5 rzeczy, które powinnaś wiedzieć o połogu

lut 26, 2018 | Ciąża, Karmienie, Rodzice, Zdrowie | 9 Komentarze

Do porodu przygotowujemy się sumiennie. Na szkołach rodzenia kilka zajęć jest poświęconych nauce oddychania (bzdura), środkom łagodzącym ból, pozycjom i procedurom. Przez połóg, niesłusznie moim zdaniem, przebiega się w kwadrans, czasem rzucając mniej lub bardziej sensowne informacje o „diecie matki karmiącej” (też bzdura).

A szkoda, bo to trudny i ciekawy czas – zapraszam, żebyś skorzystała z mojej wiedzy i doświadczeń, jeśli jeszcze jest przed Tobą.

 

1. Ciążowe ubrania jeszcze Ci się przydadzą

Brzuch nawet pod koniec połogu nie przypomina swoim kształtem czy rozmiarami brzucha sprzed ciąży. Zdecydowana większość kobiet, także tych całkiem fit, nie wbija się po powrocie z porodówki w przedciążowe dżinsy. I to nie dlatego, że przytyły za dużo.

W połogu macica, która przed porodem ważyła ok. 1,5 kg, zmniejsza swój ciężar do 50 gramów. W ciągu 6 tygodni zmniejsza się aż trzydziestokrotnie! Skurcze macicy są najsilniej odczuwane w pierwszych dniach po porodzie, zwłaszcza w trakcie karmienia noworodka piersią. Dlaczego?  Za skurcze macicy i wypływ mleka z piersi odpowiada ten sam hormon: oksytocyna. Jeśli są one bardzo bolesne, można doraźnie przyjmować leki przeciwbólowe (zdecydowana większość z nich jest bezpieczna przy karmieniu piersią).

I proszę: nie spieszcie się z powrotem do płaskiego brzucha. Nie wolno ćwiczyć mięśni brzucha w połogu i nie powinno się stosować pasów poporodowych (tutaj więcej na ten temat). Dajmy sobie czas 🙂

 

2. Lekarze i położne będą Cię pytać o różne krępujące rzeczy…

(Czy już pani oddała mocz?)… i zachęcać do wizyt w toalecie. Jak najczęściej. Zaraz po porodzie pozbywamy się wielu płynów ustrojowych. Przede wszystkim wzrasta produkcja moczu, nawet do 3 litrów na dobę między 2 a 5 dniem połogu. Częste wizyty w toalecie pozwalają nie tylko uniknąć zakażenia układu moczowego, ale chodzi również o to, żeby przepełniony pęcherz nie utrudniał obkurczania się macicy.

Poza tym połowa kobiet w połogu cierpi na zaparcia – w pozycji leżącej jelita słabiej pracują, często jesteśmy na jakichś dziwnych, niepotrzebnych dietach pozbawionych błonnika i boimy się chodzić na dwójeczkę ze względu na szwy krocza czy po cesarskim cięciu (niepotrzebnie, te nici są naprawdę mocne. Można czystą podpaską je sobie przytrzymywać w czasie parcia dla własnego komfortu psychicznego). Czasem, jeśli przed porodem zgodziłyśmy się na lewatywę lub jelita w czasie porodu oczyściły się same, pierwsze wypróżnienie może być nawet kilka dni po porodzie.

W połogu normalne jest też bardzo obfite pocenie się. Na skutek zmian hormonalnych organizm uwalnia mnóstwo magazynowanych dotychczas płynów. Jedna z moich koleżanek powiedziała, że czuła zapach potu nawet wtedy, gdy wychodziła umyta spod prysznica 😉 Z tego powodu poza przygotowaniem wody i przekąski (czy już mówiłam, że w połogu jest się KOSZMARNIE głodnym i spragnionym?) na szafce nocnej warto mieć koszulę lub piżamkę na przebranie.

Higiena jest w połogu BARDZO ważna, i to nie tylko ze względu na ten nieszczęsny pot, a z uwagi na to, że wydzielina z pochwy zawiera liczne niefajne bakterie (gronkowce, paciorkowce, pałeczki okrężnicy). Dlatego w czasie połogu nie stosujemy tamponów, które mogłyby powodować infekcje. Polecam wycieranie okolic intymnych jednorazowymi papierowymi ręcznikami.

 

3. Powietrze się przydaje

Nic tak dobrze nie działa na gojenie się rany po cesarskim cięciu lub szyciu krocza jak wietrzenie. W szpitalu to trudne logistycznie, ale nawet jeszcze przed powrotem do domu przy odrobinie pomysłowości można sobie leżąc zrobić coś a’la namiot na kolanach w miejscach strategicznych.

Podobnie jest z wietrzeniem poranionych piersi – ale tu UWAGA! Nie dajcie sobie wmówić, że „piersi muszą się przyzwyczaić” i że to tak ma wyglądać! Karmienie piersią nie powinno boleć, a prawidłowo przystawione zdrowe dziecko nie sprawia, że brodawki sutkowe pękają! Proście o wizytę doradczyni/konsultantki laktacyjnej, zadzwońcie po promotorkę karmienia piersią lub doświadczoną koleżankę, która pomoże Wam ogarnąć karmienie piersią zamiast zaciskać zęby.

Więcej o przygotowaniu do karmienia przed porodem napisałam TUTAJ.

 

4. Kobieta (w połogu) zmienną jest

Od trzeciej doby po porodzie nawet 80% matek doświadcza tzw. baby bluesa, który jest reakcją na zmiany hormonalne i nową sytuację. Zwykle objawia się on dużą zmiennością nastrojów – wybuchanie płaczem na zmianę ze śmiechem, huśtawką emocjonalną, przeżywaniem obezwładniającego poczucia odpowiedzialności wymieszanego z lękiem „jak ja sobie dam radę?„.

Baby blues trwa do dwóch tygodni i stopniowo zmniejsza się wraz ze stabilizacją hormonów. Jeśli stan przygnębienia, wahań nastrojów, dużego lęku o zdrowie i życie dziecka, problemy z apetytem czy bezsenność utrzymują się powyżej 2 tygodni po porodzie albo gdy pojawiają się myśli samobójcze, utrata zainteresowania dzieckiem, apatia, warto poszukać wsparcia specjalisty (psychiatry) w kierunku diagnozy depresji poporodowej.

To normalne, że możesz nie od razu zakochać się w swoim dziecku. Noworodki po porodzie wyglądają często dosyć średnio (są czerwone, opuchnięte, niejednokrotnie z dziwnym kształtem główki, która przechodziła przez kanał rodny), a Ty możesz być zmęczona i oszołomiona tym, co się właśnie stało. Czasem po trudnych porodach lub gdy dziecko było rozdzielone z rodzicami, stres powoduje, że mama potrzebuje więcej czasu, żeby poukładać sobie tę nową sytuację w głowie, poznać swoje dziecko i nauczyć się je rozumieć. Każdego dnia będzie coraz lepiej, serio!

 

5. Nie bój się prosić o pomoc

W wielu tradycyjnych kulturach na całym świecie przez pierwsze 40 dni po porodzie kobieta jest otaczana niezwykłą opieką. Jej zadanie polega na odpoczywaniu i uczeniu się karmienia dziecka – i tyle! Nie sprząta, nie gotuje, nie pierze, nie nosi fotelika samochodowego z dzieckiem (co w połogu jest ogromnym zagrożeniem dla mięśni dna miednicy)…

Tymczasem w naszej kulturze kobieta bywa otaczana troską w ciąży, ale po porodzie wszystko kręci się wokół noworodka: to on dostaje prezenty, to jego ciągle pytają, czy nie jest głodny, czy coś go nie boli… Brakuje wsparcia dla mam, zwłaszcza, jeśli tata po kilkunastu dniach wraca do pracy zawodowej lub jest nieobecny w życiu dziecka. Jeśli jeszcze dokładamy sobie presji związanej z bycią Perfekcyjną Panią Domu, fitmamą i przedsiębiorczynią na raz, bardzo trudno się odnaleźć w nowej rzeczywistości. Doba ma nadal tylko 24 godziny!

Nie bój się prosić o pomoc lub za nią płacić, jeśli masz taką możliwość. Także, gdy rodzisz kolejne dziecko, a wszyscy myślą, że jesteś już doświadczoną matką i nie potrzebujesz wsparcia (a możliwe, że potrzebujesz go więcej niż przy pierwszym dziecku).

Bądź elastyczna! Może już zapowiadane odwiedziny rodziny i znajomych wydają Ci się teraz świetnym pomysłem, a po porodzie uznasz, że wolisz ten czas spędzić wyłącznie z maluchem. A może będzie odwrotnie – na razie wzdrygasz się na myśl przed wprowadzeniem się teściowej, a po powrocie szpitala będziesz marzyła, żeby ktoś Ci ugotował, posprzątał i przez chwilę ponosił dziecko. Trudno to przewidzieć na zapas, wsłuchaj się w siebie i w swoje potrzeby.

Powodzenia w jednej z najlepszych życiowych przygód – poznawaniu Nowego Człowieka 🙂

Chcesz wiedzieć, czego możesz się spodziewać w pierwszych dniach i tygodniach po porodzie oraz jak zadbać o siebie w czasie połogu? Sprawdź szkolenie „Przygotuj się na połóg”.

9 komentarzy

  1. Napisała Pani ze oddychanie to bzdura. Mnie oddychanie w trakcie porodu ogromnie pomogło. Uczylam sie ćwiczeń oddechowych i relaksacyjnych z książki Sheili Kitizngen Szkola Rodzenia.

    • Nauka oddychania to bzdura – bo samo oddychanie jest ważne 🙂
      Ale jesli ktoś nigdy w życiu nie oddychał świadomie i przeponowo to trudno mu sobie to wyobrazić z brzuchem w 8 miesiącu, gdy narządy wewnętrzne są poprzesuwane 😉
      Jestem za tym, żeby po prostu w porodzie wyłączyć myślenie (ale jak to miało być) i posłuchać ciała – ono pięknie podopowiada, jak oddychać.

  2. Połóg jest ważny. I pomoc jest ważna. Ja byłam sama. Mąż od razu do pracy (został tylko parę godzin w pierwszym dniu po powrocie ze szpitala, bo synek całą noc nie spał i leciał mi przez ręce, jak tylko chwilę się zdrzemnęłam, to od razu pojechał). Teściowie mają koło 70-tki i gospodarkę na głowie, a moja mama nie widzi, tata w pracy, zresztą wszyscy mieszkają 100 km ode mnie. Przecież dawniej kobieta w połowie kopania ziemniaków szła do domu rodzić i zaraz jak urodziła i nakarmiła, zawijała dzieciaka w bety, odkładała do łóżeczka i wracała te ziemniaki kopać 😉 Zatrudnienia kogoś do pomocy, choćby na 4 godziny dziennie mąż nie brał pod uwagę (następnym razem nie dam się przekonać i już będąc w ciąży umówię sobie opiekunkę). A dodam, że poród po 22 godzinach zakończył się cesarką i byłam podwójnie wykończona (ponad 20 godzin skurczów bez jedzenia, tylko na odrobinie wody, potem operacja i rozciachany brzuch). Do tego silny stres pod koniec, że lekarze nie zdążą i dziecko się udusi. Spać nie mogłam- najlżejsze westchnienie synka mnie budziło. Do tej pory mam problemy ze spaniem, a słyszę tylko- jak ktoś jest zmęczony, to powinien bez problemu zasnąć. Żeby nie było- mój mąż jest normalnym człowiekiem, a nie jakimś tyranem, pomaga mi w domu jak może (chociaż ma zupełnie inne priorytety i zupełnie inne wyobrażenie sprzątania). Niestety jest typowym mężczyzną i nie rozumie chronicznie niewyspanej matki „bo dziecko się wierciło”. Jak spał kiedyś z synkiem, to obudził się dopiero, kiedy ja z pokoju obok i podwójnie zamkniętych drzwi, po dłuższym czasie płaczu małego zdążyłam przylecieć.

  3. Nie zgodzę się że karmienie nie boli na początku, tym bardziej jak się ma boom laktacyjne

    • Marto, chyba nie zrozumiałam komentarza. Karmienie nie powinno boleć, może wywoływać dyskomfort po samym przystawieniu.

  4. Właśnie ostatnio wspominałam jak dwa tygodnie po porodzie cc znosiłam po schodach wózek z dzieckiem (5kg dziecko + 15kg wózek) bo przecież dziecko musi iść na spacerek ?

    • Uch, szkoda, ze się o tym nie mówi ani w szkołach rodzenia, ani w szpitalu. Mnie też nikt nie powiedział – a bez względu na rodzaj porodu nie wolno dźwigać, bo można sobie poważnie zaszkodzić.

  5. Bardzo trafny artykuł! Szczególnie to, że wbrew wszelkim pozorom matka po drugim porodzie może potrzebować o wiele więcej wsparcia. Moja druga córka skończyła właśnie 3 tygodnie, w domu jest jeszcze jej starsza siostra, która ma rok i 8 miesięcy. Czasami brak mi sił i chęci, chciałabym tylko odpocząć, ale wkładam sobie na głowę kolejne misje np. zakupy, sprzątanie, ogarnianie, pranie itp. Złotą regułą na pewno jest to, że połóg połogowi nie jest równy, tak jak i ciąża, tak jak i dziecko. Wszystko trzeba przeżyć, oby z jak największym wsparciem najbliższych.

    • Tak, przy drugim dziecku często ludzie myślą, że skoro ogarniasz ubieranie, przewijanie i kąpiel, to już spoko. Przy tak niedużej różnicy wieku przydałyby Ci się ze 3 doborsłe osoby na stałe w domu, co? 🙂 Ściskam mocno, zdrowia!

GRUPA DLA SPECJALISTÓW

BEZPŁATNY WYKŁAD

Wykład online „Gdy maluch urodzi się chory”

TEMATY

AKTUALNOŚCI

Kup dostęp do nowego szkolenia o śnie!

Książka, która dostarczy Ci wiedzy i zapewni spokojny start w macierzyństwo.