Nie spodziewałam się, że moje niewinne pytanie o Wasze wątpliwości dotyczące drzemek spowoduje taką lawinę komentarzy i wiadomości. Okazało się, że jeden wpis nie udźwignie wszystkich problemów; możecie więc w najbliższym czasie liczyć na serię artykułów Drzemki: najczęściej zadawane pytania.
Zacznijmy od klasyków gatunku:
Ile drzemek powinno mieć dwumiesięczne/ ośmiomiesięczne/ roczne dziecko? Kiedy powinno przejść na jedną drzemkę, a kiedy z niej zrezygnować?
Nie ma żadnych naukowych dowodów na istnienie precyzyjnych wyliczeń, ile i jakiej długości drzemki powinny zaliczać dzieci, aby prawidłowo się rozwijać. Jeśli ktokolwiek twierdzi inaczej, pytajcie go o naukowe źródła podawanych przez siebie danych (nie otrzymacie ich, zapewniam). Na hasła „z mojej praktyki” odsyłamy delikwenta do definicji dowodu anegdotycznego.
Czasy czuwania i snu są ogromnie zróżnicowane osobniczo. Dwumiesięczne zdrowe niemowlęta śpią między 9.3 a 20 godzin na dobę (jak oszukani po lekturze poradników muszą się czuć rodzice tych dzieci, które śpią te niecałe 10 godzin!). Liczba przesypianych godzin przez Twojego sześciomiesięczniaka może różnić się od czasu snu sześciomiesięczniaka sąsiadki nawet o 8 godzin [1].
Liczba i długość drzemek zmienia się też u tego samego dziecka w zależności od dnia – podczas sześciodniowej obserwacji różnice u rekordzisty sięgały nawet 12 godzin [2]! Czyli dzieci nie tylko różnią się między sobą, ale i każde z nich ma różne dni. Senność narasta wraz ze wzrostem poziomu adenozyny, a z kolei na jej poziom ma wpływ na przykład wysiłek fizycznego [3]. Dziecko, które miało aktywny dzień będzie potrzebowało innej ilości snu, niż dziecko, które akurat zafascynowało się układaniem puzzli.
Podobnie liczba drzemek – są zdrowe, prawidłowo rozwijające się dzieci, które na jedną drzemkę wchodzą w wieku 10 miesięcy i takie, które śpią dwa razy w ciągu dnia jeszcze w 18 miesiącu. Znam wielu zrozpaczonych brakiem chwili oddechu rodziców, których roczne maluchy w ogóle przestały spać w ciągu dnia (zwłaszcza, jeśli nie chodzą do żłobka). Żyją? Żyją. Dobrze się rozwijają, są zdrowe? Widocznie tak im pasuje. Na studiach, przed sesją będą się cieszyć z niskiego zapotrzebowania na sen. Nie mamy danych, które by jednoznacznie wskazywały, że to niepokojąca sytuacja sama w sobie.
Innymi słowy: to, że jednego dnia Twoje dziecko śpi dwa razy po czterdzieści minut, a drugiego potrzebuje jednej dwugodzinnej drzemki jest ok. To, że Twój dwulatek w ogóle nie jest senny w ciągu dnia też jest całkowicie w porządku i nie należy sobie tym w ogóle zaprzątać głowy.
Czy to prawda, że drzemki krótsze niż godzinne/dwugodzinne nie są regenerujące?
Konia z rzędem temu, kto znajdzie odpowiedź na pytanie, jaka mądra głowa wpadła po raz pierwszy na tak idiotyczne twierdzenie i powtarza je dalej, strasząc rodziców.
Moi Drodzy – powiedzmy sobie to jasno i wyraźnie: to nie jest prawdą.
Cykl snu noworodka trwa około 40 minut (to, czym są cykle snu, wyjaśniam szeroko TUTAJ). Jeśli dziecko nie jest wybitnie zmęczone, jeden cykl snu w zupełności je regeneruje, czyli wystarcza mu 40 minut. Jakim cudem miałoby być zregenerowane po 60 czy 120 minutach, skoro to nie jest nawet wielokrotnością trwania przeciętnego cyklu snu u dziecka do ok. 1-2 r.ż. (dopiero wtedy pełny cykl snu trwa ok. 60 minut)? Czy dziecko będzie lepiej zregenerowane po 1,5 cyklu, gdy się obudzi w połowie głębokiej fazy snu niż naturalnie po całym cyklu, czyli po tych 40 czy 45 minutach? Gdzie tu sens, gdzie logika? Nie wspominając, że: (1) zdrowy ludzki organizm jest tak cudowny, że dostosowuje długość i głębokość snu do aktualnego stanu organizmu, biorąc pod uwagę długość i głębokość poprzedniego epizodu snu [4]; (2) cykle snu niemowląt są specjalnie tak krótkie, by chronić maluchy przed śmiercią łóżeczkową [5, 6].
Co więcej, wiemy, że u niemowląt rozwój mózgu następuje w aktywnej fazie snu, inaczej niż u dorosłych, a więc w pierwszych 20-30 minutach drzemki! [7] Potwierdzają to badania, dzięki którym okazało się, że u sześciomiesięcznych dzieci już 30-minutowy sen wystarcza, aby maluchy zapamiętały długoterminowo, jak bawić się pokazaną im przed drzemką maskotką [8]. Chyba były zregenerowane, skoro po jednorazowej prezentacji pamiętały jak to robić aż po 24 godzinach?
Wytwarzanie hormonu wzrostu, który wiąże się z regeneracją organizmu, jest inne u małych dzieci niż u dorosłych! Sami widzicie, że jednym z największych błędów pseudoekspertów od dziecięcego snu jest przekładanie wiedzy o fizjologii dorosłego do funkcjonowania małych dzieci.
U niemowląt wytwarzanie hormonu wzrostu jest wyższe w czasie fazy snu aktywnego niż cichego (czyli odwrotnie niż u dorosłych). Ponadto co najmniej do 3 miesiąca życia hormon wzrostu jest wydzielany w sposób niemal ciągły, przez całą dobę, bez względu na aktywność dziecka [9].
Mimo że dopiero u trzylatka proporcje czasu trwania faz snu oraz długość całego cyklu zbliżają się do tych, jakie mają osoby pełnoletnie, to przez cały okres dzieciństwa i wieku nastoletniego hormon wzrostu jest także uwalniany w dużej ilości za dnia, w czasie czuwania [10]. Natura naprawdę nie jest głupia i wie, że rosnące organizmy potrzebują odpowiedniego wsparcia hormonalnego!
Dzieci regenerują się w czasie drzemek bez względu na czas ich trwania. Po czym poznać więc, czy długość drzemki pozwoliła dziecku odzyskać siły? Po jego zachowaniu po obudzeniu się – gdy jest zadowolone, to znaczy, że czuje się okej i zaspokoiło swoje potrzeby (choć tu zrobię małe zastrzeżenie – są dzieci i dorośli, którzy po obudzeniu ze snu jakiejkolwiek długości, zwłaszcza jeśli wcześniej byli niewyspani, cierpią na tzw. sleep inertia – czyli są marudni, płaczliwi i ogólnie nie do życia przez kilka do kilkudziesięciu minut. Jest to spowodowane obudzeniem w głębokiej fazie snu lub spadkiem poziomu cukru we krwi podczas snu, zwłaszcza po obfitym posiłku przed zaśnięciem [11, 12]).
Ogromna liczba niemowląt karmionych naturalnie urządza sobie trwające 20-45 minut kocie drzemki (catnapping) przy piersi i jest to normalne, zdrowe zachowanie!
Czy dziecku do drzemek potrzebna jest ciemność?
W skrócie: w przeważającej liczbie przypadków nie.
Drzemki w zaciemnionym pomieszczeniu, w zależności od pory dnia mogą przesuwać zegar okołodobowy dziecka w jedną lub drugą stronę [13]. Czym to się w praktyce często kończy? Maluchem, który bardzo wcześnie chodzi spać i bardzo wcześnie wstaje lub przeciwnie – ma bardzo późną porę kładzenia się do łóżka na noc. Albo wielokrotnie budzi się w nocy i ma problemy z ponownym zaśnięciem. Dlaczego?
Proces uczenia się rozróżniania dnia od nocy naturalnie trwa u niemowląt od kilku tygodni do nawet 4 i więcej miesięcy (przeciętnie to ok.3 miesiące – jest to związane z dojrzewaniem układu nerwowego oraz hormonalnego) [14]. Czasem zdarzają się dzieci, ba – nawet dorośli, którzy w późniejszym wieku nadal nie funkcjonują w prawidłowym rytmie biologicznym snu i czuwania, bo permanentnie go sobie zaburzają!
Kiedy rozmawiam z rodzicami małych dzieci podczas indywidualnych konsultacji zawsze omawiamy podstawowe zasady utrzymywania prawidłowego rytmu okołodobowego – przyznam, że dotychczas nie zdarzyło mi się chyba, aby jakakolwiek rodzina w pełni znała te reguły, przestrzegała je i była świadoma ich znaczenia dla snu malucha.
Organizm dziecka nastawia swój wewnętrzny zegar kierując się przede wszystkim natężeniem światła, które do niego dociera [15]. Innymi słowy: jeśli podczas drzemek w środku dnia stwarzamy niemowlęciu warunki, jakby był środek nocy, jego mózg nie bardzo wie, co się dzieje. Znacie osobę, która pracuje w trybie zmianowym lub bardzo często podróżuje, istotnie zmieniając strefy czasowe? Zapytajcie, czy dobrze sypia. Natomiast zaciemniając pokój czy osłaniając szczelnie wózek kocami podczas drzemki, sami fundujemy dziecku taki jet lag!
Udowodniono, że im mniej podczas dnia człowiek spędza czasu w jasnym, słonecznym świetle, tym dłużej zasypia i tym więcej razy budzi się w ciągu nocy [16]. Dlatego do maksimum powinniśmy wykorzystywać naturalne dziennie oświetlenie, zamiast je blokować na czas każdej drzemki. Gdybyś się zastanawiała, czy warunki w jakich drzemie niemowlę mają znaczenie, bo przecież śpi, a nie patrzy, to wiedz, że specjalne komórki w siatkówce oka odbierają bodźce świetlne i przekazują je do mózgu nawet wtedy, gdy powieki są zamknięte.
Podsumowując: staramy się, aby światło nie raziło dziecka w oczy, ale nie zasłaniamy okien i nie tworzymy sztucznej nocy kilkukrotnie w ciągu dnia. Oczywiście, zdarzają się wrażliwe sensorycznie osoby, które potrzebują całkowitej ciemności do drzemek, ale jest ich naprawdę niewiele i zaciemnianie nie powinno być standardowym zachowaniem.
I na koniec moje ulubione pytanie:
Jak położyć się na drzemkę, a jednocześnie opiekować się dzieckiem?
Nauka mówi wprost: trzeba być delifnem. Delfiny śpią jedną półkulą naraz [17]. Druga w tym czasie na delikatnym standby’u monitoruje otoczenie, w tym nieśpiące delfiniątka 😉
I takiej transformacji życzę wszystkim niewyspanym rodzicom 🙂
Część drugą artykułu znajdziesz TUTAJ.
Masz dość słuchania sprzecznych rad dotyczących snu dzieci? Sprawdź szkolenie „Fakty i mity o śnie dziecka".
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
Absolutnie się z tym nie zgadzam – rodzicom, którzy nie odczytują sygnałów zmęczenia dziecka potrzeba więcej spokoju i uważności na dziecko, a nie patrzenia do tabelek
Po 4 miesiącach moja odpowiedz 😀 – mialam na myśli to, że tabelki i orientacyjne czasy czuwania pomagają w ten sposób, że rodzic wie, kiedy zwiększyć czujność i zacząć wypatrywać sygnałów. I wiesz, niektórym tabelki pomagają odzyskać spokój 😉
Moje dzieko sygnały zmęczenia wysyła, a położenie jej na drzemkę i tak graniczy z cudem
Amen siostro Amen! Ziewa, trze oczy ale k.. nie zaśnie. Także sobie tabelki i odczytywanie sygnałów proszę wsadzić w d…
Tez czytalam, ze drzemka powinna trwac przynajmniej godzine. Powodem ma byc hormon stresu (kortyzol), ktorego poziom zaczyna spadac dopiero po godzinie snu. To nieprawda?
To kompletna bzdura. Poziom kortyzolu PODNOSI się po drzemkach, a nie opada: https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4526341/
Mam pytanie odnosnie drzemek i mam nadzieje, ze mi ktos pomoze! Generalnie moj roczny synek spi dobrze, odkad przestalam karmic piersia 2 miesiace temu przesypia noce od 19:00-19:30 do 6 rano. Czasem zdarza mu sie obudzic o 5 i nie wiem czemu. Z drzemkami mialam problem praktycznie od poczatku, moj synek mimo zmeczenia ( pocieranie oczu i ziewanie) nie ma ochoty isc spac w dzien…tak jakby nie chcial stracic ani minuty dnia. Musze go ” forsowac” by zasnal, gdy widze ze biore na rece i kolysze ale musze tez trzymac go bardzo mocno, zeby nie wypadl…zazwyczaj dziala bo po kilku minutach po prostu zasypia. Czasem nie, wtedy wiem ze prawdopodobnie nie jest jeszcze gotowy….niestety ten sposob usypiania malego jest dla mnie okropny, samej chce mi sie plakac kiedy synek mi sie wyrywa i mam wrazenie jakbym stosowala wobec niego przemoc. Probowalam juz innych sposobow, ale nic wiecej nie dziala. Synek przechodzi chyba na 1 drzemke bo ciezko uspic mi go 2 razy….generalnie jego drzemki nie sa i nie byly nigdy zbyt regularne, w zaleznosci od dnia to 20 min lub 1h lub 2h, 3h. Generalnie jest usmiechniety i energiczny, wiec nie wiem…moze powinnam po prostu poczekac az sam padnie?
Dzień dobry, mam pytanie kiedy warto udać się do lekarza. Moje 6 miesięczne dziecko miało do tej pory około 4 drzemki 40 minutowe. Obecnie coraz częściej zdarzają się 2-3 drzemki 20-30 minutowe. W nocy pierwsza pobudka ma miejsce bardzo różnie, czasie po 3, a czasami po 6 czy nawet 8 godzinach. W sumie w nocy śpi zazwyczaj ok.11-12 godzin (łącznie z kamieniami). Będę bardzo wdzięczna za radę.
Opis snu Pani dziecka nie wydaje mi się być niepokojący.
A ja chce zapytać inne mamy co zrobić żeby 10 miesięczne dziecko mialo drzemki dluzsze niz 40 minut. Coreczka spi 3 razy w dzień, noce są różne. Dodam ze zasupia wylacznie kolysana w łóżeczku na plozach, ze smoczkiem i kolysanka w tle. Gdy się rozbudza po tych 40 minutach kolysze dalej, raz na tydzień udaję się ją ” dospac” po godzinie kolysania. Jeśli bie to wstaje i marudzi przez pk 2h do kolejnej drzemki. Pomóżcie.
O mam tak samo. A podobno tak zwane trenerki snu mają na to sposób a Pani za to uważa że nie ma na to rady. Eh…
Pozwoli Pani że to wydrukuję i dam teściowej?
Mój 10 miesięczniak najczęściej robi sobie 2 drzemki- jedną przed południem ( której czas zależny jest od tego jak wyglądała noc) i nie ma tu konkretnej godziny (głównie zależy od tego o której wstaliśmy, a wstajemy czasem przed 7 a czasem nawet koło 8:30). Druga jest po południu (też nie mamy stałej pory czy czasu trwania). Zdarza się że syn z jednej z tych drzemek zrezygnuje.
Teściowa jest zdania że powinniśmy mieć stałe pory drzemek i koniecznie minimum 2 – ja na prawdę nie jestem w stanie wyegzekwować tego od syna- mam dziecko a nie małego robota czy jakiś automat.
Dziękuję za artykuł- bo przyznam że zaczynałam mieć poczucie że robię coś niewłaściwie…
Pozdrawiam Teściową – norma liczby drzemek w tym wieku w książkach pisanych przez lekarzy to od 1 do 4 🙂
Uściski!
Ja mam taki problem z synkiem ponad 2,5 latka (dokładnie 2l i 8msc) proszę o radę.
Problem wygląda tak że kilka msc temu zrezygnowaliśmy z drzemki, wydawało mi się że nie jest potrzebna, czasem bywała krótka, kilko minutowa, i mieliśmy problem z zaśnięciem wieczorem. Po zrezygnowaniu z drzemek wyglądało wszystko niby w porządku, nie zauważyłam nic złego, wieczorem szybko zasypiał w 10 minut okolo 19.30 lub koło 20 więc było wszystko super. Ale ostatnio, zauważyłam że po południu jest taki bardziej zmęczony, rozdrazniony, tak jak by potrzebował drzemki. Jest tak Chyba od kąd zaczęło wcześniej rano robić się jasno, mimo że mamy żaluzje w oknach, bo rano zaczą wcześniej wstawać niż zwykle. Więc zaczęłam go kłaść z powrotem na drzemkę przed południem, około 1.5 godziny śpi. Usypianie na drzemkę przed południem trwa okolo 20-30 minut. Ale Niestety przez to wróciły problemy z zaśnięciem wieczorem. Ale w dzień lepiej funkcjonuje po tej drzemce. Proszę o radę czy ja dobrze zrobiłam że wróciłam do drzemki? Że mieszam dziecku w głowie takimi zmianami? Nie wiem sama co mam robić, żeby było dobrze i jak to rozwiązać? Mamy też w domu 9 msc malucha i jestem sama z nimi cały dzień więc też zamieszania trochę jest i usypianie wcale nie łatwe bo rzadko uda się w jednym czasie żeby mieli drzemki. Wieczorem jednak młodszy spi szybciej niż starszy.
Dzień dobry, a ja mam pytanie dotyczące snu mojego dziecka. Moja córcia ma 22mc i do tej pory od jakiegoś czasu miała drzemke ok 13:00. Od paru dni absolutnie nie chce spać o tej porze, za to jak położyłam ją dziś o 15:00 zasnęła chętnie. I widzę po niej, że chce jeszcze snu dziennego. Moje pytanie brzmi więc, czy to dobry pomysł kłaść o tej porze dz
iecko? Aha i jeszcze jedna informacja: Moja córka przesypia całą noc do ok 7:30,8:00 a nawet dużej. Może stąd ma chęć na późniejszy sen? Słyszałam jednak ze jak maluch śpi jeszcze po 16:00 to już nie zdrowo. Proszę o komentarz. A artykuł bardzo przydatny :)!
Szukam odpowiedzi na pytanie czy sen przy piersi to też.zaliczamu do drzemki. synek od.narodzin słabo śpi w dzień.ma tylko 1 drzemke ok południa albo bywa że wcale nie śpi czasem.spi lub rano ok 9 (max 1h) i potem ok 12 tak samo ok godziny do 2. Noce zasypia ok 20. Potem budzi się za 2 godziny znowu karmienie i tak pobudki do 23 A potem śpi do 3. I już nie śpi. Aż do tej 9rano lub 12 lub wcale…. A przy piersi potrafi przesłać godzinę takich karmię w ciągu dnia długich mamy 3. Jak średnio liczylam śpi mniej niż 10godzin. Pediatra powiedziała że powinien spać 2x4h ciągiem w ciągu doby…. no to jemu się tak zdarza tylko w nocy 1raz.
A o w sytuacji gdy dziecko widać że jest zmęczone, albo na początku wydaje się że nie jest i za nic nie chce dać się położyć na drzemke-bawi się, zaczepia drugie(bkiznieta2,5 roku) a nie położone całe popołudnie płacze? Usypianie trwa ok 1-2 godzin i nie mam już siły.
Mam dwójkę dzieci. Drzemki córki w ciągu dnia przez pierwsze miesiące? Dużo po 10-15 min. I to zawsze na rękach. Usypianie na noc? Zawsze na poduszce (pierwsze 2 lata jej życia). Jak skończyła rok to o spaniu nie było mowy.
Co ja się nasłuchałam od „mądrych” ludzi jakie to mam chore dziecko, że coś z nią nie tak, że nie potrafię uśpić malca itp… Julka zawsze była zdrowa, miała tylko inne potrzeby, niż te podawane w książkach 😉
Masakra była z tym jej spaniem… To dziecko nie miało nic wspólnego z dziećmi, które znałam do tej pory oraz tych z „książek”. I co? Obecnie ma 13 lat. Regularnie się kładzie ok 22 i śpi do rana. Jest wypoczęta i nawet urosła.. ma na razie 160cm
Długo nie miałam kolejnego dziecka…
Teraz synek. Urodził się półtora roku temu. Zasypiał przy piersi, praktycznie od początku przesypiał noc z przerwami na karmienie. Obecnie budzi się w nocy 1-2 na pierś i śpi dalej (22-8).
Dzienne drzemki? Sam sobie przestawiał wraz ze wzrostem. Były w miarę regularne. Jak był niemowlakiem to spał w dzien co ok 2h. Potem sam zmieniał proporcje. To ja musiałam się przestawić 😉
Najpierw z 3 drzemek na 2, a potem właśnie ok roku z 2 na jedną. Wszystko w podobnych godzinach. Paweł nie wykazuje oznak zmęczenia. Po ok 5-6h od rannego przebudzenia bawi się cicho, puzzle, klocki itp. Potem podchodzi z kocykiem i mówi „tita”. Kładzie się w swoje miejsce do spania, dostaje pierś i po chwili zasypia…
Także mam do porównania dwoje naprawdę różnych dzieci i dopiero po synku do mnie doszło, że naprawdę każde dziecko jest inne. A zdrowe dziecko ma różne potrzeby. Także pozostaje tylko obserwacja własnego dziecka i porównywanie dzieci. Tabelki mącą w głowach szczególnie gdy masz pierwsze dziecko i myślisz, że z tobą jest coś nie tak, lub z dzieckiem. I myślę, że każda mama jak zacznie patrzeć i słuchać własne maleństwo to zobaczy pewne prawidłowości.