Kiedy wyprowadzić dziecko z łóżka rodziców?

kwi 10, 2017 | Dziecko, Maluch, Niemowlę, Rodzice, Sen | 19 Komentarze

Zanim bliskościowi ortodoksi oburzą się na pytanie zawarte w tytule, muszę zrobić małe zastrzeżenie. W idealnej sytuacji nikt nikogo nie musi nigdzie wyprowadzać, bo wszystkie podmioty współśpiące akceptują sytuację w łóżku rodzinnym, świetnie się wysypiają, a rodzice po prostu czekają, aż dziecko wyrośnie z potrzeby dzielenia łoża z opiekunami. Tyle w teorii 😉 Z praktyki wiemy, że czasem rodzice z różnych powodów chcieliby być już tylko we dwoje i zastanawiają się, kiedy to zrobić, by odbyło się możliwie najłagodniej.

To naprawdę dość częste pytanie – nawet ci rodzice, którzy przed porodem nie byli skłonni spać z niemowlakiem w jednym łóżku, decydują się dla komfortu, zwłaszcza mamy karmiącej, zabrać malucha do siebie. Często decyzji towarzyszy przerażenie z cyklu „przyzwyczai się i już NIGDY nie będzie chciało spać samo”. Czasem o zmianie miejsca snu decyduje samo dziecko, które głośno i wytrwale manifestuje swoje niezadowolenie z separacji od rodziców, a oni nie upierają się na przełamywanie jego wrodzonej niechęci do oddzielnej powierzchni.

Czy jest jakiś szczególny moment, w którym łatwiej będzie przeprowadzić akcję wyprowadzki malucha do osobnego łóżeczka?

Im później, tym łatwiej – wbrew pozorom. Niemal wszystkie dzieci samodzielnie lub po delikatnej zachęcie decydują się na zmianę miejsca snu, zwłaszcza jeśli wiąże się ona z urządzeniem własnego pokoju według (zwykle mocno dyskusyjnego) gustu pociechy.

Jeśli nie uśmiecha się Wam czekać na gotowość dziecka i marzycie, żeby jeszcze jako niemowlę przeniosło się ono na własny materac, to dobrym czasem jest okienko między 6 a 8 m.ż., czyli okres po kryzysie pobudkowym 4-5 miesiąca (to taki czas, w którym dzieci masowo psują się ze spaniem – pisałam o tym TUTAJ), a przed lękiem separacyjnym i nauką raczkowania (wyjaśniłam to  TUTAJ i TUTAJ). Potem robi się nieco łatwiej po roku, gdy nasilenie lęku separacyjnego czasowo się obniża, a dziecko nabywa tzw. stałość przedmiotu, czyli ma przekonanie o istnieniu rodzica nawet, gdy nie jest on widoczny.

Tak naprawdę kluczowa jest obserwacja dziecka i jego zachowań. Jeśli próba migracji do osobnego łóżka się nie powodzi, warto odpuścić na chwilę i wrócić do tematu po kilku tygodniach. Nie jest dobrze, gdy przenosiny z łoża rodziców są okupione stresem i płaczem – własne miejsce do spania, a więc i sam sen powinny być kojarzone z poczuciem bezpieczeństwa, przyjemnością, relaksem.

A co, jeśli niedługo pojawi się rodzeństwo dla śpiącego z nami dziecka?

Po pierwsze: gratulacje! Właśnie staliście się kolejnym przykładem pary, która wbrew krakaniu pesymistów nie tylko nie rozstała się z powodu spania z dzieckiem, ale jeszcze zdołała powiększyć rodzinę (cuda, Panie!).

A tak na serio – najlepiej zaproponować starszemu dziecku przeprowadzkę do jego własnego łóżeczka czy pokoju na początku ciąży lub dopiero dłuższy czas po narodzinach rodzeństwa. Jak długi? Trudno powiedzieć, to zależy od reakcji starszaka na młodsze rodzeństwo. Niejednokrotnie wystarczy kilkanaście tygodni, a nieraz potrzeba znacznie więcej czasu. Nadrzędnym celem jest takie pokierowanie sytuacją, aby starsze dziecko nie poczuło się odrzucone i nie skojarzyło wygnania z rodzinnego łoża czy sypialni z pojawieniem się braciszka/siostrzyczki. To po prostu słaby początek znajomości. Sprawdza się tu stara, klasyczna zasada: jedna zmiana naraz.

Trochę łatwiej bywa, jeśli mamy już dwoje dzieci – trzecia ciąża to może być dobry moment na dołączenie młodszego dziecka do pokoju pierworodnego. Towarzystwo starszego brata lub siostry daje często wystarczające poczucie bezpieczeństwa maluchowi wyprowadzającemu się z sypialni rodziców.

Warto wiedzieć, że przy zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa można spać w łóżku z dwójką i więcej dzieci. Przede wszystkim należy pamiętać o tym, aby noworodek i starszak nie leżały bezpośrednio obok siebie, ale były przedzielone co najmniej jednym rodzicem. Dla młodszego malucha sprawdza się często dostawka. Można też pokusić się o naprawdę duże łóżko rodzinne – swego czasu portale społecznościowe obiegło zdjęcie sypialni państwa Boyce, którzy z mebli sieci Ikea stworzyli przestrzeń dla siebie i swoich pięciorga dzieci. Gdybyście poczuli się zainspirowani, to twórczyni owego łoża zamieściła na swojej stronie obszerny wpis, w którym krok po kroku wyjaśnia, jak stworzyć takie cudo (KLIK!).

Infografikę dotyczącą podstawowych zasad bezpiecznego współspania możesz pobrać, zapisując się na mój newsletter:

Czy istnieje jakiś maksymalny wiek, po którym dziecko absolutnie nie powinno już spać z rodzicami w jednym łóżku?

Nie istnieją żadne badania naukowe, które dowiodłyby, że spanie z dzieckiem powyżej jakiegoś wieku może negatywnie wpłynąć na jego rozwój emocjonalny, społeczny czy seksualny [1]. To tak, jak z psychoanalitycznymi kontrowersjami dotyczącymi długiego karmienia piersią – krytycy opierają się na dowodach anedgotycznych, teoriach bez dowodów empirycznych, własnych poglądach i uprzedzeniach. Może się zdarzyć, że długie współspanie u jakiegoś niewielkiego odsetka rodzin jest symptomem jakichś trudności rozwojowych – ale objawem, a nie przyczyną! Nie skupiamy się wtedy na spaniu samym w sobie, bo nie ono jest odpowiedzialne za daną sytuację i daleka jestem od myślenia, że po wyprowadzce dziecka „na swoje” jego trudności czy potrzeby znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki!

Wiemy z badań, że niemowlęta współśpiące z rodzicami częściej nawiązują z nimi bezpieczną więź [2],  jako dzieci są bardziej samodzielne niż ich rówieśnicy śpiący samotnie [3], mają wyższe kompetencje poznawcze [4], wyższą samoocenę i niższy poziom lęku [5], a w wieku nastoletnim rzadziej  cierpią na zaburzenia psychiczne [6].

A kiedy dziecko można wyprowadzić do innego pokoju?

Co najmniej do 6 miesiąca życia (a najlepiej do 12 m.ż.) niemowlę powinno spać w tym samym pomieszczeniu co opiekunowie, ponieważ zmniejsza to ryzyko śmierci łóżeczkowej nawet o 50% [7]. Czy postawienie łóżeczka w drugim pokoju i nastawienie elektronicznej niani nie wystarczy? Ano nie, nie chodzi bowiem tylko o to, żeby rodzice słyszeli, co się dzieje z dzieckiem. Aby niemowlę było bezpieczne, to ono ma słyszeć swoich rodziców, dlatego, że ich zachowania stymulują proces oddychania u malucha. Innymi słowy: ruchy, dźwięki, zapach i inne bodźce docierające do niemowlęcia ze strony rodziców przebywających w tym samym pokoju chronią je przed zapadaniem w zbyt głęboki sen, z którego mogłoby się nie obudzić [8].

Po drugie, warto wziąć pod uwagę to, że dzieci w pierwszym i drugim roku życia nie tylko mają pełne prawo kilkukrotnie budzić się w nocy i prosić rodziców o pomoc w ponownym zaśnięciu, ale również powinny być karmione nocą, jeśli tego potrzebują. Przed wyprowadzką należy się więc zastanowić, czy wraz z wolną sypialnią bierzemy na klatę kursowanie między pokojami w ciemności.

Czasem rodzice myślą o przeniesieniu dziecka do własnego pokoju przy okazji przeprowadzki do nowego mieszkania. Nie jest to najlepszy pomysł – jedna zmiana naraz, pamiętacie? Warto poczekać, aż wszyscy domownicy poczują się w nowych kątach trochę pewniej. Nawet, jeśli wydaje nam się, że Ci domownicy są tak maleńcy, że nie zauważają takich zmian.

Pamiętajcie, że to Wy decydujecie czy i do kiedy współspanie jest dla Was ok i żaden specjalista, wścibski kolega ani pani z warzywniaka nie ma prawa naciskać, abyście cokolwiek zmieniali.
Dobranoc!

 

Potrzebujesz informacji o bezpiecznym współspaniu? Sprawdź szkolenie „Spanie z dzieckiem"!

19 komentarzy

  1. Bardzo fajnie opracowałaś ten temat. Obserwuję w moi otoczeniu pozytywny trend: coraz mniej rodziców ulega presji przesypiania całych nocy, spania w osobnym pokoju itd. Ja też odpuściłam, bo na szczęście jeszcze przed narodzinami pierwszego dziecka wpadła mi w ręce niepozorna książeczka „Śpimy z dzieckiem” Claude Didierjean-Jouveau. Dzięki niej wszystko nastąpiło u nas spokojnie i naturalnie: najpierw wspólne spanie i nocne karmienia, potem stopniowo coraz mniej pobudek, pierwsza połowa nocy we własnym łóżku, a druga w naszym i w końcu około drugiego roku życia pierwsza noc przespana w całości we własnym łóżku i pokoju. Nigdy nie naciskaliśmy na samodzielny sen, nie żałowaliśmy starszakowi bliskości, wszystko odbyło się w jego tempie – mam wrażenie, że dzięki temu syn do dziś świetnie śpi i nie przychodzi do nas w nocy.

  2. Tak, rodzice boja sie „ze tak juz bedzie do matury, czy jak?”. Loze rodzinne bylo dla mnie herezja i gdyby nie polozna pewnie bym sie nie odwazyla. Natomiast obserwowalam zmagania rodzicow rownolatkow – najczesciej konczylo sie i tak wedrowka ludow (dziecko plus maskotki plus kolderka) co noc, albo materacem rodzica w sypialni dziecka. W imie czego? Stwierdzenia, ze dziecko (niby) spi samo? U nas dopiero po zamianie mieszkania corka zaczela jako pieciolatka spac w swoim pokoju. I praktycznie bez nawrotow, nawet kiedy przysypiala przy czytaniu w sypialni, nie chciala u nas zostac. A synek zasypia przy mnie tak mocno, ze od pewnego czasu moge sie wymknac niezauwazenie do drugiego pokoju. Mysle, ze to tez dzieki pewnosci, ktora nabral, ze mama jest w poblizu.

  3. Pierwszego syna wzięliśmy do naszego łóżka w okolicach 4m-ca- miałam dosyć wstawania i niespania ;). Gdy byłam w drugiej ciąży (starszak miał prawie 3lata) wybrał sobie łóżko, przeniósł się do swojego pokoju. Ale tylko pozornie. Zasypial tam, a gdy się budził w nocy przychodził do nas. Gdy mały się urodził spalismy w czwórkę. Gdy zaczęło być nam niewygodnie i mały budził starszaka lub na odwrót mąż że starszym synem przenieśli się do salonu. Później starszak sam chciałem zasypiac u siebie, ale ewidentnie mu to nie służyło bo zaczął się moczyc. I wyszło tak, że znowu śpimy w jednym pomieszczeniu. Z tym, że łóżko starszaka przenieslismy do sypialni, stoi koło naszego. Starszak usatysfakcjonowany bo ma nas koło siebie, a jednocześnie śpi 'sam’ w łóżku. Młodszy zadowolony bo ma cycy blisko, ja zadowolona bo śpię w miarę dobrze, mąż też zadowolony, bo ma święty spokój ;).
    Za rok, dwa, gdy młodszy będzie miał dwa, trzy lata planujemy przenieść obydwu do ich pokoju, wyremontowanego i przygotowanego na dwójkę chłopaków ;).

  4. Mogę prosić o bibliografię do stwierdzenia, że dzieci w drugim roku życia powinny być karmione nocą? Dziękuję

    • Proszę o uważane czytanie: „powinny być karmione nocą, jeśli tego potrzebują.”
      Nie sądzę, że potrzeba bibliografii, aby uznać za rozsądne karmienie dziecka,które jest głodne, także nocą.

  5. Moj mąż przed narodzinami naszego synka zarzekał się, że mały ma spać osobno w swoim pokoju. Oczywiscie od pierwszego dnia spi z nami :). Właśnie kończy 6 miesięcy. Po przeczytaniułu tego artykułu powiedziałam dzisiaj mężowi, że jeśli wyprowadzać dziecko to wkrótce albo dopiero około roczku. A on na to: „no teraz na pewno nie, bo nie jestem na go gotowy, będę tęsknił za maluchem w nocy” 😉

  6. Kurczę, a ja mam z wspolspanuem problem! Bo w nocy Ok, rozumiem jest to dla mnie wygoda, dla corki zapewnione poczucie bezpieczeństwa, ale problem mam w Dzien. Moja jaśnie panująca 9 miesięczna cesarzowa chce spać w naszym łożku także w ciagu dnia. Ja nie mogę sobie pozwolić na drzemki rażeni nią, a samej boje sie jej zostawić bo zleci z lozka, finalnie odkładam ja do łóżeczka na dzienne drzemki, ale często sie wybudza marudna i niedospana. Jak żyć ?

    • Barierkę do łóżka kupić (składana, pod materac – allegro) plus nauczyć schodzić tyłem, bo w tym wieku to już potrafią.

      • A jak przeprowadzić akcję wyprowadzenia dziecka ze wspólnego łóżka do swojego? Nawet w tym samym pokoju?

    • Miałam to samo, najpierw dostawilam do łóżka innym mebel, z drugiej robiłam barykade z kołder;) ale kiedy zaczęła migrowac intensywnie, to materac na sam stelaż na podłogę i już:)

  7. Brakuje mi podstawowych wskazówek: jak dziecko (szczególnie HNB) nauczyć spać (zasypiać) w łóżeczku.
    Serce pęka na ten płacz, ale czy gdy jestem obok blisko, tuż za szczebelkami, głaszczę, mówię, uspokajam… czy robię mu krzywdę rodem z trenowania spania? (Dziecko 9m, cycoholik, wymagający, cosleeping od urodzenia, wiele pobudek w nocy, początek mojej ciąży – niestety nie ma opcji na cosleeping w 4. Help)

  8. U nas niestety nie ma czegoś takiego jak mniej pobudek. Tzn jest mniej niż jak Hania miała 4 mc, ale nadal budzi się w nocy dość często. Ok 5 razy. A mamy juz 11 mc. Spi oczywiście z nami bo ja kompletnie nie wiem jak się zabrać do oddania jej do łóżeczka, A karmiac w nocy jest mi po prostu wygodniej. Bardziej martwi mnie to że od jakiś 2 tygodni rzuca się po całym łóżku. Zasypia w dziwnych pozycjach i potrafi obudzić się w środku nocy przeraczkowac jakąś odległość po czym „paść” i zasnąć. Czasem mi się wydaje że robi to na spiaco. Zaczynam się martwić. No i drugorzędną sprawa jest to że my z mężem śpimy polamani żeby jej krzywdy nie zrobić ?

  9. A co z Dziećmi 2 lata +? Mamy bliźniaki i doskonale wyszło nam wyeksportowanie ich do łóżeczek ok 6 mc’a i nagle…..wróciły. Od dwóch miesiecy nie daja się położyć u siebie. Jak odpuścimy po godzinie uciekania i płaczu i zasypiają u nas, później ich przenosimy, mija godzina i znowu są u nas. Jakiś skuteczny pomysł?

  10. Witam, moja córeczka ma obecne prawie 11 miesięcy, jeszcze nie raczkuje, ogólnie ma trochę opóźniony rozwój fizyczny. Od urodzenia po karmieniu w nocy odkładana była do swojego łóżeczka, które stoi przy nsszym łóżku i nie było problemów ze snem. Od jakiegoś miesiąca po zaśnięciu (pierwszy blok snu) córka normalnie śpi, natomiast kiedy odkładam ją po kolejnych karmieniach nie chce spac w swoim łóżeczku. Po kilku minutach od odlożenia budzi się i poplakuje, kiedy z powrotem przeniosę ją do naszego lozka zasypia. Co może być przyczyną? Czy to początki leku separacyjnego? Niedlugo zamierzam wrócić do pracy czy córeczka moze to „wyczuwa”?

    • Obie przyczyny są dość prawdopodobne. Dużo siły na ten trudniejszy czas!

  11. Myślę, że wielu rodziców czeka na artykuł z podpowiedziami w jaki sposób można spróbować przeprowadzić dziecko do swojego łóżeczka. Ja byłabym bardzo zainteresowana, bo w internecie jest mnóstwo porad czerpiących od trenerów snu, ale dla mnie wydają się one być bardzo brutalne, a na pokładzie mam niedługo półrocznego malucha, który rośnie, a niestety większego łóżka nie jesteśmy w stanie zmieścić w naszym mieszkaniu. Chciałabym spróbować przeprowadzić go w tym okienku 6-8 miesięcy…

    • Podbijam! Fajnie opisane „kiedy” – ale „jak” to zrobić?

  12. Po kilku tygodnoach odkąd łóżko naszego prawie 3 latka pojawiło sie w pokoju, oswoil sie z nim i spi tam drugą noc. Ale Uwaga, ja z nim. Zastanawiam sie czy to rozsądne zeby sie przyzwyczail do miejsca jednocześnie mając mnie przy sobie czy, jak juz spi w swoim to ja mam sie nie pchać. Nie widziałabym problemu gdyby synek przesypial noce, natomiast, nadal w nocy jest w pieluszce i budzi sie przez mokrą, tak więc zmieniam ją ok 3 razy w ciągu nocy… Mimo tego chcialabym zeby juz nastąpiła ta wielka zmiana, bo kolejna wielka zmiana w postaci 2 dziecka za 5 miesięcy… Pozdrawiam.

  13. Ale kiedy dziecko ma 12lat i jest w wieku dojrzewania to chyba jest juz cos nie halo

GRUPA DLA SPECJALISTÓW

BEZPŁATNY WYKŁAD

Wykład online „Gdy maluch urodzi się chory”

TEMATY

AKTUALNOŚCI

Kup dostęp do nowego szkolenia o śnie!

Książka, która dostarczy Ci wiedzy i zapewni spokojny start w macierzyństwo.