Gdy starszak bije niemowlaka

lis 14, 2016 | Dziecko, Maluch, Niemowlę, Psychologia | 10 Komentarze

Napisała do mnie A., pytając: czy jej sytuacja rodzinna wymaga już konsultacji psychologicznej, czy to jeszcze norma z którą można sobie poradzić w czterech ścianach? A jeśli tak, to jak do tego podejść?

Problem jest dość typowy – dwoje dzieci z niewielką różnicą wieku, starsze na swój sposób próbuje radzić sobie z nową sytuacją.

Oddajmy głos A.:

„Od kwietnia jestem mamą dwójki maluchów Krzysia (2 lata 9 miesięcy) i Agatki (6 miesięcy). Starałam się Krzysia przygotować na rodzeństwo: opowiadanie od początku, co się dzieje, malowanie brzucha, czytanie bajek o pojawieniu się rodzeństwa itp.
Po urodzeniu Agatki Krzyś częściej niż kiedyś wpada złość i oczywiście ma do tego prawo. Uczymy się nazywać emocje i je rozładowywać. Ale co mnie martwi, a wręcz czasem sprawia, że staję się bezsilna, jest to, że bardzo często uderza Agatę.

Jestem w stanie zrozumieć sytuację, gdy z mężem rozmawiamy ze sobą i przez chwilkę syn nie ma naszej 100% uwagi i sfrustrowany uderza siostrę. Ale zdarzają się sytuacje, że bawi się, jest w swoim świecie, widać, że sprawia mu to przyjemność i nagle podrywa się i podlatuje do Małej uderzając w głowę. Z uśmiechem.
Nie karzę go, nie grożę, nie nakazuję przeprosin, jedynie tłumaczę, że siostrze to sprawia ból i może być jej przykro.
Zazwyczaj, odwraca się robi rundę po pokoju i ponawia próbę. Ostatnio spodobało mu się skakanie na nią całym ciałem, zazwyczaj jestem w stanie go powstrzymać, ale wiąże się to z szarpnięciem, odciągnięciem go. Są dni, że nie uderzy jej ani razu, a są takie, że ręce mi opadają, jak po raz kolejny Mała płacze.
Nie chcę zakładać złych intencji syna, wierzę, że może to taki etap. Ale może w jego główce kotłuje się wiele myśli i emocji, które muszą być regulowane w sposób, którego nie znam.
Może ma zaburzenia integracji sensorycznej i nie wyczuwa, że to dla kogoś ból? A może zbyt dużo oczekuję od niego, bo zawsze byliśmy zgrani mama i Krzyś, Krzyś i mama, team”

Droga A.,
to, o czym piszesz, jest baaaardzo typowe – częste dla rodzeństwa z niewielką różnicą wieku. Twój Pierworodny dba o siebie w taki sposób, w jaki potrafi najlepiej. To jeszcze mały chłopiec, z ekspresją emocjonalną właściwą dla swojego wieku. Dziesiątki razy już słyszałam o podobnych sytuacjach.
Najważniejsze to nie skupiać się na samym zachowaniu, nie interpretować go w kategoriach złych intencji, jako złośliwości czy manipulacji. Uśmiech, który pojawia się po wymierzeniu ciosu, to albo po prostu zadowolenie z osiągnięcia celu (takimi sposobami, jakie były dziecku w danej chwili dostępne), albo po prostu nerwowy grymas (znasz takich ludzi, którzy bez opamiętania szczerzą się w stresujących sytuacjach i ich mina nie ma nic wspólnego z tym, co faktycznie przeżywają?).  Pomyśl o potrzebie, jaka za stoi za działaniami synka – piszesz, że to chyba potrzeba uwagi. A może to też pytanie: „Czy kochasz mnie, nawet kiedy robię rzeczy, których nie akceptujesz?”
Co można z tym wszystkim zrobić?

Po pierwsze, musisz być czujna jak pantera i po prostu nie dopuszczać do sytuacji, w której Krzyś bije siostrę. Trudne, wiem, trzeba mieć oczy dookoła głowy. Wasze reakcje są bardzo dobre, odwołujcie się nadal do emocji, nazywajcie je i uczcie wyrażać. Wiem, że póki co efektów brak, ale z czasem będzie je widać. Nie tak szybkie, jak w przypadku kar czy time-outu, ale trwalsze i bez szkody dla Waszej relacji.

Po drugie, warto uczyć Krzysia innych sposobów realizowania potrzeby bycia zauważonym. Nie wiem, czy mówi i ile mówi, bo jeśli niewiele, to tu może być też cegiełka dokładająca się  do problemu i wtedy można pomyśleć o konsultacji logopedycznej. Wyprzedzaj sytuacje, kiedy widzisz, że Krzyś chce, byście się nim zajęli – opisz, co widzisz, nazwij uczucia, daj inne sposoby na zakomunikowanie potrzeby poza biciem. Na przykład: „Krzysiu, chcesz, żeby się  z Tobą pobawić? Powiedz „Mamo, teraz ja”/ zatup głośno/ przynieś mi zabawkę, to ja będę wiedziała, że chcesz mi coś powiedzieć albo chcesz się pobawić”. Tylko trzeba to przećwiczyć wiele razy, w spokojnych chwilach, bez emocji. I mieć na uwadze, że nie zadziała od razu, w jeden dzień.

Po trzecie, dobrze byłoby codziennie mieć chociaż godzinę czasu tylko 1:1, Ty i Krzyś, bez Agatki. Mąż może wtedy być z małą w drugim pokoju albo na spacerze, za żadne skarby nie przeszkadza Wam, biorąc jej płacz albo marudzenie na klatę. Wtedy z Krzysiem bawisz się na 100%, w to co on chce i tak jak on chce. Jeśli zmienia zasady w czasie zabawy, w porządku. Jeśli oszukuje w czasie gry, nie musisz reagować. Nie sprzątasz, nie gotujesz, wyciszasz telefon i powiadomienia z fejsa; nawet nie myślisz o czymś innym. Po prostu w 100% koncentrujesz się na nim. Świetnie sprawdzają się wspólne wyjścia z domu. Idealnie byłoby, gdybyście wieczorami lub w czasie drzemek Agatki w weekend oboje, mama i tata, mogli się z nim pobawić.

Po czwarte, dostarczaj starszakowi dużo dotyku i bliskości fizycznej. Niemowlęta zwykle otrzymują dużo kontaktu w chwilach karmienia, przewijania, kąpieli, natomiast biegające dzieci mają mniej okazji, żeby po prostu się poprzytulać. A również tego potrzebują!

Po piąte, spróbuj poprosić Krzysia o drobną pomoc w opiece nad Agatką. Jeśli będzie miał ochotę, niech poda pieluszkę, podniesie smoczka, nakarmi ją łyżeczką.

Po szóste, Agatka staje się coraz bardziej mobilna i warto zadbać o to, aby każde z dzieci miało własną przestrzeń, do której rodzeństwo ma wstęp tylko za jego zgodą.

Po siódme, naucz Krzysia okazywać uczucia inaczej – czasem dzieci biją albo szczypią z radości/entuzjazmu, nie mają wyczucia, że to jest bolesne, i to niekoniecznie z powodu zaburzeń SI, po prostu z braku doświadczenia. Trzeba im pokazać (na sobie, na misiach, poodgrywać role), jak można inaczej wyrazić uczucie (cacy cacy, głaskanie po głowie, buziaczek w stopę itd.).

Po ósme, skorzystaj z zabaw, w których zaspakajana jest dana potrzeba. Gdy pojawia się młodsze rodzeństwo, to często u starszaka następuje „regres” w zachowaniu, dziecko wraca do sprawdzonych form działania, zaczyna mówić i postępować, jakby było młodsze niż jest. Jeśli Twój Syn daje Ci takie znaki, dobrze w to wejść i pobawić się z nim w dzidziusia. Że jest taki mały jak siostra, że go karmimy, przewijamy, nosimy. Sprawdza się też zabawa w jajeczko miłości – Zabawa w „jajko miłości” – rozbijasz wyimaginowane jajko na głowie delikwenta i wmasowujesz miłość powolutku we wszystkie części jego ciała 🙂 , warto ją powtarzać wielokrotnie podczas dnia.

Mam nadzieję, że podsunęłam A. i innym Czytelniczkom chociaż jeden pomysł do wypróbowania. Trzymam kciuki i chylę czoła przed matkami dzieci z niedużą różnicą wieku – dla mnie jesteście bohaterkami, że potraficie w ogóle ogarnąć tę sytuację. Szacun!

 

 

Masz więcej niż jedno dziecko lub spodziewasz się rodzeństwa dla swojego malucha?
Kliknij w obrazek i zapisz się na listę zainteresowanych kursem:

10 komentarzy

  1. Między moimi dziećmi jest 21 miesięcy różnicy. Na razie jest spokojnie, ale obawiam się, że gdy tylko synek zacznie być bardziej mobilny i zabierać córce zabawki, to pojawią się afery i wybuchy agresji 🙁 Będę intensywnie pracować nad wszystkimi wymienionymi przez Ciebie poradami, może dzięki temu ten etap przebiegnie u nas łagodniej 🙂

  2. Tez podziwiam takie mamy, choc gdyby wszystko poszlo zgodnie z planem A, tez nia bym byla. Natomiast swietnie pamietam moja detronizacje (mialam niecale trzy lata). Nie jest latwo z dnia na dzien byc „starsza i madrzejsza”. Pamietam, jak wkradalam sie do wozka (wtedy trzylatki chodzly juz na piechote) i snilam pelne agresji sny z niemowletami. Tego akurat nie pamietam, ale podobno zactelam sie „piescic” czyli mowic jak maluch, choc bylam z tych dzieci, ktore zadziwiaja diroskych swoja elokwencja. Zawsze mowie – spojrzmy na politykow – ktory oprze sie pokusie startowania do drugiej kadencji? A przeciez sa „duzi” i juz tyle dostali. Jak mozna oczekiwac od dziecka by z radoscia ustapilo miejsca mlodszemu? I w tym rola rodzica – pogodzic sie z negatywnymi emocjami, bo tego nie da sie uniknac i przekuc je w pozytywne reakcje. Tez uwazam, ze czas 1:1 jest wazny. Mlodsze, przyzwyczajone, ze nie jest samo tak tego nie potrzebuje, ale starsze tak.

  3. U nas jest podobnie jak u mamy Krzysia, niestety nie mam możliwości spędzić czasu 1:1 z żadnym dzieckiem, wyjątek stanowią weekendy gdy mąż jest w domu, ale wtedy chcemy spedzic czas razem bo widujemy sie tylko wieczorami w tygodniu. Nie mam również nikogo z kim mogłabym zostawic którekolwiek z dzieci. Mam nadzieję, ze to sie niedługo unormuje. U nas różnica jest 16 mscy, a starszak ma zaburzenia si oraz nie mówi jeszcze na tyle żeby pow co czuje lub czego pragnie ( chodzi do logopedy). Rozumiem doskonale. Zatem niech moc będzie z tobą mamo Krzysia.

  4. A w jaki sposób mama może zaspakajać swoją potrzebę łatwości(?), kiedy musi wciąż być czujna? Podsuniesz jakieś tropy?

  5. Swietny artykul!

  6. Cudowny tekst, planuje rodzenstwo dla synka i ten art bardzo mnie uspokoil i nakierowal na dobre tory 🙂

  7. Super tekst! Żałuję tylko że trafiłam na niego dopiero teraz… trochę zajęło mi dojście do tego wszystkiego o czym piszesz, po drodze było pełno łez i frustracji (moich i starszej córki).
    Zła jestem na siebie, że tyle czasu zmarnowałam i nie potrafiłam właściwie odpowiedzieć na sygnały, które wysylalo moje dziecko. Czuję że ją bardzo zawiodłam.

    Między dziewczynkami jest 25 m-cy roznicy (starsza ma 3 lata). Podpowiedz proszę jak poprawić relacje między siostrami w tym wieku… fizycznej agresji jest coraz mniej, jednak Starsza ciągle powtarza, że nie lubi młodszej. Nie bardzo wiem jak na to reagować.

  8. Mam podobną sytuację. Syn 3 lata i 3 miesiące córka 9 miesięcy. Często bywa tak że syn „bawiąc” się z Córką mocno ją dotyka, szturcha, łapie za głowę i dociska do łóżka, specjalnie kopnie. Ewidentnie robi to specjalnie tak jakby celowo chciał sprawić jej ból i przykrość. Uwagi ma mnóstwo ( mieszkam z teściową która ubóstwia swoje wnuki) ciągle z kimś się bawi i to w taki sposób jaki on chce. Groźby, prośby, tłumaczenia czy kara (pójście do drugiego pokoju a następnie rozmowa i obgadanie tematu) nic nie działa. Często mówię mu że go kocham, w zasadzie każdy ciągle mu to powtarza, przytulam, usypiam, kąpie, wychodzę na spacery itd często bawię się z nim sam na sam. Jak wychodzimy wspólnie angażuje również Alicję tak jak on tego chce czyli np uciekamy przed nim on nas goni. Nie wiem gdzie popełniam błąd. Czy to minie samo? Czy mam iść do psychologa?

  9. U nas tez podobna sytuacja, starszy syn ma 25 miesięcy młodszy prawie 5. Na szczęście epizody „bicia” czy tez raczej kuksańców są sporadyczne, bardzo nam pomaga (tak myślę) że obydwu synków karmię piersią. To zdecydowanie umożliwia starszemu poprzytulanie się z mamą i bycie przez chwilę NAJ. A od czasu do czasu zdarza się mi karmić ich równocześnie i tez mam wrażenie ze dzięki temu starszemu łatwiej zaakceptować małego intruza ? chociaż oczywiście początki nie były łatwe ?

    • U nas jest 22 miesiące różnicy, niemowlak jest kołkowy cały dzień na rękach, starszak podlatuje gdy siedzę na piłce i trzymam małego. Nie jestem wstanie nic z tym zrobić gdyż większość czasu jestem sama z dwojka 🙁 a niemowlak nieodkładalny…

GRUPA DLA SPECJALISTÓW

BEZPŁATNY WYKŁAD

Wykład online „Gdy maluch urodzi się chory”

TEMATY

AKTUALNOŚCI

Kup dostęp do nowego szkolenia o śnie!

Książka, która dostarczy Ci wiedzy i zapewni spokojny start w macierzyństwo.