Nie przychodź do mnie z opryszczką!

Nie przychodź do mnie z opryszczką!

foto: OkiemAdy

Wyjdę na przewrażliwioną panikarę albo na tę, która znów straszy rodziców, ale jeśli choć jednej rodzinie uświadomię wagę sprawy – to biorę niepochlebne komentarze na klatę. Przyznam, że jestem akurat bardzo wyczulona na ten problem – nieporuszany w wielu ciążowych poradnikach ani na szkołach rodzenia.

Opryszczka w naszym społeczeństwie jest uznawana za niegroźny defekt urody. Ot, sprawa kosmetyczna, drobiazg. I właściwie tak jest w znacznej większości przypadków. Gdy zdrowa, dorosła osoba zakazi się wirusem opryszczki, przez kilka dni odczuwa pewien dyskomfort, delikatny ból i swędzenie. Umówmy się – wygląda mało reprezentacyjnie, ale zwykle nie powstrzymuje jej to przed normalnym korzystaniem z życia. Chyba nikt z powodu wykwitów na ustach nie odwiedza lekarza ani nie bierze urlopu. Zresztą, może znasz to z własnego doświadczenia: wirus opryszczki wargowej (HSV-1) nosi w sobie co najmniej połowa populacji [1, choć są społeczeństwa, w których aż 98% ludzi to nosiciele wirusa 2], od momentu zakażenia – już na całe życie (wirus w utajonej formie przebywa w zwojach nerwowych, u niektórych zaznaczając swoją obecność co jakiś czas w postaci widocznego na błonach śluzowych i skórze „zimna”).

Sprawa ma się inaczej, gdy myślimy o noworodkach. Dla nich zakażenie wirusem opryszczki wargowej może być śmiertelnym zagrożeniem [3].

Personel medyczny w pełni zdaje sobie sprawę z powagi występowania opryszczki genitalnej u ciężarnej. Aktywne zmiany występujące na narządach płciowych w terminie porodu są wskazaniem do wykonania cięcia cesarskiego, aby uchronić noworodka przed zakażeniem [4].

Z równie dużą ostrożnością należy podchodzić do „zwykłej” opryszczki pojawiającej się na twarzy, ponieważ przeniesienie jej na nowonarodzone dziecko również może mieć tragiczne w skutkach konsekwencje. Niestety, choć mam nadzieję, że to odosobniony przypadek, na moim oddziale położniczym do pracy przychodziła salowa z ogromną opryszczką na ustach. „Jakie to ma znaczenie?”, zapytacie. „Przecież tylko sprzątała w sali, nie całowała Twojego dziecka”. Owszem, ale nie trzeba całować nikogo w usta, żeby przekazać mu wirus opryszczki. Transmisja HSV odbywa się także drogą kropelkową i są znane na świecie przypadki, w których to właśnie personel pracujący na oddziałach noworodkowych zakaził maluchy wirusem, w jednym najprawdopodobniej zostawiając go na niedostatecznie zdezynfekowanych ogrzewanych łóżeczkach [5, 6,7].  Jeśli więc podczas porodu lub po nim zauważysz, że ktoś z opiekujących się Tobą lub Twoim noworodkiem osób ma widoczną opryszczkę na twarzy lub dłoniach, poproś o zakrycie zmian i ostrożność. Lepiej dmuchać na zimne.

Co jakiś czas w mediach społecznościowych i portalach internetowych pojawiają się dramatyczne informacje: „Ojciec zaraził dziecko opryszczką. Zmarło. Czy zakażenie wirusem HSV zawsze kończy się tragicznie? Na szczęście nie, choć zależy to od obrazu klinicznego opryszczki:

  • zakażenie skóry, błon śluzowych i oczu – postać najłagodniejsza, choć może spowodować trwałe uszkodzenie wzroku i powikłania neurologiczne;
  • zakażenie układu nerwowego – duże ryzyko powikłań neurologicznych, a nawet śmierci;
  • postać rozsiana – wirus atakuje narządy wewnętrzne, rokowania są bardzo złe, nawet w przypadku wdrożenia terapii [8].

Czy zakażenie noworodka po porodzie, poprzez kontakt ze zmianami na twarzy lub rękach, jest częste? Nie, zdarza się rzadko, raz na 32 000 urodzeń [9]. Ale to nie powód by je lekceważyć, skoro tak łatwo można go uniknąć!

Warto wiedzieć, że jeśli tylko wykwity opryszczkowe nie są umiejscowione na piersi matki, zakażenie opryszczką nie stanowi przeciwwskazania do karmienia piersią [10]. Wirus nie przenosi się przez mleko kobiece, a przez kontakt ze zmianami skórnymi [11]. Pokarm matki może zawierać przeciwciała anty-HSV [12] oraz składniki chroniące dziecko przed infekcją [13]. Karmiąca mama  z opryszczką powinna pamiętać o niecałowaniu dziecka, dokładnym przykryciu zmian i częstym myciu rąk. Jeśli wykwity opryszczki znajdują się na piersi, należy utrzymać laktację poprzez odciąganie mleka, lecz jeśli mleko lub części laktatora mają kontakt ze zmianami skórnymi, pokarm należy wylać [14]. Zarówno ciężarne jak i kobiety karmiące piersią mogą bezpiecznie przyjmować lek przeciwwirusowy stosowany w terapii zakażenia wirusem opryszczki (tj. acyklowir 15, 16, 17).

Ojciec oraz starsze rodzeństwo noworodka również mogą pod okiem lekarza podjąć terapię lekami przeciwwirusowymi. Powinni zakryć zmiany opryszczkowe i dbać o higienę rąk. Całowanie – zakazane!

Jeśli natomiast jesteś babcią, ciocią, stryjkiem, kuzynem czy sąsiadką rodziny z noworodkiem, po prostu NIE PRZYCHODŹ w odwiedziny, dopóki masz na twarzy zmiany opryszczkowe. Tygodniowe niemowlaki są przecudne, ale przez tych kilka czy kilkanaście dni naprawdę można się ograniczyć do oglądania zdjęć przesyłanych mailem lub MMSem. Uszanuj, proszę, zdrowie dziecka i zdrowie (psychiczne) świeżoupieczonych rodziców, nie narażaj ich na dodatkowy stres. I tak mają go od groma.

Opryszczka dla niemowląt starszych niż kilkutygodniowe nie jest już tak niebezpieczna, choć akurat u mnie goście z „zimnem” nie są zbyt mile widziani. Podobnie jak z grypą, ospą czy infekcją jelitową. Jestem za tym, żeby małym dzieciom przynosić owoce zamiast wirusów 😉 Po prostu lubię mieć zdrowe dziecko – czego wszystkim moim Czytelnikom życzę 🙂

 

Szukasz wsparcia i wiedzy, które zapewnią Ci spokojny start w macierzyństwo? Zamów "Czwarty trymestr"!

Porodówka czy supermarket? O marketingu, którego nie zauważasz

Porodówka czy supermarket? O marketingu, którego nie zauważasz

 

W zaawansowanej ciąży przyjeżdżasz obejrzeć szpital, w którym chciałabyś urodzić. Albo po prostu z pierwszymi skurczami trafiasz na porodówkę.

Od samego wejścia na oddział zostajesz zasypana folderami reklamowymi – mleko modyfikowane firmy X najlepiej rozwija wzrok, smoczek marki Y nie zaburza odruchu ssania, krem do pośladków od Z pozostawia dolną część pleców jedwabiście gładką. Każdy spotykany na korytarzu pracownik szpitala, wszyscy lekarze, położne i pielęgniarki wręczają Ci kolejne ulotki i naklejki. Niektórzy nawet kilkukrotnie. Na jednych znajduje się tylko logo, na innych rysunek maskotki lub motto firmy.

Zwiedzasz trakt porodowy i sale, w których mamy przebywają z noworodkami. Każdy pokój w widoczny sposób jest obrandowany – domyślasz się, że to informacja o tym, kto jest sponsorem danej sali. „Jedynka” to producent soków przecierowych, na „dwójce” jest mieszanka mlekozastępcza, „trójka” to kaszki instant i tak dalej…

Brzmi absurdalnie? Przesadzam? (więcej…)

„95% kobiet może wykarmić swoje dziecko piersią!”

„95% kobiet może wykarmić swoje dziecko piersią!”


Jeśli czasem czytujesz internetowe wojenki „karmienie piersią vs mieszanką mlekozastępczą”, to pewnie podobne hasło obiło Ci się o uszy. Adwokaci naturalnego karmienia twierdzą, że 95% kobiet jest w stanie wyprodukować odpowiednią ilość mleka dla swojego dziecka. Przyznają, że są schorzenia lub wady anatomiczne, które mogą wymagać włączenia mieszanki do karmienia niemowlęcia, ale szacują, że to znikomy odsetek populacji. Przekaz jest jasny: 95% kobiet może samodzielnie wykarmić swoje dziecko piersią.
I ja się z tym zgadzam. Faktycznie, 95% młodych matek może wykarmić swoje dziecko…
…w świecie idealnym.

(więcej…)

Wyprawka dla noworodka – lista do ściągnięcia

Wyprawka dla noworodka – lista do ściągnięcia

W poprzednim wpisie dedykowanym ciężarnym, pisałam o tym, czego nie brać na porodówkę, jeśli zależy nam na karmieniu piersią. Pora więc na podzielenie się moją sprawdzoną listą wyprawkową, pieczołowicie skompilowaną z doświadczeń znajomych matek, informacji z książek i Internetu. Zanim pokażę Ci, jak wyglądała moja wyprawka dla noworodka, zerknij na trzy autorskie okołoporodowe patenty:

ZAPASY, DUŻO ZAPASÓW

Przygotuj przed porodem dużo łatwych do odgrzania dań (mrożonych, zawekowanych) oraz półproduktów i niepsujących się składników. Polecam leczo, zapiekanki, zupy, pierogi i pyzy. Jeśli tylko masz w domu miejsce, kup sporo ręczników papierowych, chusteczek, mydła w płynie, dezodorantu i innych używanych przez Ciebie na co dzień kosmetyków i artykułów higienicznych. Nic nie psuje humoru bardziej niż konieczność wychodzenia po papier toaletowy w niedzielę o 18.00. Natomiast jeśli chodzi o dziecko, nie kupuj przed porodem więcej niż jednej paczki pieluch czy tubki kremu do pośladków, bo nie wiadomo, czy nie będzie je uczulać.

LISTA DAŃ BOGATYCH W ŻELAZO

Jeśli masz w czasie ciąży delikatną niedokrwistość, przygotuj przed porodem spis produktów bogatych w żelazo. Wręcz go osobom, które będą się Tobą opiekować w pierwszych dniach po urodzeniu dziecka. W czasie porodu dochodzi do mniejszej lub większej utraty krwi, co może pogłębić anemię. A wiadomo jak zwykle wygląda żywienie szpitalne… Ja otarłam się o transfuzję – na szczęście wałówka od Teściowej pomogła poprawić parametry krwi i obyło się bez przetaczania. Przygotowałam dla Ciebie małą ściągę poniżej (można powiększyć, klikając):

PRODUKTY BOGATE W ŻELAZO_

 

PODPOWIEDŹ LAKTACYJNA

Przygotuj sobie szeroką, luźną gumkę do włosów lub bransoletkę. Będziesz ją przekładać z ręki na rękę w zależności od tego, z której piersi ostatnio karmiłaś. To bardzo ułatwia rozeznanie, którą teraz, gdy mały ssak je właśnie piętnasty raz tego dnia, a świeżoupieczona mama ledwo pamięta jak się nazywa.

 

WYPRAWKA DO POBRANIA

A oto obiecana wyprawka – solidnie się nad nią napracowałam przed porodem i przejrzałam ponownie kilka miesięcy po pojawieniu się mojej córki. Jestem pewna, że Ci się przyda. Nie ma w niej zbędnych grafik czy kolorów, abyś mogła ją łatwo wydrukować. Daj znać w komentarzu, co Tobie się przydało, albo co już kupiłaś dla swojego dziecka albo dla siebie!

 

Szukasz wsparcia i wiedzy, które zapewnią Ci spokojny start w macierzyństwo? Zamów "Czwarty trymestr"!

Jak się (nie) spakować na porodówkę, jeśli chcesz karmić piersią

Jak się (nie) spakować na porodówkę, jeśli chcesz karmić piersią

Ponad 90% kobiet inicjuje karmienie piersią po porodzie. Z różnych przyczyn już po 3 miesiącach karmione naturalnie jest zaledwie co trzecie dziecko [1]. Może malutką cegiełkę do tego fatalnego stanu rzeczy dokładają krążące na różnych stronach i fanpage’ach listy wyprawkowe… Osoby, które karmiły krótko i nie mają podstawowej wiedzy o procesie laktacji, polecają spakować do torby na poród przedmioty, które mogą utrudnić udany mleczny start. Jeśli jesteś właśnie w ciąży i planujesz karmić swoje dziecko piersią, wiedz jedno – od informacji, co spakować, ważniejsza jest wiedza, czego NIE brać ze sobą na porodówkę.

Czego nie pakujemy do torby na poród, jeśli zależy nam na udanym karmieniu piersią?
  • żadnych butelek ze smoczkiem – jeśli zaistnieje potrzeba dokarmienia donoszonego noworodka, to raczej kubeczkiem do karmienia niemowląt, strzykawką, drenem po palcu, systemem sns [2];
  • żadnych smoczków-uspokajaczy – wg zaleceń Amerykańskiej Akademii Pediatrii oraz WHO smoczek powinien być podawany najwcześniej po 4 tygodniach życia, po ustabilizowaniu laktacji [3,4]; jeśli okaże się, że dziecko powinno dostać smoczek już na oddziale noworodkowym (musi być oddzielone od mamy, neurologopeda zaleca rehabilitację ssania, mama musi odciągać mleko itd.),  dostaniesz właściwy lub kupisz w każdej aptece;
  • żadnych kapturków – nakładki silikonowe są zalecane w wyjątkowych sytuacjach i powinny być dobierane przez certyfikowanego doradcę laktacyjnego – nie położną rzucającą w eter „pani wyśle męża po kapturki!”. Szczegółowo o nakładkach napisała Hafija;
  • uwaga na maści na brodawki z lanoliną – najnowsze badania wskazują, że stosowanie maści z lanoliną na uszkodzone brodawki może wiązać się z większym ryzykiem infekcji bakteryjnych i grzybicy [5]. Czym więc smarować, w razie potrzeby? Najlepiej własnym mlekiem, ewentualnie olejem kokosowym lub oliwą z oliwek. Można też robić okłady z zielonej herbaty. Ale przede wszystkim znaleźć przyczynę uszkodzenia brodawek (m.in. niewłaściwe przystawianie, skrócone wędzidełko podjęzykowe u noworodka i wiele innych) i rozwiązać problem.
Co warto obejrzeć w sklepach i aptekach, aby wiedzieć, gdzie kupić w razie potrzeby?
  • laktator – można też pożyczyć z profesjonalnej wypożyczalni (w większych miastach);
  • muszle laktacyjne – to takie specjalne ochronki na brodawki, które umożliwiają dopływ powietrza i gojenie się;
  • kubeczek do karmienia niemowląt – do ewentualnego dokarmienia;
  • biała kapusta – tak, taka zwykła do jedzenia. Nie ma nic lepszego na piersi w czasie nawału pokarmu niż zbite tłuczkiem schłodzone liście kapusty.

suitcase-468445_1280

Co spakować na pewno?
  • koszule do karmienia – rozpinane, ze specjalnymi zakładkami, na ramiączkach lub (według mnie najlepsze, choć rzadko dostępne) zawiązywane na tasiemki; na tradycyjny pobyt po porodzie siłami natury powinny wystarczyć 3-4 koszule, zawsze można w międzyczasie uprać. Nie popełniajcie mojego błędu i nie kupujcie koszul z długim rękawem, nawet jeśli macie rodzić zimą – na oddziałach noworodkowych jest potwornie gorąco;
  • staniki do karmienia – minimum jeden na dobę;
  • wkładki laktacyjne – kilka par na dobę, jedno małe opakowanie powinno wystarczyć;
  • poduszki – kilka zwykłych jaśków, dzięki którym będziesz mogła wygodnie ułożyć się do karmienia.
Co jeszcze mieć?
  • wpisany w telefonie Twoim oraz Twojego partnera/siostry/mamy numer do doradcy laktacyjnego, promotora karmienia piersią, douli lub innej kompetentnej osoby (namiary znajdziesz TU), która w razie potrzeby może przyjechać i wesprzeć Cię w karmieniu piersią. Najlepiej do dwóch takich osób, gdyby jedna z jakichś przyczyn nie mogła akurat być tego dnia u Ciebie. Zwłaszcza, jeśli w szpitalu „położna od laktacji jest, ale tylko od poniedziałku do piątku do godziny 15”, Ty urodzisz w sobotę rano, a pozostały personel będzie mało wspierający lub zbyt zajęty, żeby Ci pomóc;
  • odłożone w kopercie 70-200 zł na poradę laktacyjną. Wiem, że to dużo – ale roczne żywienie dziecka mieszanką mlekozastępczą jest znacznie droższe. Trzeba myśleć o tym wydatku w szerszej perspektywie, przynajmniej póki porady laktacyjne nie są refundowane;
  • wiedzę – czytaj w ciąży o karmieniu, o ewentualnych problemach, które mogą się pojawić, obejrzyj filmiki z pozycjami do karmienia i zasadami poprawnego przystawienia dziecka. Rzetelne źródła wiedzy to: Centrum Nauki o Laktacji, Hafija, KellyMom (po ang.), książki: dr Magdaleny Nehring-Gugulskiej „Warto karmić piersią”, Gill Rapley „Po prostu piersią”, Williama i Marthy Sears „Księga dziecka” i „Księga rodzicielstwa bliskości”;
  • wsparcie – osobiste, telefoniczne, facebookowe od kobiet, które karmiły piersią lub które nie karmiły, ale są gotowe Cię wysłuchać.

Po kompletną listę wyprawkową do ściągnięcia zapraszam TUTAJ 🙂

 

Udanej drogi mlecznej, Mamo!

 

Szukasz wsparcia i wiedzy, które zapewnią Ci spokojny start w macierzyństwo? Zamów "Czwarty trymestr"!