Dlaczego moje dziecko trzeba tak długo usypiać wieczorem?

lip 12, 2017 | Dziecko, Maluch, Niemowlę, Sen | 21 Komentarze

Kiedy napisałam na Facebooku, że wieczorne usypianie córki zajmuje mi między 10 a 25 minut, odezwały się głosy „Ja też bym chciała tak krótko!”. Wiele mam pisało, że zwykle ten proces zajmuje im godzinę lub dwie mimo posiadania wieczornego rytuału (karmienia, głaskania, noszenia, czytania, śpiewania itd.). Z czego może to wynikać? Na pewno nie wyczerpię tu wszystkich wątpliwości, bo Twoja sytuacja może być zgoła inna, ale najczęściej trwające godzinami usypianie wynika z jednej z czterech przyczyn:

1.To, co bierzesz za oznakę senności, jest oznaką nudy

Każdego dziecka trzeba się nauczyć, poznać jego sposób komunikacji, znaczenie gestów, mimiki, wydawanych dźwięków. Każde dziecko jest inne – tak, to banał, ale banał, o którym często zapominamy. Nawet doświadczone wielodzietne matki poznają kolejne dziecko od nowa i widzą różnice między rodzeństwem w sile i znaczeniu wysyłanych przez nie sygnałów.

Nie tak rzadko się zdarza, że rodzice, zwłaszcza w pierwszych miesiącach życia niemowlęcia, w dużej panice reagują na marudzenie (spowodowane nudą lub głodem) interpretując je jako zmęczenie i senność. Nerwowe odliczanie kolejnych ziewnięć podsycają poradniki opieki nad dziećmi – nieraz byłam już pytana, czy to prawda, że po drugim ziewnięciu trzeba natychmiast odłożyć niemowlę do łóżeczka, bo inaczej za minutę jego mózg zaleje fala szkodliwego kortyzolu i adrenaliny i już nigdy nie uśnie? (Odpowiadam: nie, nie trzeba, a przynajmniej nie każde dziecko).

Rozwiązanie:

Oczywiście, nie namawiam Cię do odmawiania snu sennemu dziecku. Namawiam do przyjrzenia się, czy wskazówki, o których czytałaś lub słyszałaś, sprawdzają się u TWOJEGO dziecka.

Nie każde marudzenie jest oznaką senności (ja bym powiedziała, że u wielu dzieci o wymagającym temperamencie wiele marudzeń oznacza potrzebę zmiany stymulacji: dołączenia do konwersacji dorosłych, possania czegoś, pogilgotania, ponoszenia itd). Nie u każdego niemowlaka drugie ziewnięcie powinno stawiać rodziców na równe nogi i włączać u nich program usypianie. Czy Ty nie ziewasz czasem, gdy jesteś trochę zmęczona, ale do całkowitej senności jeszcze Ci daleko albo gdy trochę już Cię znudziło czytanie parentingowych blogów eksperckich? 😉

Poeksperymentuj, popatrz, czy i które sygnały w języku TWOJEGO niemowlęcia oznaczają, że czas już kończyć dzień. Nie martw się, poznawanie własnego dziecka ma prawo trwać – co najmniej kilka pierwszych miesięcy jego życia (a czasem jeszcze dłużej). Kto tego nie przechodził, niech pierwszy rzuci kamieniem!

2.Proces regulujący potrzebę snu oraz zegar biologiczny nie są zsynchronizowane

Im lepsza synchronizacja homeostatycznej potrzeby snu (wewnętrznego procesu odpowiadającego za to, że chce nam się spać, związanego z odkładaniem w mózgu produktów przemiany materii w stanie czuwania) i zegara biologicznego (czyli rytmu okołodobowego, który odpowiada za zmiany m.in. poziomu hormonów, np. melatoniny czyli hormonu ułatwiającego zaśnięcie), tym łatwiej można zasnąć (i tym rzadziej budzimy się w nocy).

Po czym poznać, że to kłopot akurat Twojego dziecka? Wygląda to tak: obywatel od 18.00/19.00/20.00 już się snuje, przewraca o własne nogi i (vide punkt 1 powyżej) ewidentnie widzisz, że jest zmęczony, ale nie może usnąć. Jakby chciał usnąć, ale nie mógł. Bo nie może – jego organizm wyprodukował jeszcze zbyt mało melatoniny. Ludzki organizm potrzebuje około dwóch godzin zwiększonej produkcji melatoniny, aby zgromadziła się jej wystarczająca ilość do zaśnięcia. Czyli gdy tak usypiasz swoją latorośl drugą godzinę  i widzisz, że wreszcie kleją mu się oczy to wiedz, że właśnie w czasie tych dwóch godzin w zaciemnionym pokoju naprodukowało mu się tyle ile potrzebował, zgodnie z tym, jak obecnie funkcjonuje jego zegar biologiczny.

Rozwiązanie:

Postaraj się, aby dziecko funkcjonowało zgodnie z własnym zegarem biologicznym (a dla wielu – choć nie wszystkich – malutkich dzieci oznacza on dosyć wczesne chodzenie spać i dosyć wczesne wstawanie). Głównymi regulatorami rytmu okołodobowego jest światło (jasno – za dnia, im bliżej wieczora – tym ciemniej, całkowicie ciemno – w nocy) oraz aktywność (hałas, ruch, interakcja – w dzień, spokój – w nocy). Podpowiedzi odnośnie regulacji zegara biologicznego możesz poszukać np. w artykule o wieczornym świetle i zaciemnianiu pomieszczeń na czas drzemek.

3.Masz nierealne oczekiwania względem pory kładzenia dziecka do łóżka

Niejeden przedszkolak opiera się zaśnięciu, skacze po pościeli i prosi o siódmą już szklankę wody nie dlatego, że jest „przemęczony”, a dlatego, że jest kładziony do łóżka zbyt wcześnie, zanim jego mózg w ogóle poczuje się senny. Co piąty badany trzylatek jest układany do snu zanim w ogóle rozpocznie się u niego zwiększona produkcja hormonu snu [1].

Wracamy do punktu drugiego i opowieści o rytmie okołodobowym. Jeśli Twoje dziecko aktualnie ma nastawiony zegar biologiczny na zasypianie o 22.30 to rozpoczynanie rytuału wieczornego o 19.30 z nadzieją, że dzięki temu pójdzie spać wcześniej, jest bez sensu (ale wiem, nadzieja umiera ostatnia!). Przypominam: proces zwiększonego wydzielania hormonu snu rozpoczyna się na 2 godziny przed zaśnięciem, czyli u naszego hipotetycznego dziecka około 20.30. Leżenie z nim od 19.30 raczej nie przyspieszy wydatnie tego procesu. A może mieć niefajny skutek uboczny: skojarzenie pory zasypiania, sypialni oraz łóżka z nudą i przykrością (przypomnij sobie, jak to jest leżeć w łóżku i kręcić się wte i wewte, nie mogąc zasnąć).

Rozwiązanie:

Nie jesteś skazana na dziecko błąkające się po domu do 22.30, ale bądźmy realistami – przesunięcie godziny zasypiania na wcześniejszą nie dzieje się z dnia na dzień. Zmiana rytmu okołodobowego trwa nawet do 2 tygodni.

Techniką stosowaną w takich przypadkach jest „faded bedtime”, która składa się z dwóch części: 1.Stworzenie i utrwalenie przyjemnego rytuału, który rozpoczynamy na 20 minut przed aktualną godziną zaśnięcia dziecka; 2. Przesuwanie początku tego rytuału o 10-15 minut wcześniej co kilka dni aż dojdziemy do satysfakcjonującej nas godziny [2].

Informacje o odpowiedniej porze kładzenia dziecka do łóżka zawarłam też w TYM artykule.

4.Twoje dziecko potrzebuje więcej czasu jeden-na-jeden z rodzicem

Weź ten punkt pod uwagę, zwłaszcza jeśli: a)  masz więcej niż jedno dziecko; b) jeden lub oboje rodziców pracują poza domem i stosunkowo niewiele czasu spędzają z dzieckiem w ciągu dnia.

Pora usypiania bywa jedynym momentem, w którym rodzic poświęca czas wyłącznie dziecku. Nie sprząta, nie gada przez telefon, nie ogląda telewizji – jest tylko dla niego. Nic dziwnego, że maluch ledwo widzi na oczy, ale nadal prosi o trzecią książeczkę, czwarty wierszyk, siusiu, picie, drapanie po pleckach i inne aktywności, które zatrzymają mamę lub tatę na dłużej i pozwolą się nim po prostu nacieszyć.

Rozwiązanie:

Wiem, że łatwo jest widzieć ograniczenia (nie da się krócej pracować, muszę wieczorem zrobić w domu wszystko na następny dzień, przy trójce dzieci brakuje czasu na cokolwiek), ale zachęcam, żeby spróbować poszukać możliwości.

Wspaniale byłoby spędzać chociaż kwadrans dziennie na zabawie 1:1 z każdym dzieckiem (jeśli masz bliźnięta, to z każdym bliźniakiem osobno), w to, czego ono chce i według reguł tworzonych przez nie.

Wykorzystaj na maksa ten popołudniowy i wieczorny czas, który masz. Wiem, że gdy tata wraca o 18:30 zmęczony z pracy, to fizycznie trudno mu zaangażować się w zabawę… Ale wiem również, że gdy z pełnym zaangażowaniem wejdzie się w ten kontakt z dzieckiem, to niejednokrotnie uda się dzięki swojej dostępności zakończyć jego dzień trochę wcześniej i odpocząć. Pisząc o zaangażowaniu i dostępności myślę o wejściu w relację całym sobą – nie chodzi o pomrukiwanie „aha, to ciekawe co budujesz” z nosem w smartfonie i jednym okiem w telewizorze.

Wieczorem dzieciom spragnionym bliskości w rodzicem świetnie robi kontakt skóra do skóry (tata topless plus maluch w pieluszce), wspólna kąpiel, siłowanki i gilgotanki, a także noszenie w chuście lub ergonomicznym nosidle podczas robienia swoich codziennych, wieczornych spraw typu przygotowanie kolacji i wstawienie prania. A czasem sprawdza się odłożenie tych wszystkich gospodarczo-domowych aktywności na czas po zaśnięciu malucha (bo jeśliby zasnął wcześniej, to i Twój wieczór stanie się dłuższy).

Osobnego wpisu już doczekało się zagadnienie emocji rodzica w czasie zasypiania, bo to również ważny aspekt (kto z nas nie spieszył się, by dziecko zasnęło, bo chciał coś obejrzeć lub wyjść, a ono właśnie wtedy zasypiało trzy razy dłużej?). Znajdziesz go tutaj 🙂

 

Jeśli chciałabyś przesunąć porę wstawania oraz zasypiania Twojego dziecka o około 1–2 godziny, to zapraszam Cię na stronę kursu "Moje dziecko późno chodzi spać!". Skrócisz czas usypiania i odzyskasz swoje wieczory!

21 komentarzy

  1. Dzięki za ten artykuł. Wczoraj moja 2 latka zasnela chyba najpóźniej jak się da l 22.30! (Śpimy razem) przez 2 h w łóżku się kręciła, skakała, ciągnęła
    Mnie za włosy, gryzła i szarpała piersi (normalnie się karmimy piersią) śpiewała piosenki, gadała do siebie, wymieniala imiona wszystkich których zna. Już od 3 dni tak się dzieje. Rano wstajemy przedszkole do 13.00 później drzemka do 15-16.00 (tez ze mną ale w innym pokoju przy radiu) później siedzimy do ok 19-19.30
    Kolacja, kąpanie i spanie. Wczoraj specjalnie później zrobiłam kolacje ale nie pomogło. Mam nadzieje ze szybko jej to minie

    • Faded bedtime się serio sprawdza 😉 pomógł nam przesunąć mlodego z 23 na 20-22 w kilkatygodni bez większych bóli i jekow 😉

    • Bardzo fajny tekst, jednak tyle stron przejrzalam i nadal mam problem z moja juz 1.5 roczna corka. Obie corki nie musza spac dlugo. Starsza chodzila spac po 20 a wstawala 4.30 rano. Mlodsza za to ma tylko jedna drzemke ok. 14 do max 15.30 czasem wczesniej, a o 22 nie ma komu spac. O 19.30 jest kolacja kolo 20 kapiel, ksiazeczki, przygaszone swiatlo i tak we dwie tancuja do 22.30. Mam juz dosc, bo najgorsze jest to ze moje dzieci nie potrafia sie bawic przez 5 min same. Spedzamy kazda chwile, wiec dzieci nie powinny byc az tak stesknione. Zaniedbuje przez to wszystko dookola, ale jestem tym wykonczona. Dodam ze wszystkie metody, maja swoj koniec wymuszonym placzem z wymiotami.

  2. Czwarty punkt jest trafiony w sedno! Zauwazylam to juz jakis czas temu, ale ostatnio z powodu problemow zdrowotnych w rodzinie mialam mniej czasu dla dziecka, nie byl wybawiony, wszyscy dookola bylismy zestresowani, wiec tez mielismy mniej cierpliwosci… usypianie w tych dniach bylo koszmarem… 2h placz, rzucanie sie itd… jak tylko nerwy odpuscily i na nowo okazalam dziecku cale swoje zainteresowanie, wyszalal sie w ciagu dnia to diametralnie zmienilo sie jego zachowanie, w tym i zasypianie, nagle wystarczylo 10 min i dzieciu uspiony.

  3. Czytam wpis już chyba trzeci raz i za każdym razem wyciągam coś nowego ?

  4. Bardzo fajny artykuł, puszczam dalej w świat ?
    My ze swoją córką Karolina (2.5 lat) nie mamy problemu. Odkąd się urodziła wiedziałam że bardzo ważny jest wieczorny rytuał, wyciszenie się itp odkąd skończyła 3-4 msc zasypiała między 18 a 19. Oczywiście wstawała wcześniej ale mi to nie przeszkadzało. Najważniejsze było dla mnie że wieczór należał do mnie. Mogłam odpocząć, pójść szybciej spać, poczytać książki itd. Do dziś prawie nic się nie zmieniło i bardzo się z tego cieszę. Pozdrawiam

  5. Żona bawi się z małym od rana. Dziecko ma 3msc i jeśli nie śpi a śpi tylko 2h w ciągu dnia. To trzeba go nosić na rękach i bawić. Co też mimo zmęczenia jest robione. Potem nadchodzi wieczór i od 14 dziś do 24 zero snu i ani chęci żeby spać. Wiem że są wymagające dzieci ale juz tracę nadzieję. Nasz w dzień jak z trudem przespi szarpane 2-3 h to sukces. W nocy problem. Histeria i ryk. Nie wirm już o co chodzi. 🙁

    • Jeśli jest karmione piersią, to warto udać się na konsultację laktacyjną. Porozmawiać z pediatrą i porobić badania, poszukać konsultacji fizjoterapeuty.

  6. My mamy duzy problem z zajmowaniem sie dzieckiem w nocy,
    Nasz chlopiec ma 20mies i w nocy daje sie tylko mi ogarnac..
    nauczylismy go zasypiac samego w lozeczku po rytuale kapieli i czytaniu 1-2 ksiazeczek, ale maly budzi sie od 20:00 do polnocy kilka razy, w nocy to samo.. jak ja przyjde to kladzie sie w lozeczku i wystarczy go poglaskac i spi, a jak jego tata to krzyczy w nieboglosy i wola mnie. Spimy w sypialni razem, niedawno przestalismy go brac do siebie do lozka.. nie wiem czy moze mam zaczac spac w salonie? Podejrzewam ze za chwile bedzie wiedzial ze tam spie i zacznie do mnie przychodzic..

  7. 3 miesięczne dzieci płaczą bo mają kolkę , refluks , napięcie mięśniowe. My z naszą jeździliśmy do 4 pediatrów i do fizjoterapeuty i dopiero po leczeniu i ćwiczeniach dziecko wyszło trochę na prostą. Nie lekceważ płaczu dziecka.

  8. Moje 2,5 letnie dziecko ma „alergię” na zasypianie. Szczególnie jak dzieje się coś ciekawego to za nic w świecie nie pozwala położyć się spać. Od początku pandemii jak tata pracował z domu całkowicie zrezygnowali z drzemek. Przez to pada ze zmęczenia między 16 a 19 w zależności od tego jak bardzo się z zmęczył w ciągu dnia. Kompletnie nie umiem rytuałów. Mieliśmy taki przed snem z czytaniem książek. Po kilku tygodniach i po każdej kolejnej książce chciał więcej i bardziej się rozbudzał i proces usypiania się wydłużał. Co gorsza, żeby to przyspieszyć tata nosi go na rękach (zasypia w 5 minut w ten sposób). Wiemy kiedy jest zmeczony, ale wtedy tylko na rękach zaśnie. Zasypianie na łóżku trwa kilkanaście razy dłużej. Czy można coś z tym zrobić?

  9. „widzą różnice między rodzeństwem w sile i znaczeniu wysyłanych przez nie sygnałów” – a no właśnie, moje dzieci są bardzo podobne ALE… Ale córka była bardzo trudna w rozszyfrowaniu, nie upominała się i sen do momentu kiedy już była taka zmęczona że dosłownie wyła ze zmęczenia. Tak to pamiętam. A syn momentalnie się prostuje, robi się aż bordowy i wydaje rozeźlone dźwięki ostrzegawcze. I nie ważne czy jesteśmy w sklepie, u babci, czy na spacerze – bo dla córki to były atrakcje nie do przeoczenia. Syn jak chce spać to wszystko inne ma w nosie. Nie zmienia to faktu że śpi po 40min. (problem ten skończył się w 2. Miesiącu życia i zaczął na nowo w 4.). Na szczęście przeszłam już wiele, ojjjj wiele przy córce. Mniej więcej wiem jak działać, dla mnie ratunkiem była rutyna, do bólu. Niemal co do minuty. Przy dwójce jest o to trudniej ale kiedyś się może uda 🙂 pozdrawiam.

  10. Mam 2,7latka i 9miesieczniaka oboje późno zasypiaja starsze dopiero po 24. Jestem już tym zmęczona. U nas w domu najwięcej dzieje się właśnie wieczorem wszyscy wracają do domu. Tata moich synków przychodzi z pracy i zasiada przed komputetem dla odpoczynku niby i tak siedzi do północy. Dzieci nie mają swoich pokojów śpią z Nami.

  11. Mam 2,7latka i 9miesieczniaka oboje późno zasypiaja starsze dopiero po 24godz. . Jestem już tym zmęczona. U nas w domu najwięcej dzieje się właśnie wieczorem wszyscy wracają do domu z pracy. Tata moich synków przychodzi i zasiada przed komputetem dla odpoczynku( niby) i tak siedzi do północy. Dzieci nie mają swoich pokojów śpią z Nami. Młodszy wstaje tak normalnie 8,9 godz tylko starszy o 10. A jak go chce obudzić wcześniej to histeria.

  12. Nam pomogło też puszczanie muzyki jak na szum fal przykładowo takie coś https://youtu.be/eh8XXgDXQe4

  13. A moje dziecko jest oporne na wszytko co się da. Półtora roku i od kilku tygodni kompletny regres, zasypiała już w 10 minut, obecnie godzina to „wow, tak szybko?”… a żeby było śmieszniej sytuacja taka jest tylko wieczorem, na drzemkę zasypia prawie od razu. Wstaje koło 8, cały dzień na dworze biega z przerwą na drzemkę 1,5-2h, po powrocie z pracy poświęcam jej 100% uwagi, zabawy, książeczki, wieczorny rytuał od ok 19, kąpiel, potem jedzenie – ale ona je do samego brzegu łóżka, mały głodomór – mycie ząbków i do łóżka, żadne wyciszanie, spokojne książeczki, białe szumy, muzyka relaksacyjna nic nie dają, telewizor od 16 wyłączony (chyba, że u rodziców na dole ale to w tle, mała nie ogląda a ja im nie zabronię przecież wiadomości sobie puścić w ich własnym domu) więc nie ma takiego bodźca. Jest śpiąca i zmęczona bo plączą się nogi, trze oczka i jej lecą w dół, ziewa co chwilę i jest bardzo marudna. Sama położona na łóżku zaczyna się jednak bawić, przewracać, skakać, biegać, bawić kocem, owijać, nakrywać, bawić rączkami. Wzięta na ręce bawi się kocem, przekłada, zawija po czym krzyczy że ma nogi owinięte, robi akuku, jęczy, próbuje się wyrywać, pręży się, kopie, szczypie, w końcu zaczyna krzyczeć i żadne lulanie na żaden sposób, mówienie spokojnie, śpiewanie, robienie „aaa aaa a!” (ostatnio tylko takie coś akceptuje) nie pomaga – usypianie w krzykach i szamotaninie, nie raz z moimi łzami gdy mija druga godzina a ona po raz kolejny, gdy już miała zamknięte oczy i leżała spokojnie, otwiera je i mówi „aaa aaa a!”, zmieniamy się czasem z mężem przy usypianiu ale brakuje nam już powoli sił psychicznych na radzenie sobie z tym horrorem. Kocham moje dziecko ale na myśl o usypianiu mam ochotę skoczyć z wieżowca.

    • Sorry 1,5 roku dziecko i jakikolwiek tv ? Do 3 roku życia 0 tv koniec kropka

    • Jakbym czytała o mojej córce… nie wiem, czy to regres snu, czy co, ale wysiadam. Tylko u nas tata odpada, musi być mama. Koszmar! 19,5 miesiąca aktualnie, a od 2 tygodni usypianie trwa po kilka godzin. Najczęściej poprzedzone super zabawa i ucieczkami z łóżka… nie wiem już co robić…

  14. Mam 6-miesięcznego chłopczyka. Ogromny problem stwarza nam usypianie bez względu na to czy to drzemka czy nocne usypianie. Jest bardzo śpiący ale strasznie krzyczy jak tylko położymy go . Nie pomagają nawet mocne utulenia kocykiem. Brakuje nam już sił. Nie ma mowy o kołysaniu w wózku lub kołysce. Muszą być ręce ale i tak się broni. Po wielu krzykach i wywijaniu zasypia drzemka od 40min do 1godz. W nocy często się przebudza. Jest na butelce. Proszę o pomoc.

    • Mamy to samo. Cały czas jazda bez trzymanki

GRUPA DLA SPECJALISTÓW

BEZPŁATNY WYKŁAD

Wykład online „Gdy maluch urodzi się chory”

TEMATY

AKTUALNOŚCI

Kup dostęp do nowego szkolenia o śnie!

Książka, która dostarczy Ci wiedzy i zapewni spokojny start w macierzyństwo.