Pamiętam warsztaty w Józefowie, podczas których rodzice dwóch dziewczynek podzielili się szczerym wyznaniem: „Gdyby ta druga urodziła się jako pierwsza, to pozostalibyśmy rodzicami jedynaczki”. Młodsza latorośl była bowiem dorodnym przykładem High Need Baby i zupełnym przeciwieństwem swojej starszej siostry, bezproblemowego aniołka.
Urodzenie wymagającego dziecka wielu rodzicom miesza w planach dotyczących wymiaru rodziny. Niektórzy odkładają decyzję o kolejnym dziecku na terminy definiowane hasłami: „jak zacznie przesypiać noc” lub „moooooże kiedyś” (z naciskiem na może), inni absolutnie nie wyobrażają sobie kolejnego malucha, a jeszcze inni postanawiają wejść w pieluchy raz a dobrze, minimalizując odstęp między rodzeństwem.
Czy jest jakiś idealny moment o staranie się o rodzeństwo dla hajnida?
To zbyt indywidualne, aby móc dać na to pytanie gotową, uniwersalną dla każdej rodziny odpowiedź. Podrzucę kilka kwestii, które mogą pomóc podjąć Wam najlepszą dla Was decyzję.
Po pierwsze: kwestia zdrowia mamy i dziecka. WHO rekomenduje, żeby zacząć się starać o kolejne dziecko, gdy starsze ma co najmniej 2 lata [1]. Krótszy odstęp między ciążami wiąże się z większym ryzykiem porodu przedwczesnego, urodzeniem dziecka o niskiej masie lub z problemami zdrowotnymi. Nie oznacza to oczywiście, że jeśli zdecydujecie się na ciążę szybciej niż po 2 latach od porodu, na pewno napotkacie problemy! Zdecydowana większość ciąż i dzieci będzie zdrowa. Zainteresowanych medyczno-położniczą kwestią planowania rodziny odsyłam do rewelacyjnego artykułu Danki na Matai.
Po drugie: czas na – nazwijmy to fachowo – ogarnięcie się. Według badań sześciotygodniowy połóg to stanowczo za mało. Naukowcy stwierdzili, że przeciętnej kobiecie potrzeba około roku na dojście do siebie po porodzie [2]. A nieprzeciętnej Matce Polce Hajnidowej odnalezienie się w macierzyńskiej rzeczywistości może zabrać duuuużo dłużej. Warto dać sobie czas na przemyślenie, czy to TEN moment, nawet jeśli nasze plany sprzed pierwszego dziecka były nieco inne.
Po trzecie: traktowanie powrotu płodności jako istotnego wskaźnika. Jeśli dziecko nie akceptuje smoczka-uspokajacza ani butelki i jest często karmione piersią, to mimo upływu roku, dwóch, a nawet więcej po porodzie mama może mieć trudności z zajściem w ciążę. Skoro dziecko nadal potrzebuje wielu karmień, zwłaszcza w nocy, oznaczać to może, że nie jest jeszcze gotowe na rodzeństwo, a raczej, że opieka nad dwójką byłaby obciążająca, by pozwolić sobie na kolejną ciążę. W społeczeństwach, w których małe dzieci mają nielimitowany dostęp do piersi odstęp między kolejnymi dziećmi jest rzadko mniejszy niż 3-4 lata [3]. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy może czekać na samoodstawienie się dziecka od piersi czy choćby ograniczenie przez nie samo nocnych karmień. Sama wspierałam mamy, które ze względu na wiek, choroby czy specyficzne uwarunkowania rodzinno-zawodowe, decydowały się na eliminację niektórych lub wszystkich karmień, aby przyspieszyć powrót płodności. Ale warto rozumieć ten mechanizm i, jeśli nie goni nas czas, wziąć go pod uwagę w swoich rozważaniach rodzicielskich.
Po czwarte: czynniki społeczne i Twoje oczekiwania. Zastanów się przed podjęciem decyzji, czy płynie ona z wewnątrz Ciebie, czy odczuwasz jakąś presję? Jak wygląda obecnie Twój związek? W jakich rolach, tożsamościach funkcjonujesz i jakie masz w związku z nimi plany? Jak wyobrażasz sobie codzienność z dwójką lub większą liczbą dzieci? Na czyje wsparcie i w jakim zakresie możesz liczyć? (o tym, że jedna dorosła osoba na dziecko/dzieci to stanowczo za mało, pisałam tutaj). Porozmawiaj szczerze z ludźmi, którzy mają dzieci w różnych odstępach czasowych – proponuję wypytywać najbliższych przyjaciół lub totalnie obce osoby; dalsi znajomi często utwierdzając się w niej, przedstawiają swoją decyzję wyłącznie w dobrym świetle, akcentując zalety niewielkiej różnicy wiekowej między rodzeństwem. Tymczasem nie jest ona idealnym wyborem dla wszystkich.
Po piąte: jaki wpływ będzie miało na hajnida pojawienie się rodzeństwa? W krótkiej perspektywie raczej na pewno będzie wszystkim trudniej. Wiele dzieci, także tych o łatwym temperamencie, po narodzinach młodszego rodzeństwa wymaga więcej opieki i bliskości niż do tej pory, przynajmniej przez jakiś czas. Niekoniecznie braciszek czy siostra muszą stać się workiem treningowym dla starszaka; wiele hajnidów reaguje z dużą wrażliwością i empatią na potrzeby malucha. Nie można się jednak łudzić, że wymagający maluch nagle wydorośleje, usamodzielni się i z wyrozumiałością podejdzie do rodzicielskiego obłędu w oczach.
I na koniec kwestia, która dla wielu może być znacząca: jaką mamy szansę, że kolejne dziecko również będzie wymagające?
Czynniki genetyczne wyjaśniają około 40-60% wariancji cech osobowości. Oznacza to, że chociaż na temperament naszego dziecka duży wpływ mają odziedziczone przez nie geny, to oddziałują na niego także inne czynniki.
Poza tym, nawet jeśli kolejne dziecko ma dokładnie tych samych rodziców, to otrzymuje inny koktajl genetyczny niż jego starszy brat lub siostra. Dość wspomnieć, że autorzy sformułowania High Need Baby, czyli państwo Searsowie, ukuli ten termin przy czwartym maluchu, które – mimo ich rodzicielskiego doświadczenia – dało im kość. Troje starszych dzieci miało łatwy temperament.
Jeśli więc Twój Pierworodny lub Pierworodna ma wymagający temperament, szansa na powtórkę z rozrywki jest wyższa niż u rodziców generalnie spokojnych dzieci, ale (1) daleko jej do 100%, (2) rodzice przesypiających od urodzenia noce i uśmiechniętych maluchów też mogą być zaskoczeni kolejnym potomkiem 😉
I tym optymistyczno-złośliwym akcentem kończę. A jeśli masz jakieś refleksje dotyczące planowania rodziny po hajnidzie, chętnie poczytam o nich w komentarzu!
„Pani Od Snu”. Psycholożka, terapeutka poznawczo-behawioralna bezsenności (CBT-I), pedagożka, promotorka karmienia piersią i doula. Mówczyni i trenerka (pracowała jako ekspertka od snu m.in. z Google, ING, GlobalLogic, Agorą i Treflem), prelegentka TEDx. Certyfikowana specjalistka medycyny stylu życia – IBLM Diplomate – pierwsza w Polsce psycholożka z tym tytułem. Wspiera dorosłych i dzieci doświadczające problemów ze snem.
Więcej o Magdalenie TUTAJ.
U Searsów hajnid był ostatni, prawda? 😉
Mój mąż powiedział, że o drugim będziemy myśleć, jak odetchniemy przy tym. 1,5 roku minęło – nadal żyjemy na wdechu. To też jest kwestia naszej sytuacji rodzinno-zawodowej, mamy pomoc rodziny tylko okazjonalnie. Całkiem poważnie biorę pod uwagę jedynaka. To nie może być takie złe!
Bycie jedynakiem wcale nie jest złe – 31 lat żyję już w tym stanie i zachodzę w głowę skąd u wielu osób przekonanie o tym, że życie jedynaka jest do kitu 😉
Po HNB Searsowie mieli jeszcze dwójkę dzieci ?
Chyba nawet więcej, bo w sumie 8 dzieci, w tym adoptowanego syna.
Moja pierworodna to typowa hajnidka, która daje nam solidnie w kość 😉 A teraz już wiem, że będzie miała rodzeństwo i to podwójne… pojęcia nie mam, jak ona na to zareaguje, jak ogarnę taką ferajnę i, oczywiście, czy one też będą HnB – BŁAGAM, nieee! 😀
Moja ma mlodszego o 5 lat brata. Pierwotny plan zakladal krotki odstep, najlepiej niecale 2 lata, zeby nie dopuscic do swiadomego przezywania „detronizacji” :). Teraz mysle, ze na szczescie nam sie nie udalo. Juz samo to, ze zaczela przesypiac w wieku 2,5 roku (z synkiem bylo podobnie). „Odetchnelam” dopiero kiedy poszlam do pracy, a ona miala ponad 3 lata. Z dzisiejszej perspektywy uwazam, ze byl to dobry odstep. I ciesze sie, ze jednak, wbrew doswiadczeniu, zdecydowalismy sie na drugie, choc doskonale rozumiem rodzicow hnb, ktorzy zostaja przy jedynaku. Jesli postaramy sie o trzecie, odstep bedzie nawet jeszcze wiekszy.
Między córkami jest 4 lata różnicy. Starsza uspokoiła się ok. 3 roku życia. Tak że zaczęłam przesypiac nocki.. Kolejne już bardzo chciałam, chociaż całą drugą ciążę powtarzałam sobie na okrągło, że drugie będzie spokojne, drugie będzie spokojne… (mimoto w sercu miałam lęk przed kolejnym wyzwaniem, nockami gdzie po 11 razy potrafiła mnie budzić, jednorazowa drzemka 45 minutowa w ciągu dnia…) Młodsza jest ruchliwa ale śpi znośnie. Myślę że dzieci wymagające bardziej potrzebują rodzeństwa. To są zdolne i inteligentne osoby, świetnie się przystosowuja i dobrze radzą sobie z nowymi wyzwaniami.
Pierworodny hajnid ma młodszego brata ( różnica prawie 2 lata) i moim zdaniem świetnie odnajduje się w roli starszego brata. Wykazuje dużą empatię i często mówi że go kocha, ale początki łatwe nie były, oj nie. Teraz ich wiek to 3 lata i 3 mieciące oraz 1 rok i 4 miesiące. Powoli sytuacja robi się coraz bardziej hmmm stabilna. Starszy dopiero od pół roku śpi oddzielnie i przesypia większość nocy (z zakupu łóżka zrobiliśmy mega wydarzenie, ma baldachim i inne atrakcje). Młodszy nadal z nami w łóżku przy cycu. A wiecie co mi uratowało dupsko? Chusta do noszenia, a potem nosidło, z resztą do dziś wykorzystywane. Jaka szkoda, że dopiero z młodszym synem skorzystałam z tego dobrodziejstwa. To mogło zmienić mój pierwszy rok macierzyństwa… Jeśli macie nieodkładalne dziecko to jest wybawienie. serio.
Nasz pierwszy synek ma 19 miesięcy. I nie wyobrażam sobie teraz być w drugiej ciąży, chociaż chcemy z mężem mieć kolejne dziecko/dzieci. Ja jestem jedynaczką, mąż ma tylko siostrę starszą o 15 lat. Tragedii w byciu jedynakiem nie ma, ale… Nie możemy z tym długo czekać, bo synka rodziłam mając 30 lat, a nie chcę być 40-letnią mamą. Ze względu na zdrowie to raz, ale też ze względu na to, że im człowiek starszy, tym ma mniej siły. Jednak wciąż powtarzam, że muszę zacząć przesypiać noce, a młody musi się przenieść do swojego łóżka. Czyli pewno najwcześniej jak skończy 3 lata, zaczniemy myśleć o rodzeństwie.
Ja mam córkę hnb, chciałam pierwotnie mieć drugie dziecko bardzo szybko, ale mentalnie się nie.mogliśmy zdecydować.. odstęp między córka a synem to cztery lata.. syn oczywiście też hnb, ale jest lepiej bo człowiek ma już pewne doświadczenie 😉 śpimy we trójkę w łożu małżeńskim, córka syn i ja, a tata śpi w pokoju dzieci 🙂 jest ciężko, ale kocham te moje krasnale i chyba chce mieć jeszcze jedno… 🙂
Hajnidka ma 3 latka a ja jestem w drugiej ciazy… Zawsze chcialam miec dwojke dzieci z mala roznica wieku. Niestety hajnidowe doswiadczenia zweryfikowaly plany. Niedawno odstawilam hajnidke od kp,niedawno zaczela lepiej spac i wiecej bawic sie samodzielnie, ja wyszlam na pierwsza noca impreze… a my zdecydowalismy sie na drugie dziecko… ?Czasami mam watpliwosci… chyba bylo nam juz zbyt wygodnie 😉
Hajnik ma dwa lata, odstawiam od kp powoli i mozolnie bo potrafi dać nieźle popalić jak zmieniam temat. Przed porodem chcieliśmy dwójkę, dwa tygodnie po porodzie już dzwoniłam żeby się umówić do ginekologa na założenie spirali. Do tej pory uważam że to była najlepsza decyzja mojego życia. Gdybym miała następne skończyłabym w psychiatryku albo już na cmentarzu…
Po ponad 3 latach od urodzenia syna (hajnid oczywiście ) zdecydowaliśmy się na drugie dziecko, myślałam że już mnie nic nie zaskoczy bo przecież gorzej/intensywniej w macierzyństwie być nie może. A tu niespodzianka… córka również hajnid.. jest poprostu intensywnie 😉 dzieciaki codziennie udowadniają że mama da radę : mniej spać, wiecej za nimi biegać itd. No na nudę nie narzekam… ha ha. Pozdrowienia dla wszystkich rodziców posiadających hajnidy, szczególnie w wiekszej ilości 😉
U nas pierwszy high need i po 3 latach zdecydowaliśmy się zaryzykować rodzeństwo. Miny nam zrzedły, kiedy okazalo się, że to bliźniaki. Na szczęście duużo łatwiejsze! Odkładalne, jeżdżące wózkiem, oglądające karuzelkę w pozycji leżącej ?
Syn ma 21 miesięcy. Pierwsze, wyczekane, upragnione dziecko. 3 lata starań. I ściana. Zamiast coraz łatwiej mam wrażenie że jest coraz trudniej. Najpierw nie odkładalny cycoholik. Łóżeczko to najgłupszy zakup chyba… Od urodzenia 200 procent uwagi. Obecnie Buntownik, indywidualista. Poszukiwacz wrażeń sensorycznych. Głośny, rozbiegany. Właśnie zobaczyłam dwie kreski na teście. Jako że goni nas 40-stka a o pierwszego tyle się staraliśmy zaczęliśmy starania po 1,5 roku. Ale kto by się spodziewał ze pójdzie tak szybko. Tetaz siedzę i się głowie jak ja niby dam radę w ciąży ganiać za synem, zbierać go z ziemi podczas awantur, nosić na rękach, nie spać…narazie skupiałam się na tym jak ciążę z hnb przeżyć a tetaz się jeszcze zaczynam martwić jak to będzie z dwójką ?
My zawsze chcieliśmy trójkę, ale wygląda na to, że jednak będzie jedynak. Chyba nie mamy ani siły, ani ochoty na kolejne. Co prawda nasz hajnid ma już 2,5 roku, mocno się uspokoił, w nocy budzi się tylko raz, przychodzi do nas i zasypia bez niczego z powrotem, zazwyczaj da się z nim jakoś dogadać, ale na samą myśl o szczególnie pierwszych dwóch latach jego życia mam gęsią skórkę i obłęd w oczach. ??♀️
Moja córka do 6m.z. była aniołkiem. Spała po 12 h w nocy. Jedno karmienie nocne. Aż po tym pięknym pol roczu jakby coś ją opętało ? tylko „mamammamamma” beż mamy placz, wręcz ryk. W nocy pobudki co godzinę. Teraz ma 13 miesięcy i jest trochę lepiej aczkolwiek w nicy dalej daje popalić ? nie wyobrażam sobie mieć kolejnego dziecka ?