Zaparcia u dzieci – wywiad z psychologiem

lis 23, 2020 | Dziecko, Psychologia, Zdrowie | 2 Komentarze

Otrzymuję od Was dużo pytań o zaparcia nawykowe u Waszych dzieci. Aby móc przekazać Wam profesjonalną i rzetelną wiedzę na ten temat, postanowiłam porozmawiać z ekspertką, która każdego tygodnia pomaga kilku rodzinom z takimi trudnościami Karlą Orban.

Karla jest psychologiem i pracuje z dziećmi oraz ich opiekunami od ponad dekady. Pracuje i kształci się w podejściu systemowym, łącząc je z teorią więzi, ale dzięki odbyciu szeregu szkoleń zarówno z zakresu terapii poznawczo-behawioralnej, jak i NVC na rozwój dziecka patrzy wieloaspektowo. Udziela wsparcia w ramach własnej praktyki psychologicznej, superwizuje przedszkola i szkoły oraz prowadzi warsztaty dla rodziców i nauczycieli. Jest jedną z ekspertek w moim klubie online dla rodziców Parentflix. Jej główny obszar zainteresowań to regulacja procesów fizjologicznych u dzieci (jedzenia, wydalania, snu) oraz wspieranie dzieci w chorobach somatycznych. Prywatnie jest mamą trójki dzieci.

Magdalena Komsta: Czym różnią się zaparcia od zaparć nawykowych? Czy może to jest ten sam termin?

Karla Orban: Obie nazwy są poprawne, natomiast nie każde zaparcia są nawykowe. Stawiając diagnozę, lekarz będzie sprawdzał, czy zaparcia nie mają przyczyny organicznej, czyli nie wynikają np.  z choroby układu pokarmowego. Gdy nie ma przyczyny organicznej o zaparciach mówi się, że są czynnościowe lub – potocznie – nawykowe.
Nie każde zaparcie będzie też spełniało kryteria diagnostyczne zaparć czynnościowych, na przykład dlatego, że trwa zbyt krótko.

MK: Kto stawia taką diagnozę? Do kogo należy się udać, kiedy nasze dziecko doświadcza zaparć?

KO:Zawsze zaczynamy od lekarza pediatry. Może być tak, że skieruje nas na dodatkowe badania lub do gastrologa dziecięcego. To jednak ważne, żeby spróbować ustalić przyczynę i wykluczyć choroby, nie prowadzić leczenia na własną rękę. 

MK: Czy to jest częsty problem?

KO: Tak. Zakłada się, że dotyczy nawet 8% dzieci, co czwarta wizyta u gastrologa dziecięcego to konsultacja zaparć. Mimo to zaparcia nie są łatwym tematem terapeutycznym. Terapia może trwać bardzo długo, nawet kilka miesięcy czy lat. Mówi się, że nawet u połowy dzieci zaparcia nawracają.
W Polsce współpraca między specjalistami to wciąż rzadkość. Bywa, że rodzice słyszą, że mają zmienić dietę dziecka, bo duża wybiórczość może być jedną z przyczyn zaparć, ale wciąż nie wiedzą, dlaczego ich dziecko nie je tak wielu rzeczy. Takie zalecenia trudno jest wtedy wprowadzić w życie.
Może być tak, że rodzina potrzebuje wsparcia psychologicznego, żeby w domu wszystko przestało się kręcić „wokół kupy”. Zamiast tego słyszy, żeby dawać dziecku nagrody za wypróżnienia. Nagrody nie tylko nie adresują przyczyny, którą nie jest w ogóle motywacja, ale też mogą pogorszyć sprawę.

 

MK: Czyli psycholog jest potrzebny?

KO: Nie zawsze. Jeśli leczenie medyczne działa, dziecko prawidłowo się rozwija, a rodzina jest w stanie prowadzić normalne życie – nie ma potrzeby takiej konsultacji. Jeżeli jednak napięcie w rodzinie jest bardzo duże, różne metody zachęcania do wypróżnień nie działają, leki nie likwidują objawów albo dziecko zaczyna mieć trudności z samooceną czy emocjami, to zdecydowanie warto się zgłosić do psychologa dziecięcego. Zalecenie konsultacji psychologicznej jest także częścią rekomendacji Europejskiego Towarzystwa Gastroenterologii, Hepatologii i Żywienia (EPSGHAN) w przypadku nieefektywności leczenia.

MK: Dlaczego zaparcia są tak dużym obciążeniem dla rodziny?

KO: Dziecko może nie robić kupy przez bardzo długi okres czasu – rekordziści nawet po kilkanaście dni. W tym czasie widać, że cierpi, więc rodzice próbują wszystkiego, żeby pomóc. Napięcie w rodzinie spada tylko wtedy, kiedy dziecko się załatwi, czyli rzadko. Samo napięcie może sprawić, że dziecko wstrzymuje wypróżnienia, żeby jak najdłużej nie mierzyć się z upominaniem, prośbami, groźbami czy bólem. Im dłużej jednak wstrzymuje, tym trudniej się załatwić i tym więcej napięcia pojawia się w domu – mamy błędne koło. W pewnym momencie zaparć pojawia się także brudzenie bielizny kupą, co z perspektywy rodzica może wydawać się wręcz objawem biegunki. Wtedy dochodzą nowe zmartwienia i obawy: o reakcję rówieśników, przyszłość dziecka, kwestia prania brudnych majtek.

MK: Czy zaparciom można w jakiś sposób zapobiec?

KO: Zdecydowanie warto próbować. W pierwszej kolejności, nie przyśpieszajmy odpieluchowania – u dziecka najpierw powinniśmy obserwować oznaki gotowości psychofizycznej (znajdziesz je tutaj, KLIK!), co prawie nigdy nie dzieje się przed 18 miesiącem życia. Wczesne odpieluchowanie jest jednym z czynników ryzyka. Niemniej ważne jest to, żeby odpieluchowaniu nie towarzyszyła presja, a fizjologia nie była tematem tabu. Z punktu widzenia mięśni dna miednicy, niekorzystne będzie przesiadywanie na nocniku (np. z książką, zabawką czy bajką), nacisk na załatwianie się na zapas (często towarzyszy mu parcie) i nieprawidłowa pozycja toaletowa. Kolana dziecka powinny być zawsze nieco wyżej niż miednica, bo w pozycji kucznej mięśnie mają optymalne warunki do pracy. Częścią prewencji jest też picie wody zgodnie z zapotrzebowaniem, ruch fizyczny i dieta bogata w błonnik.

MK: A jeśli to nie wystarczy?

KO: Czasami nie jesteśmy w stanie zapobiec zaparciom mimo naszych starań. Miałam u siebie małych pacjentów, u których zaparcia zaczęły się od zatwardzenia czy odwrotnie, piekącej pupy z powodu biegunki infekcyjnej, czyli czegoś, co może się zdarzyć każdemu dziecku. U niektórych, zwłaszcza z historią trudności fizjoterapeutycznych, rozwojowych czy gastrologicznych, łatwiej o utrwalenie wstrzymywania. W takim przypadku możemy też nastawić się na dłuższą terapię i potrzebę opieki holistycznej, przez więcej niż jednego specjalistę.

 

Dołącz do kursu autorstwa Karli Orban Zaparcia nawykowe i trudności w odpieluchowaniu!

2 komentarze

  1. Trzeba jeszcze edukować pracowników żłobków. Moje dziecko było w żłobku zmuszane do nocnika. Niestety nie mowiła jeszcze i nie powiedziała nam tego. Zorientowaliśmy się za poźno. Dziecko kilka lat męczyło się z zaparciami. Przeszło męczarnie przez baby ze żłobka, którym ciężko było zmienić dzieciom pieluchy.

  2. U nas problem zaparć pojawił sie w momencie rozszerzania diety, dodatkowo corka bardzo mało pije, sama potrafiła by nie pic nic przez cały dzień. Jej kupa to był zawsze straszny wrzask, stres bo ja wstrzymywała i jak w końcu musiała zrobić to była twarda i duża. Problem skończył sie dosłownie z dnia na dzień jak zaczynałyśmy przygodę z nocnikiem – ma teraz 2 latka i każda kupę juz tylko do nocnika, nie wiem czemu tak, jakoś jej sie jakby w końcu zrozumiało, ze lepiej jest odciąży kupę robic niż wstrzymywać. Wydaje mi sie tez, ze pomógł fakt, ze ja kilka razy przy niej celowo robiłam kupę, zeby zobaczyła, ze tez czasem muszę trochę cisnąć ta kupę ? I zaskoczyła 🙂

Funkcja trackback/Funkcja pingback

  1. Majtki treningowe dla dzieci - czy warto kupić? - Wieluszki.pl - […] nawet jak się odpieluchuje, to do pieluch wróci, jak zobaczy je u noworodka. Bałam się też zaparć nawykowych. Wolałam poczekać na pełną gotowość. To był doskonały pomysł. Niespełna…

GRUPA DLA SPECJALISTÓW

BEZPŁATNY WYKŁAD

Wykład online „Gdy maluch urodzi się chory”

TEMATY

AKTUALNOŚCI

Kup dostęp do nowego szkolenia o śnie!

Książka, która dostarczy Ci wiedzy i zapewni spokojny start w macierzyństwo.