odpuść tyle, ile możesz. Warto dać sobie chwilę na oswojenie z nową sytuacją, bez presji, aby teraz-zaraz wszystko było „tak jak wcześniej”. Jeśli odstawienie było dość szybkim procesem, to zarówno dziecko, jak i Ty uczycie się siebie w tej nowej sytuacji i to wymaga czasu. Wielu kobietom w przeżyciu i zaakceptowaniu własnych uczuć pomaga kontakt z własnym ciałem: rozpoczęcie ćwiczeń fizycznych, pójście na masaż, taniec, joga, bieganie, treningi relaksacji. Czasami wiele ułatwia rozmowa ze specjalistą, który pomoże uporządkować myśli i emocje.

Bez względu na to, kiedy i w jaki sposób odstawiłaś lub planujesz odstawić dziecko od piersi, pamiętaj o jednym: podejmujemy najlepszą decyzję, jaką w danej chwili możemy podjąć. Ani długość karmienia, ani sposób jego zakończenia, ani emocje temu towarzyszące nie definiują Cię jako matki. Przesyłam Ci serdeczne pozdrowienia, trzymaj się ciepło, Mamo!

Korzystałam także z książki: „Healing breastfeeding grief” Hilary Jacobson, Rosalind Press 2016.

 

22 komentarze

  1. Ja odstawiłam starszą córkę po 2 latach. Poczułam że to jest ten moment gdy ona zniesie to bez większego problemu. A ja poczułam ogromną ulgę 🙂 jestem przykładem mamy która akurat miała szczerze dość i z ulgą odstawiłam. Wreszcie moje dziecko zaczęło się ze mną bawić i przytulać jak z innymi członkami rodziny, a nie wieczne szarpanie za bluzkę. Teraz młodsza córka ma 18 mcy a ja marzę o końcu karmienia i nie wiem jak to zrobić żeby się nie nacierpiala bo że skończyć chcę to jestem pewna…. liczę na pomoc podczas warsztatów 22.04

  2. ETak, ambiwalentne uczucia. Z jednej strony jako high need mama ;), musialam nauczyc sie spokojnie lezec z dzieckiem, z drugiej tez bylo przykro kiedy sie skonczylo. To spojrzenie z gory na glowke karmionego dziecka to byl widok, ktory osladzal mi trudne chwile, zawsze mnie to wzruszalo. Chetnie mialabym takie zdjecie, z tej perspektywy, ale trudno mi bylo zrobic je lustrzanka. Wspomnienia musza mi wystarczyc.

  3. Mi się jakoś w miarę sprawnie udało odstawić córkę i obie zniosłyśmy to dobrze 🙂

  4. U mnie piękny czas karmienia piersią skończył się po 3 miesiącach… Wtedy okazało się, że mam chory błędnik i musiałam zacząć przyjmowanie leków. Oczywiście ginekolodzy, neurolodzy, pediatra, laryngolog, każda spotkana przeze mnie osoba mówiła „koniecznie odstawić dziecko od piersi, bo Pani mu tylko zrobi krzywdę biorąc tyle tabletek, a nie wiadomo jak długo to potrwa”. Więc co zrobiłam? Oczywiście, że odstawiłam z dnia na dzień bobasa od cyca, bo mój stan był poważny a wystraszona taką ilością negatywnych opinii nie chciałam zaszkodzić własnemu dziecku. Tak więc przez kolejne półtora miesiąca wylewałam litry mleka do zlewu, żeby naturalnie wygasić laktację. Jak się potoczyła moja historia dalej? Wpadłam w depresję… Przez 5 miesięcy tkwiłam nieświadomie w tym stanie aż w końcu tak bardzo nie dawałam sobie rady, że udałam się po pomoc. Był to dla mnie taki szok emocjonalny, tak trudny czas bo zdrowie nagle odmówiło posłuszeństwa, a do tego kazali mi natychmiast zaprzestać bliskości z maluszkiem, którą tak ceniłam i kochałam. Mimo moich dopytywań czy na pewno odstawiać od piersi, nikt nawet nie starał się zgłębić informacji o składach danych leków. Ten czas był dla mnie koszmarem. Czułam, że zostało mi odebrane coś cennego, zrobiłam się oschła, a widok matek karmiących piersią wywoływał lawinę łez. Kwestia chorób, leczenia i karmienia jest niezwykle istotna i pomijana. Wielu lekarzy jest niedoinformowanych, nie stara się nawet upewnić czy aby na pewno mają rację. Gdyby nie moi bliscy i ich wsparcie nie wiem co byłoby dalej, ale moja osoba jest przykładem, że karmienie piersią to nie tylko czynność czy obowiązek. To sukces każdej kobiety, która podjęła się tej próby i daje dziecku najlepsze co może dać. Do tego, o czym się zapomina, dziecko też daje swojej mamie wiele w trakcie wspólnej mlecznej drogi.

  5. U mnie piękny czas karmienia piersią skończył się po 3 miesiącach… Wtedy okazało się, że mam chory błędnik i musiałam zacząć przyjmowanie leków. Oczywiście ginekolodzy, neurolodzy, pediatra, laryngolog, każda spotkana przeze mnie osoba mówiła „koniecznie odstawić dziecko od piersi, bo Pani mu tylko zrobi krzywdę biorąc tyle tabletek, a nie wiadomo jak długo to potrwa”. Więc co zrobiłam? Oczywiście, że odstawiłam z dnia na dzień bobasa od cyca, bo mój stan był poważny a wystraszona taką ilością negatywnych opinii nie chciałam zaszkodzić własnemu dziecku. Tak więc przez kolejne półtora miesiąca wylewałam litry mleka do zlewu, żeby naturalnie wygasić laktację. Jak się potoczyła moja historia dalej? Wpadłam w depresję… Przez 5 miesięcy tkwiłam nieświadomie w tym stanie aż w końcu tak bardzo nie dawałam sobie rady, że udałam się po pomoc. Był to dla mnie taki szok emocjonalny, tak trudny czas bo zdrowie nagle odmówiło posłuszeństwa, a do tego kazali mi natychmiast zaprzestać bliskości z maluszkiem, którą tak ceniłam i kochałam. Mimo moich dopytywań czy na pewno odstawiać od piersi, nikt nawet nie starał się zgłębić informacji o składach danych leków. Ten czas był dla mnie koszmarem. Czułam, że zostało mi odebrane coś cennego, zrobiłam się oschła, a widok matek karmiących piersią wywoływał lawinę łez. Kwestia chorób, leczenia i karmienia jest niezwykle istotna i pomijana. Wielu lekarzy jest niedoinformowanych, nie stara się nawet upewnić czy aby na pewno mają rację. Gdyby nie moi bliscy i ich wsparcie nie wiem co byłoby dalej, ale moja osoba jest przykładem, że karmienie piersią to nie tylko czynność czy obowiązek. To sukces każdej kobiety, która podjęła się tej próby i daje dziecku najlepsze co może dać. Do tego, o czym się zapomina, dziecko też daje swojej mamie wiele w trakcie wspólnej mlecznej drogi.

  6. Popłakałam się prawie czytając wypowiedzi Mam, chociaż jeszcze nie odstawiłam. Syn ma 26 m-cy i nadal chce się karmić. Ja już czasem mam dość, bo mnie denerwuje wybudzanie nad ranem co 10 minut, albo długie ssanie wieczorem itd. I czasem się złoszczę i wkurzam na Niego, ale z drugiej strony nie mam jakoś odwagi zakończyć tej naszej wspólnej drogi. Myślę, że też się poczuję niepotrzebna i że nasza relacja się rozluźni. Wyżaliłam się kiedyś komuś, to ta osoba stwierdziła, że nie wiem, co mówie, bo przecież bedę potrzebna dziecku na wiele innych sposób. Pewnie tak, ale ten komentarz mi nie pomógł, a wręcz poczułam się po nim źle. Ważny jest dobór osób, którym się zwierzamy…bo mogą nas albo podładować, albo całkiem zdołować….

  7. Właśnie trafiłam na ten artykuł i już w połowie zaczęłam ryczeć. Mam wyrzuty sumienia na samą myśl o odstawieniu.
    Należę do tych matek, które dopiero z czasem zakochały się w karmieniu – w ciąży wiedziałam, że będę karmić, inna opcja nie wchodziła w grę, ale nie zamierzałam robić z tego filozofii życia. Teraz córka ma 11 m, a ja powoli myślę o odstawieniu i czuję się najgorszą osobą na świecie. Powody są różne. Trochę egoistycznie, bo chcę fizycznie i psychicznie odpocząć od karmienia przed drugią ciążą (którą planujemy przed skończeniem 2rż), trochę ze względów medycznych, bo muszę wykonać zabieg, który od porodu odsuwam ze względu na karmienie.
    Nie potrafię sobie z tym poradzić. Wiem, że zrobię to powoli, ale na samą myśl, że nie będę mogła po prostu wyjąć piersi i Jej dać za 3 czy 5 miesięcy chce mi się wyć.

  8. Dziś nastąpił przełom w naszym karmieniu. Córka 2 stycznia skończyła 2lata. Już od jakiego czasu myślałam o odstawieniu,nie wiedziałam jeszcze jak za to się zabrać aż do dziś. Po kąpieli położyłam się z małą po drodze wyjęłam pierś a ona jakby o niej zapomniała. Pomyślałam,że to jest ten dzień więc delikatnie przykryłam pierś. Po chwili córcw przypomniało się jednak o mleczku,ja zaproponowałam że jej pośpiewam. Po chwili spiewania poszłyśmy po tatę(zawsze po wypiciu mleka to tata układał mała do snu) No i zasnęła. A ja siedzę w drugim pokoju i zarazem cieszę się i jest mi źle. W gardle ściska,jakiś smutek się pojawił. Ta świadomość, że to już mnie dobija.

  9. Dziś mija trzeci dzień odstawienia mojego synka od piersi. Skończyliśmy z dnia na dzień. Syn ma 22miesiace i postanowiłam że czas skończyć. Nakleilam na piersi dwa plasterki i wytlumaczylam mu że tam jest ała. Zrozumiał. Bystry chlopczyk? co w tym najgorsze… zawsze zasypial przy piersi i nie było problemu. Teraz jednak jest płacz. Leżeć nie chce. Noszenie czasami pomaga. Ale wydaje mi się że jest na mnie po prostu ,,obrazony”. Płacze za tatą gdy go usypiam czego nigdy wcześniej nie robił. Mnie odpycha. Wygina się.
    Tak że dziś mamy kryzys trzeciego dnia. Płakał on. Płacze ja.
    Ale przez te kilka nocy dowiedziałam się co to znaczy przespać w ciągu od 20 do 6 rano… do tej pory budzil się kilka razy w nocy.
    Nieweim czy zrobiłam dobrze czy źle czy za wcześnie czy za późno czy miałam zrobić powolne odstawianie ale wiem że zrobiłam a obawiałam się tego bardzo. I trochę jestem dumna z siebie i bardzo dumna z cycoholika. Dajemy radę. Jeszcze kilka dni mam nadzieję i wszystko się ureguluje, znowu zawita rutyna w usypianiu. Trzymajcie kciuki?

    • Cieszę się,że trafiłam tu. Cały dzień płakałam kryjąc się,a i teraz w nocy płaczę. Ze względów zdrowotnych muszę odstawić córkę od piersi. Nie planowałam tego,pragnę karmić ale muszę przestać. 2 lata i 5 miesięcy fantastycznych chwil. Nie żałuję ani jednej chwili z tej przygody. Emocje we mnie szaleją. I co z tego,że wiedziałam,że to nastąpi… Gdybym tylko mogła to ciągnęła bym karmienie jeszcze jakiś czas. Powiem tak – jeżeli karmisz to ciesz się każdą chwilą spędzoną z dzieckiem przy piersi bo będziesz tęsknić. A jeżeli odstawiasz i czujesz się ch…. to pamiętaj,że nie ma się czego wstydzić i nie jesteś odosobnionym przypadkiem. Trzeba pielęgnować wspomnienia i cieszyć się,że dałyśmy naszym dzieciom to co najlepsze. Życzę powodzenia wszystkim karmiącym mamom. Pozdrawiam Paulina.

  10. Ja zakończyłam karmienie tuż przed ósmym miesiącem córeczki. Miałam zabieg, po którym wstrzymała mi się laktacja. Później wróciła dzięki systematycznemu odciąganiu, ale malutka już nie chciała piersi. Denerwowała się i gryzła. Do tej pory odciagam pokarm, ale już coraz rzadziej. Jest mi smutno. Czuję jakbym utraciła coś ważnego.

  11. Leżę i płaczę. Mój siedmiomiesięczny synek właśnie nie chciał piersi przy nocnym przebudzeniu. Już parę dni temu zrezygnował z karmienia piersią w dzień. A dziś ta koszmarna noc. Śpi spokojnie, ale niestety nakarmiony butelką i to raptem 50ml. Jakiś koszmar. Nawet nie mam z kim o tym porozmawiać. W oczach matki, teściowej, rodziny to będzie moja wina. Zostanę okrzyknięty złą matką. Ja tak bardzo kocham mojego synka. Byłam dla niego taka najważniejsza. A co będzie teraz? Boję się.

    • Marto, poszukaj wsparcia laktacyjnego, może to do odkręcenia plus pediatra dla malucha, uszy, badanie moczu! Takie maluchy „same” się nie odstawiają!

  12. W artykule są same przykłady traumy u matek po odstawieniu, a nie do końca tak jest. Zabrakło przynajmniej drugie tyle przykładów szczęśliwych matek i dzieci, którzy bezboleśnie przeżyli odstawienie. Wtedy to byłoby bardziej obiektywne spojrzenie. Pierwsze dziecko karmiłam 7 mcy-niestety samo zrezygnowało podczas ząbkowania. Było mi bardzo smutno, że ta, nasza laktacyjna przygoda, trwała tak krótko. Drugie dziecko karmiłam ponad dwa lata i aż skakałam z radości jak odstawiłam. Miałam już serdecznie dość. A i dziecko przeszło ten etap bezboleśnie. I znam inne mamy, które miały podobne historie. Obawiam się, że niektóre mamy, mogą po przeczytaniu tego artykułu będą starały się kp baaardzo długo nawet jeśli czują, że mają już tego serdecznie dość. Nie odstawią bo będą miały poczucie winy. I wpadną w jakieś błędne koło.
    Ps. NIGDY kp nie działało na mnie usypiająco. Aż się roześmiałam jak to przeczytałam 😛 Nawet dziś musiałam wstać wcześniej bo tak mnie młodszy wybudził tym karmieniem, że już zasnąć nie mogłam..znów 😉

    • Z założenia miał być to artykuł o trudnych emocjach – jak w tytule. Nie planowałam, żeby był obiektywny. Ufam, że mimo przeczytania, mamy w swojej mądrości podejmą świadome decyzje. Pozdrawiam!

  13. Odstawiłam naklejając dwa plasterki, wtedy cycy papa, córeczka ma 2 lata i dzień po 2 urodzinach pożegnaliśmy się z mleczkiem:) nauka karmienia była bardzo trudna, kosztowało mnie to sporo bólu, łez, podcięcie wedzidelka, doradca laktacyjny ale dałyśmy radę i jestem mistrzem świata:) dziękuje za wspaniałe 2 lata cycusiowania i sobie i Jej 🙂 to był tylko nasz czas:) chyba łatwiej było mi zacząć chociaż zaczynałam w bólu:) odstawienie było lekkie, bezbolesne i zupełnie bezplaczliwe 🙂 jedno jest pewne, mleko jest w głowie 🙂

  14. Jak dobrze, że tutaj trafiłam a wszystko za sprawą tego, że po 21 miesiącach karmienia piersią doszłam do wniosku, że to już czas, zwłaszcza że zostało nam już tylko wieczorne – przed spaniem i poranne o 5.30 karmienie. Byłam mega twarda, bo nie ukrywam że jestem trochę zmęczona, i pomyślałam że za 2 tygodnie trzeba zakończyć przygodę. Tak, byłam twarda do momentu kiedy nie przeczytałam artykułu i Waszych komentarzy. Wyje jak bóbr 🙁 ogólnie jestem słabeusz jeśli chodzi o emocje i myślałam że jeśli chodzi o odstawienie będzie ciężko, ale po przeczytaniu Waszych komentarzy będzie mega ciężko. Zwłaszcza, że początki naszej mlecznej były straszne, nie jedna mama by się poddała. My walczyłyśmy 3 tygodnie, przez pierwsze 3 tygodnie nie wiedziałam co to sen 🙁 może dlatego teraz będzie mi to tak bardzo ciężko zakończyć ? Zwłaszcza, że nie planujemy 2 dziecka – mamy taką zawodniczkę, która spowodowała że wyleczyliśmy się z dzieci 🙂 3 majcie za mnie kciuki – przede wszystkim za moją psychiczną kondycję 🙁

  15. Dziękuję…

    • Dziękuję za ten artykuł. Synek skończył 9 miesięcy i odmawia piersi od kilku dni. Po cesarskim cięciu walczyłam żeby karmić, zawsze na rządanie, najpierw pierś potem inny posiłek a on tak poprostu protestuje… ryczę jak bóbr, czuje się okropnie… dobrze wiedzieć że to minie.

  16. Ja też wyję, bo mój 23 miesięczny syn pewnego wieczoru powiedział stanowcze nie i odrzucił pierś. Swoje stanowcze nie podtrzymuje już kolejny dzień i nie zważa na to, że piersi bolą i nie jestem na to gotowa psychicznie. Ale cóż trzeba to uszanować.

  17. Dziękuje Ci za ten artykuł. ❤️
    Wypisz wymaluj czuje się dokładnie tak jak piszesz…
    Choć mój 22 miesięczny synek, zaakceptował nasze odstawienie się od piersi, to ja teraz już wiem, że nie byłam na to gotowa.
    Jest mi bardzo ciężko, czuje ogromną pustkę i ból w klatce piersiowej. Rozmowy z najblizymi mi osobami pomagają na chwilę, można powiedzieć ze jestem rozdarta – z jednej strony dumna, że mam tak mądrego synka, który zrozumiał ze cycus jest chory, a z drugiej strony dużo wyrzutów sumienia, ze przecież jeszcze mogłam go karmić…
    Miewam momenty, ze chciałabym go do siebie przytulić i po prostu nakarmić ale wiem ze zrobiłabym mu wtedy „bałagan” w głowie.
    Mam nadzieje, ze to okropne uczucie mnie opuści i będe mogła spokojnie oddychać.
    Ściskam wszystkie mamy!

  18. Dzisiaj mój 23-miesięczny synek pierwszy raz pił mleko z butelki zamiast z piersi nad ranem. Zapomniał o tym,nie domagał się i podałam mu butelkę zanim sobie przypomniał. Co prawda, karmię jeszcze w nocy, ale poczucie nadchodzącej pustki jest straszne. Płaczę cały dzień i nikt z rodziny mnie nie rozumie. Miotam się i nie wiem, czy tego chcę. Bardzo dziękuję za ten artykuł. Tak dobrze wiedzieć, że nie jestem sama.

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. Zmęczenie karmieniem | Milk Power - […] Jest też tak, że zakończenie karmienia wiąże się ze zmianami hormonalnymi u matki, które bywają trudne. Dobrze jest też tez…
  2. Jak odstawić dziecko od piersi? – instrukcja - Nishka - […] że takie emocje mają prawo się u mnie pojawić, o czym przeczytałam w tekście Magdy Trudne emocje po odstawieniu…

GRUPA DLA SPECJALISTÓW

BEZPŁATNY WYKŁAD

Wykład online „Gdy maluch urodzi się chory”

TEMATY

AKTUALNOŚCI

Kup dostęp do nowego szkolenia o śnie!

Książka, która dostarczy Ci wiedzy i zapewni spokojny start w macierzyństwo.